Neriss - 2008-06-18 20:17:07

Erith i Kalel szli wolno ścieżka, którą udało im się znaleźć w lesie. Dotarli na nią około południa, gdy wszystkie słońca znajdowały się wysoko na niebie.

Erith - 2008-06-18 20:25:46

"ladnie tu prawda?'
spytala

Neriss - 2008-06-18 20:33:14

Skinął głową. ten las faktycznie był ładny. w oddali wciąż jeszcze szumiała woda, co mogło świadczyć o tym, że jakaś rzeczka wciąż płynęła w pobliżu.

Erith - 2008-06-18 21:18:31

usmiechnela sie do niego i rozgladala sie wokolo

Neriss - 2008-06-19 10:39:40

- Myślisz, że ta ścieżka prowadzi dokądś czy to jakaś droga bez powrotu prowadząca w głąb lasu? - spytał jakby od niechcenia choć interesowało go zdanie towarzyszki w tej sprawie. W sumie, Kalel był optymistą z bagażem doświadczeń, więc sądził, że prawdopodobnie na końcu drogi czeka coś co ich zje.

Erith - 2008-06-19 12:06:40

'mam nadzieje ze ta drogra prowadzi do jakiegos miasteczka'
powiedziala

Neriss - 2008-06-19 20:25:42

- No, wtedy lepiej dla nas - przytaknął Kalel.
Nagle obok nich, niczym piorun, przejechało galopem czterech mężczyzn przyodzianych w zbroje. O mały włos, a rozjechaliby podróżników, na szczęście Kalel i Erith w porę uskoczyli z drogi.

Erith - 2008-06-21 08:12:57

'No to możemy chyba sądzić ze cos tu w poblizu jest'
otrzepała sie z kurzu

Neriss - 2008-06-23 13:02:56

- Ta, tylko pytanie czy oni pędzą z miasta, do miasta czy przed czymś uciekają - westchnął Kalel łapiąc równowagę na nogach.
Ta uwaga była słuszna. Nie wiadomo w którą stronę do jakiegoś miasta, wioski czy malutkiej osady. Poza tym, nie jest pewnym, czy mężczyźni nie byli jakimiś zabójcami, których ściga wojsko. A jeśli byli?

Erith - 2008-06-23 14:39:15

" w sumie masz racje' powiedziała po chwili namyslu

Neriss - 2008-06-23 20:58:16

- Wybacz, że psuję wszelką nadzieję, ale jak widzisz... przy bliższym poznaniu okazuję się pesymistą - uśmiechnął się przepraszająco.

Erith - 2008-06-30 12:09:34

'raczej realista'
stwierdziła

Neriss - 2008-06-30 12:22:43

- nazywaj jak chcesz - uśmiechnął się - ale! - klasnął w dłonie - czy nam to się podoba czy nie to powinniśmy poszukać miejsca, gdzie przenocujemy. pierwsze słońce zachodzi, widzisz? - wskazał niebo, na którym faktycznie zaczynało powoli brakować Gali, pierwszego słońca. Pozostałe dwa nadal świeciły jasno. Zejście pierwszego oznaczało jednak ostatnie 6 godzin jasnej pory doby.

Erith - 2008-06-30 14:08:20

'Chcesz przenocować w lesie?'
spytała

Neriss - 2008-06-30 14:28:18

- zależy. nie zaszkodzi chyba. z resztą. ulokujemy się w krzakach gdzieś przy trakcie to nie zgubimy drogi - zaproponował.

Erith - 2008-06-30 21:21:40

'Dobrze. Tylko boje sie spać w lesie trochu'
stwierdziła
'no ale jakos damy rade nie?'

Neriss - 2008-07-01 15:46:44

- No wiesz, moim zdaniem możemy iść dalej przed siebie, w kierunku z którego jechali tamci. Mamy może... hmmm... niecałe 6 godzin - spojrzał na nią i dotknął swoją dłonią jej dłoni jakby chciał by wzięła go za rękę; chciał jakoś dodać jej otuchy... - w lesie nie może być tak źle... - rozejrzał się dookoła.

