Neriss - 2008-06-12 20:40:40

Drzwi z niemałym skrzypnięciem otwarły się niemal na oścież. Anae spojrzał na Messere jakby pytał go czy może wyjść.
W holu było ciemno, jednak z pokoju po prawej docierał blask świec, który widzieli z zewnątrz.

Messere - 2008-06-12 21:15:01

Przeszedł pierwszy prowadząc go za sobą. Powietrze w holu było lekko zatęchłe. Gdy stanął na progu pokoju odczekał chwilę. Gdy mimo to nie zwrócono na niego uwagi odkaszlnął cicho.

Neriss - 2008-06-14 15:47:21

Głos Messere odbił się od ścian tworząc lekki pogłos. Hol był dość duży i przestronny, jednak wydawał się zaniedbany. Po chwili do demonów zaczęła zbliżać się postać w kapturze, która niosła w ręce lampę naftową. Anae przechylił głowę na bok patrząc na postać, ale nie odezwał się tak jak i ona.
Postać była nieco niższa od Messere, długi, czarny płaszcz ciągnął się za nią po ziemi, a kaptur zasłaniał twarz.

Messere - 2008-06-15 18:57:14

- Witam - głos demona był cichy i spokojny, pasujący dobrze do otoczenia - Czy mogę zapytać z kim mam do czynienia?

Neriss - 2008-06-15 19:02:36

Drobna, delikatna, dziewczęca dłoń wysunęła się spod płaszcza i i dotknęła opatrunku na ręce Anae. Chłopiec nieco śmielej podszedł do postaci.
Dziewczyna nic nie powiedziała. Potrząsnęła jedynie głową jakby zakazano jej mówić. Gestem kazała im iść za sobą.

Messere - 2008-06-15 23:14:41

Tym razem też już nic nie powiedział, jakby udzieliło mu się milczenie dziewczyny. Może jakaś kapłanka? Mogła złożyć śluby milczenia Wziął chłopca pod ramie, bo nawet w mroku widział jak szkliły mu się oczy, i poprowadził go za dziewczyną. Był niemal pewien że zna się na leczeniu, było coś takiego w tym jej delikatnym dotyku, poza tym od razu zwróciła uwagę na Anae.

Neriss - 2008-06-16 17:04:11

Dziewczyna zaprowadziła ich do wielkiego pokoju, gdzie paliły się liczne świece sprawiając, że mrok nocy przestał być tu obecny. Zgasiła lampę naftową z którą chodziła i odstawiła ją na stole, który stał po środku pomieszczenia. Przy stole ustawione były równo, po obu stronach rządki czterech krzeseł. Pod ścianami stały rośliny, a przy ich liczne szafki wypełnione roślinami, buteleczkami z dziwnymi substancjami i narzędziami chirurgicznymi. Dziewczyna wzięła Anae za rękę i usadziła na jednym z krzeseł a Messere wskazała gestem zachętę do zajęcia miejsca przy stole. Chwilę potem podeszła do małej kuchenki, gdzie grzała się woda, prawodopdobnie na herbatę.
Anae oparł się o krzesło i lekko przymknął oczy patrząc na Messere - czemu nic nie mówi? - spytał demona jakby pewien tego, że Messere zna odpowiedź na to pytanie.

Messere - 2008-06-17 10:29:16

- Słowa nic nie znaczą, a niektóre istnieją chyba tylko po to, aby je cofać - odpowiedział, siadając na krześle i uważnie obserwując poczynania dziewczyny.
- Ugryzł go sokół - powiedział - To był sokół nekromantów. Nie zwyczajny. Był mądrzejszy i... Chyba wdało się zakażenie. Zrobisz coś z tym?
Niespecjalnie znam się na leczeniu.

Neriss - 2008-06-17 14:24:21

Dziewczyna skinęła głową i rękami uczyniła jakiś gest.
- Powiedziała, że jest uzdrowicielką - powiedział Anae nieco sennie.
Dziewczyna podała Messere kubek z herbatą, a następnie uklękła przy Anae. Odwinęła opatrunek i obejrzała dokładnie ranę. Rana wyglądała nieciekawie, a resztki żółtej śliny nadal znajdowały się na skórze chłopca.

Messere - 2008-06-17 16:35:35

Messere odchylił się w krześle, i w dalszym ciągu uważnie obserwował poczynania "uzdrowicielki". Na herbatę nawet nie zwrócił uwagi, zbyt zaprzątała teraz jego myśli sprawa Anae.