Erith - 2008-07-01 17:14:50

Chwyciła jego dłoń
"zróbmy to co bedzie rozsadniejsze"

Neriss - 2008-07-01 17:40:17

- czyli co jest rozsądniejsze? - spytał. Cóż, nie trudno się domyśleć, że jego zdanie nie raz różniło się nieco od zdania Erith. Tym razem jednak bez wątpienia wolał spytać ją o zdanie, bo kilka razy już chyba zdarzyło mu się zadecydować bez jej większej zgody.

Erith - 2008-07-01 17:54:49

"wybierz Ty'
stwerdziła

Neriss - 2008-07-01 18:00:53

Kalel westchnął i zrobił dziwną minę, która najwyraźniej miała uzewnętrzniać jego myślenie. Po chwili wypuścił z ust powietrze i spojrzał na Erith.
-wiesz... tak czy siak wybór jest dość ... mały... także sądzę, że jak się ulokujemy w tych krzakach to styka.

Erith - 2008-07-01 18:03:09

"No dobrze' powiedziała spokojnie chociaz w glebi duszy myslala ze wierze ta druga opcje

Neriss - 2008-07-01 18:07:22

Kalel zazwyczaj wybiera inne rozwiązania niźli Erith. Przypomnieć należy chociażby ucieczkę przez okno. Erith miała w sumie rację; gdyby chciał mógłby wyjść niezauważony drzwiami frontowymi. Dziewczyna czuła jednak, że jak na razie jego decyzje nie były brzemienne w skutkach.
Chłopak zszedł z traktu iz niknął w krzakach. Po chwili dało się słyszeć głos - No chodź!

Erith - 2008-07-01 18:08:39

poslusznie poszla za nim

Neriss - 2008-07-01 18:11:11

Jak tylko przedarła się przez zarośla zobaczyła Kalela, który siedział pośrodku małej ''polanki'', jeśli można był nazwać polanką 5m kwadratowych gruntu okalanego krzakami.

Erith - 2008-07-01 18:16:09

weszla tam nie pwnie i usiadla najblizej niego jaktylko sie dalo

Neriss - 2008-07-01 18:20:24

Przesunął się robiąc jej miejsce.
- Widzisz? Nie jest tak źle - powiedział dumny z siebie i dziwnie podekscytowany, jakby pierwszy raz siedział w krzakach.
No, ale, jeśli to co mówił, że długo siedział w tamtym burdelu, jest prawdą, to bardzo możliwe, iż siedzi w krzakach po raz pierwszy. Poza tym po nim spodziewać można się wszystkiego. . .

Erith - 2008-07-01 18:25:50

" Mozna tak powiedziec'
powiedziala rozgladajac sie dooklola

Neriss - 2008-07-01 18:28:36

Kiedy się bliżej przyjrzeć miejsce faktycznie nie było takie złe. Trawa była wysoka, zielona i miękka. Duże, gładkie liście rosły po tej stronie krzewów. Korony drzew w razie deszczu uchroniłyby ich przed wodą. Poza tym gdy tylko się wstało można było dostrzec trakt.

Erith - 2008-07-01 18:29:54

oparla sie glowa o jego ramie

Neriss - 2008-07-01 18:32:11

Zaczynało robić się coraz ciemniej, gdyż na nieboskłonie świeciło już tylko jedno słońca. znaczna różnica była zawsze dostrzegalna między środkiem dnia (3 słońca) a jego końcem (1 słońce).
Kalel spojrzał na Erith i objął ją ramieniem. Dziewczyna nagle poczuła trud wędrówki po lesie. Czemu wcześniej nie dostrzegła tego jak bardzo jest zmęczona?

Erith - 2008-07-01 18:38:14

Powoli oczy jej sie zamykała czuła ogarniające ją coraz wieksze zmeczenie

Neriss - 2008-07-01 18:43:51

W końcu zasnęła. Nadeszła noc, a gwiazdy nie pojawiały się na niebie jakby przeczuwając nadchodzące zdarzenia.
Nagle na trakcie zatrzymały się konie. Kroki opancerzonych mężczyzn odbijały się głuchym echem od ziemi i drzew.
Dziewczyna otworzyła oczy i zobaczyła dwóch potężnych najemników. Wyglądali inaczej niż tamci poprzedni. Najwidoczniej Kalel miał rację mówiąc, że tamtych ktoś ścigał. Nagle gdzieś za nimi w krzakach dało się słyszeć rżenie koni. Kalela nie było przy niej. Gdzie był?! Konie... tamte konie należały do tamtych uciekinierów.