Neriss - 2008-06-17 17:20:25

Dziewczyna wstała z klęczków i zaczęła przebierać w roślinach które leżały tłumnie na jednym z blatów szafek. W końcu wzięła jakieś małe listki, które zmieliła kamieniem i taką oto papkę, do której dodała jakiś bliżej nieokreślony składnik, rozprowadziła jak maść na ranie. Potem pogłaskała chłopca po główce i kazała mu na siebie spojrzeć. Dokładnie nie wiadomo skąd, ale Anae zdawał się rozumieć język migowy, którym posługiwała się dziewczyna. Było to dość dziwne, bo Messere miał okazje wiele razy oglądać ''pokazy tego języka'', ale z tak nietypowym jeszcze się nie spotkał, zupełnie jakby znali go tylko ta dziewczyna i Anae.
- Ona prosi abyś - zwrócił się do demona - zaniósł mnie na górę, bo ona uważa, że - chłopiec ziewnął - mogę nie dojść sam... - oczy mu się kleiły jakby maść wydzielała opary które powodują senność u leczonego.

Messere - 2008-06-17 17:55:26

Skinął głową, rozpatrując w myślach kwestie dziwacznego języka. Czuł się wykluczony z tej konwersacji co go trochę irytowało. Poza tym nie spodobała mu sie perspektywa zostania sam na sam z dziewczyną. Był niemal pewien, że będzie czuł się nieswojo, a to mu sie przecież wcale tak często nie zdarzało. Mimo wszystko wyraz twarzy nadal miał całkowicie obojętny. Wziął chłopca na ręce i ruszył z nim w kierunku schodów.

Neriss - 2008-06-17 20:12:55

Dziewczyna prowadziła go przez ciemne korytarze do małego, lekko oświetlonego pokoiku, w którym znajdowała się stara, rozłożona kanapa, która zapewne miała pełnić rolę łoża dziewczyny. Wskazała dłonią kanapę.
Anae lekko przytulił głowę go piersi Messere i zamknął oczy. Zasnął i to bardzo mocno. Maść którą posmarowano ranę z zielonego przybrała pomarańczowy kolor, niczym liście na jesień.

Messere - 2008-06-17 20:18:46

Położył chłopca na posłaniu i rozejrzał się za jakimś kocem. Przykrył go po samą szyje, pogłaskał po głowie.
- Odkuruje się? - zapytał cicho, by nie zbudzić Anae.

Neriss - 2008-06-17 20:20:58

Dziewczyna zdjęła kaptur z głowy. Miała ładną, drobną twarz, którą okalały gęste, granatowe włosy. Pod ładnymi oczami widać było lekko rozmazany makijaż. Usta dziewczyny były jakby rozcięte, a następne zszyte przy kącikach. Skinęła głową i lekko się uśmiechnęła co sprawiło że szwy lekko się rozciągnęły.

Messere - 2008-06-17 22:35:21

- Dobrze - powiedział. Spojrzał na twarz dziewczyny, ale nie okazał zdziwienia. Właściwie zerknął na nią tylko przelotnie, bo zaraz jego spojrzenie wróciło do Anae

Neriss - 2008-06-17 22:38:19

Anae smacznie spał nie przejmując się zupełnie niczym. Maść stałą się czerwona jak krew i lekko przeźroczysta. Rana pod nią zaczęła się zasklepiać.
Dziewczyna spojrzała na Messere i położyła rękę na jego ramieniu po czym wyszła z pomieszczenia i zeszła na dół.

Messere - 2008-06-17 22:48:17

Odgarnął Anae włosy z twarzy. Kto by pomyślał że będę się nim tak przejmował. Po chwili zszedł na dół za dziewczyną.

Neriss - 2008-06-17 22:49:57

Gdy doszedł znów do wielkiego pokoju, dziewczyna siedziała przy stole i piła herbatę. Usłyszała jego kroki i odwróciła się patrząc na niego jakby pytała co z jego towarzyszem.

Messere - 2008-06-18 10:22:05

Skinął głową dając do zrozumienia że wszystko idzie jak należy, i bez pytania zajął miejsce na krześle. Podparł czoło na pięści i przymknął powieki. Właśnie odkrył że można usłyszeć ciszę.