Erith - 2008-07-01 18:46:14

Bała się, nie wiedziala co ma robic, jak sie zachować. bała się o sibie ale bardziej matwiło ją gdzie jest jej towarzysz

Neriss - 2008-07-01 18:49:30

Mężczyźni chwycili ją za ramiona i podnieśli z ziemi. Razem z nią  wyszli zza krzaków. Jak tylko ostatnia gałąź minęła twarz Erith i dziewczyna mogła się rozejrzeć ujrzała co stało się z elfem. Chłopak był nieprzytomny, najprawdopodobniej ogłuszony. Leżał związany przy kopytach konia. Konia? Gdy Erith uniosła wzrok zobaczyła, że to wcale nie koń, a centaur, w dodatku wydawał się być najemnikiem współpracującym z tymi którzy ją trzymali. Ale... co z Kalelem, czy on na pewno żyje?

Erith - 2008-07-01 18:51:09

Próbowała sie wyrwać, albo przynajmniej wyciagnąc różdzke.

Neriss - 2008-07-01 18:53:04

Jak tylko dosięgnęła różdżki najemnik odebrał jej ją, jednak zwolnił tym samym uścisk przez co wyrwała im się. Jednak gdzie tu uciec? Czy nie ma ich więcej? Może chociaż sprawdzić czy chłopak żyje?

Erith - 2008-07-01 18:55:18

Nie mogła uciekać bez niego.. Podbiegła do niego spprawdziła. chłopak żył starała sie go przebudzic

Neriss - 2008-07-01 18:57:45

Jęknął tylko cicho jakby nie mógł otworzyć oczu. Najemnicy zaraz potem znó ją pochwycili. Związali jej ręce na plecach i wsadzili na konia. Inny najemnik, najprawdopodobniej Uśpiony, wyprowadził konie z krzaków.
- To na pewno oni.
- To te same konie, widzicie? - drugi wskazał na ranę jednego z wierzchowców - To po naszej strzale.
- Zawieźmy ich do namiestnika - powiedział wyniośle centaur

Erith - 2008-07-01 18:59:44

Krzyczała
" Nie możecie. Nie macie prawa. Nic nie zrobiliśmy. Wogóle kim wy jesteście. Dobrze by było sie przestawić!"
pletła głupoty nie wiedziała co mówić

Neriss - 2008-07-01 19:05:40

Uśpiony uderzył ją w twarz.
- Zamilcz, smarkulo! - wrzasnął.
Uniósł znów rękę, ale centaur podbiegł do niego i chwycił jego ramię zanim zdążył znów uderzyć Erith.
- Pobiłeś chłopca do nieprzytomności, zostaw chociaż dziewczynę - wycedził przez zęby wyraźnie zły na towarzysza.
Uśpiony obrzucił go gniewnym spojrzeniem. Potem wrzucił chłopaka na konia przed siebie i usadowił się wygodnie w siodle. Kalel wyglądał jak martwy, jak worek ziemniaków przerzucony przez konia.
- Radzę ci trzymać język za zębami - centaur szepnął do dziewczyny przechodził obok. Stukot jego kopyt był przerażający, jednak Erith pierwszy raz widziała centaura... Policzek wymierzony jej w twarz piekł jednak.

Erith - 2008-07-01 19:08:41

Płakała nie wiedziała kim oni są i nie widziała gdzie ich zabierają. Bała się o chłopaka bardziej niż o siebie.
Policzek bolał, ale nie było to dla niej ważne. Chciała przytulić Kalela pomóc mu..