Neriss - 2008-06-18 10:35:34

Dziewczyna wstała ze swojego miejsca i podeszła do niego. Położyła przed nim kartkę na której napisała uprzednio "A ty nie będziesz spał?". Zdawać by sie mogło, że dziewczyna patrzy na świat dziwnie smutnym wzrokiem...

Messere - 2008-06-18 12:43:31

Spojrzał na kartkę a następnie na dziewczynę.
- Później - powiedział - przetarł twarz dłonią - dlaczego nie mówisz?

Neriss - 2008-06-18 15:22:24

Dziewczyna otworzyła usta. Nie miała języka, najwyraźniej ktoś go jej wyciął.
Widocznie mogłaby jakoś nieskładnie coś mruczeć, ale wybrała milczenie.

Messere - 2008-06-18 16:48:51

Skinął głową.
- Rozumiem.
Świat jest okrutny. I idzie wojna. Niedługo wypłoszy ją z tego lasu... A może i nie. Wydaje się być silna, pewnie sobie poradzi.
- Dziękuje za pomoc.

Neriss - 2008-06-18 16:57:28

Skinęła głową z lekkim uśmiechem na twarzy. Potem znów podsunęła mu tę herbatę, którą zrobiła jakby koniecznie chcąc by się napił. Chyba była nadopiekuńcza w stosunku do gości, ale w sumie pewnie tu, w tym lesie, od dawna ich nie miała.

Messere - 2008-06-18 17:44:38

Wziął "tę" herbatę, zastanawiając się, czy jako uzdrowicielka nie jest nadgorliwa, i czasem nie dosypała mu tam np. środku nasennego, doszedłszy do wniosku że powinien się przespać. Ale myślał tak tylko przez chwilę, po czym upił łyk, bo w sumie było mu wszystko jedno.

Neriss - 2008-06-18 17:53:45

Herbata była bez wątpienia z róż. Dziewczyna niczego tam nie dosypała, ale herbata i tak jakoś miło rozgrzała Messere.
- A ty nie idziesz spać? - do uszu Messere dobiegł głos Anae.
Nikt nawet nie spostrzegł chłopca, który zszedł z góry i pół przytomnie rozejrzał się po pomieszczeniu. Miał zaspane oczy. Najprawdopodobniej obudził go sen i nie znalawszy przy sobie nikogo postanowił poszukać towarzystwa. Dziewczyna spojrzała na niego i zaczęła coś do niego migać.
- Sam dojdę na górę - powiedział chłopiec wyniosłym tonem jakby próbował zaprzeczyć faktowi, że po schodach schodził praktycznie zjeżdżając po poręczy, bo na nogach ledwo stał. Dziewczyna podeszła do niego i wzięła go za rękę, ale mały wyrwał się jej i podszedł do Messere jakby chciał udowodnić, że sam może iść.
Maść na jego ręce niemal wsiąkła, a rana bardzo powoli się zabliźniała, w każdym razie krew już nie leciała, zupełnie tak jakby otwarta rana była odcięta od przepływu krwi.

Messere - 2008-06-18 19:43:04

- Nie powinieneś wstawać - powiedział ze zmarszczonymi brwiami. - Wziął go za rękę i obejrzał ranę. - Straciłeś dużo energii, musisz trochę odpocząć. - zmierzwił mu włosy. - Zaprowadzę cię na górę.

Neriss - 2008-06-18 19:45:14

Dziewczyna założyła ręce na piersi i oparła się o ścianę przy drzwiach z lekkim uśmiechem jakim niekiedy matka obdarza swoje dzieci.
Anae przynajmniej nie protestował jak Messere coś powiedział, widocznie uznał, że i tak zostanie zaniesiony na górę i tak, więc po co się niepotrzebnie denerwować?

Messere - 2008-06-18 19:50:26

Wziął go na ręce, dochodząc do wniosku że tak będzie i szybciej i wygodniej. Udał sie z nim na górę, znając już drogę. Po chwili chłopak leżał już, na nowo przykryty kocem.
- Śpij - nakazał mu.

Neriss - 2008-06-18 19:52:49

Anae posłusznie zamknął oczy. Po kilku chwilach chyba naprawdę zasnął bo zaczął pochrapywać bardzo cicho. Chłopiec poprawił się na kanapie i nieco szczelniej nakrył się kocem.

Messere - 2008-06-18 19:57:23

Pokręcił głową z lekkim uśmiechem.
- Co ja z tobą mam... Ale jeszcze wyprowadzę cię na ludzi.

Neriss - 2008-06-18 20:01:00

Chłopiec ułożył wygodniej głowę na fragmencie koca, który wciągnął ręką pod głowę i westchnął przez sen.
Messere poczuł jak i on robi się zmęczony. Może jednak w tej herbacie coś było? Nie... z resztą kto tam wie tę uzdrowicielkę.

Messere - 2008-06-20 19:56:14

Mimo zmęczenia nie myślał wcale o śnie. Patrzył na chłopca, le tak naprawdę wcale go nie widział, bowiem umysłem był zupełnie gdzieś indziej. Myślał o wojnie oraz o tym, co teraz z sobą zrobić. Szedł przed siebie, nie wiadomo gdzie i po co... Wszystko fajnie, tylko do tej pory miał zawsze jakiś jasno wytyczony cel do którego zmierzał, a teraz? Czym powinien się zająć?

Neriss - 2008-06-23 13:00:03

Jeśli dołączyłby wtedy do tamtych nekromantów może mógłby zaciągnąć się do wojska? A może bogowie mają co do niego inne plany? Istnieje możliwość, że nie jest tu bez przyczyny, że nie jest tu z tamtą dziewczyną i Anae przez przypadek. Kto wie czy nawet z dala od boju nie przyjdzie jemu, Messere, zapisać się na kartach historii...

Messere - 2008-06-23 23:46:18

Westchnął, przecierając twarz dłonią. Na takie rozmyślania przyjdzie czas jutro. Wstał, i zszedł na dół, do dziewczyny.
- Czy mógłbym gdzieś tutaj się przespać...? - zapytał.

Neriss - 2008-06-24 11:12:08

Dziewczyna skinęła głową i gestem nakazała mu iść za sobą. Zaprowadziła go do pokoju, który znajdował się niedaleko schodów, tak, że nawet jeśli "jego brat" obudziłby się w nocy i szukał Messere, mógłby go łatwo znaleźć. Zapaliła lampy w pomieszczeniu lekko je rozjaśniając. Wskazała demonowi kanapę. Najprawdopodobniej był to salon. Dziewczyna wyciągnęła z kieszeni płaszcza notes i napisała w nim szybko kilka zdań, po czym podała go gościowi. Nawet gdy pisała szybko, by w jak najkrótszym czasie móc przekazać jak najwięcej, to i tak miała bardzo staranne i równe pismo.

"Gdybyś czegoś potrzebował zawołaj mnie.
Przeważnie nie sypiam długo, więc w razie czego wołaj o każdej porze.
Twój brat może budzić się w nocy, w związku z tym wolałabym byś przenocował tutaj, w tym pokoju.
I przy okazji, jestem Lira."

Spojrzała na Messere jakby oczekiwała na jego znak, że już może odejść, że jej gość niczego nie potrzebuje.

Messere - 2008-06-26 18:24:28

- Messere - przedstawił sie także. Kiwnął jej głową na znak, że to wszystko czego potrzebuje. - Dziękuje i dobranoc.

Neriss - 2008-06-26 20:01:45

Uśmiechnęła się lekko i odeszła. Tak więc Messere został sam w pokoju. Przy pknie stała szafa z oszklonymi drzwiami, w której stało mnóstwo słoi. Wcześniej była niedostrzegalna, gdyż osłaniała ją kotara, która przez wiatr wpadający do pomieszczenia przez okno została odsunięta. W sumie, chyba słoje w kredensie to nic szczególnego... chyba.

Messere - 2008-07-02 00:44:13

Nie byłby sobą, gdyby mimo to nie podszedł, by, mimo zmęczenia, nie przyjrzeć się zawartości owych słoi. W końcu minuta czy dwie i tak nie robią różnicy, prawda?

Neriss - 2008-07-02 11:29:34

Kotara lekko przysłaniała większość zbiorów, ale od pierwszego spojrzenia dało się dostrzec, że nie są to zioła. Słoje wypełnione były zieloną mazią która przypominało nie to wodę ni to kisiel. W owej mazi zaś pływały przeróżne... rzeczy. W części zasłoniętej kotarą coś zaczęło dziwnie dzwonić jakby chciało wydostać się ze słoja. Na najwyższej półce, na widoku, stały trzy wielkie słoje w których pływało coś co przypominało... małe dzieci?... Po co uzdrowicielce takie świństwa? Na stoliku obok stała jarząca się blado świeca.

GotLink.pl