Neriss - 2008-07-01 19:11:28

Najemnik, który zabrał jej różdżkę wsiadł na tego samego konia na którym ją usadzono. Byli gdzieś wiezieni, ale gdzie? Centaur prowadził za sobą konie tamtych którzy o mało nie rozjechali ich ostatniego dnia. Ale... dlaczego tamci wrobili ich w swoje zbrodnie? Zbrodnie? Kto tu mówi o zbrodniach? Co prawda Kalel coś o tym wspominał, ale mówił to w objawie pesymizmu. Noc była ciemna, głucha i straszliwsza niż dotychczasowe.

Erith - 2008-07-01 19:12:38

Szpetała a raczej modliła sie cicho pod nosem. prosiła, błagała zeby jemu nic nie było

Neriss - 2008-07-01 19:17:40

Lekki wietrzyk rozwiał jej włosy jakby dodając otuchy. Może to Pelle ją chroni, albo jakaś inna bogini? A może to tylko wyobraźnia?
Najemnicy co chwila wykrzykiwali coś do siebie. Najbardziej wulgarny i zniecierpliwiony był tamten Uśpiony.
- Zatrzymajmy się na noc - zaproponował centaur.
- Po co? Im szybciej dostarczymy zamachowców Marolor'owi tym lepiej - bąknął ten, który wiózł na koniu Erith.
- Konie są zmęczone pościgiem, dziewczyna pewnie jest głodna, a chłopak nadal nieprzytomny - odezwał się drugi z tych, którzy wtedy wyprowadzili Erith z krzaków - Poza tym, bogowie nie lubią znęcania się nad dziećmi - dodał po chwili namysłu przyglądając się twarzyczce Erith. na jej policzku widniał czerwony ślad po uderzeniu.

Erith - 2008-07-01 19:19:15

Cicho spytała czy może cośpowiedzieć. Głos miała zapłakany

Neriss - 2008-07-01 19:22:01

- Zamknij się, smarkulo! - wrzasnął Uśpiony słysząc jej szept i podjeżdżając bliżej konia na którym była.
- Zamilcz, Kio! - krzyknął centaur - O co chodzi? - spytał dziewczynę z pewną wyniosłością.

Erith - 2008-07-01 19:23:58

"Chciałabym wytłumaczyć wszytko, ale nie bede..."
mówiła cicho
" bo to i tak nie ma sensu i tak nie uwierzycie w ani jedno moja słowo..."
mówiła z płaczem
" ale chciałabym go tylko przez chwile móc dotknąc'
powiedziala

Neriss - 2008-07-01 19:27:52

- A co, to twój kochać? - zaśmiał się wrednie Uśpiony.
- Kio! Dość! - upomniał go centaur. najwyraźniej w tej grupie to on dowodził.
Jeśli uważniej przyjrzeć się twarzą całej czwórki to tylko ten cały Kio był chyba zadowolony ze swojej pracy.
- Zatrzymujemy się - powiedział centaur, a reszta natychmiast wstrzymała konie przed dalszą drogą. Najemnik, z którym Erith siedziała na koniu zszedł z grzbietu wierzchowca i chwycił ją w talii pomagając jakoś zejść. W tym samym czasie Uśpiony zrzucił chłopaka z konia i pojechał nieco dalej, na zwiady zapewne. Kalel jęknął.

Erith - 2008-07-01 19:29:00

Erith zaczeła bardziej płakać
" moge do niego podejsc?'
spytała cicho

Neriss - 2008-07-01 19:34:44

Njaemnik skinął głową. Miała nadal związane ręce, ale mogła do niego podejść.
- Vitt - centaur zwrócił się do najemnika, który nadal siedział na koniu - rozpal ogień - polecił. Najemnik zdjął hełm z głowy. Była to bez wątpliwości elf. Był młody i piękny jak to elfy, ale jego twarz była napełniona urazą i cierpieniem. Zniknął w lesie w poszukiwaniu chrusty.
- Ralph, podejdź tu proszę - centaur zwrócił się teraz do drugiego, tego, który trzymał laskę Erith. Był to człowiek, to zdążyła już zauważyć. Miał może z 4o lat na karku. Gęste wąsy zasłaniały niemal całkowicie jego usta. Podszedł do centaura, który "siedział" na ziemi, a raczej jego koński tułów leżał, a on sam ostrzył miecz.

Erith - 2008-07-01 19:36:31

Podeszła do chlopaka przytulila sie do niego w miare możliwości mówiła do niego
"Kalel słyszysz mnie?'
jego serce biło czuła je
" prosze Cie powiedz coś"
płakała

Neriss - 2008-07-01 19:39:01

Chłopak mruknął coś niewyraźnie i próbował podnieść powieki.
Musiał być wyczerpany. Kalel nie dałby się ot tak pobić, o nie. Tego Erith mogła być pewna.
Ale... tamten... Kio. On przerażał.

Erith - 2008-07-01 20:32:23

"czy moglabym prosić troche wody dla niego"
spytała najemnika który jechał z nią

Neriss - 2008-07-01 20:35:12

Mężczyzna wracał właśnie z rozmowy z centaurem więc słysząc jej prośbę zlitował się. Był w końcu zwykłym człowiekiem. Przyklęknął przy niej i uniósł głowę chłopca dając mu pić. Kalel ocknął się i rozejrzał pół-przytomnym wzrokiem.
- Trudno mi uwierzyć, że takie dzieci... - odezwał się elficki najemnik lecz uciął w pół słowa, bo zza krzaków wyłonił się Kio.

Erith - 2008-07-01 20:36:57

Popatrzyła na  najemnika błagalnym wzrokiem jakby chciała nim wszytko wyjaśnić i powiedzieć mu, że ma racje.
'Kalel lepiej już?'
Spytała patrzac na niego

Neriss - 2008-07-01 20:40:47

Elf podniósł się z trudem do pozycji siedzącej, a właściwie pół siedzącej i spojrzał na Erith z bladym uśmiechem. Jego zielone włosy opadły mu na czoło zasłaniając oczy.
- Taa, nie martw się o mnie.
- O! widzę że się obudził - zawołał podle Kio rzucając na ziemię kilka królików. Uwiązał konie dokładnie przy drzewie i zasiadł przy ognisku które rozpalił elficki najemnik.
Najemnicy zebrali się przy ogniu i zajadali pieczone króliki, których zapach dolatywał do nosów Erith i Kalela niczym najgorsza tortura. Kalel nie wyglądał najlepiej. Erith, prócz tego że była głodna i zmęczona, raczej nie doniosła obrażeń cielesnych.

Erith - 2008-07-01 20:42:39

Chciała być jak najbliżej chłopaka
"jednak powinniśmy pójść traktem'
płakała
'ale nic Ci nie jest prawda?
upewniała sie dalej

Neriss - 2008-07-01 20:46:23

- Obudziłem się jakiś czas przed ich przyjechaniem. Oni cały czas jechali traktem, a ten trakt ciągnie się w nieskończoność - wyszeptał chłopak jakby nie mógł mówić głośniej. Spojrzał na nią ruchem głowy odgarniając włosy z oczu. Miał podbite oko, a resztki krwi zaschły mu na policzku. Możliwe, że podczas drogi Kio kopał go lub dla własnej zabawy bił lejcami - Ale gruntem, nic mi nie jest, nawet jeśli wygląda to inaczej - uśmiechnął się.

Erith - 2008-07-01 20:49:33

"bałam się o Ciebie, obudziłam sie Ciebie już nie było nie wiedziałam co sie dzieje aż wkoncu oni mnie wyciagli z krzaków, mogłam uciec, ale nie mogłabym Cie zostawić samego, Nie wiem co bedzie dalej, ale bede z Toba do konca'
powiedziała cicho patrzac na niego z łzami w oczach

Neriss - 2008-07-01 20:51:34

- Erith - spojrzał na nią przełykając z trudem ślinę - mówię ci, że wszystko będzie dobrze. Zaufaj mi...

Erith - 2008-07-01 20:53:01

"mam taka nadzieje'
powiedziała to tak jakby ta nadzieja naprawde byla nikła

Neriss - 2008-07-01 20:59:37

Kalel spuścił wzrok. Ich położenie było trudne, ale jakby nie patrzeć tylko jeden z najemników był podły. Reszta, traktowała ich jak ludzi. Po chwili chłopak spojrzał na ogień i zawołał.
- Hej! A możemy wiedzieć cośmy zrobili!?
Centaur spojrzał w ich stronę i wstał z ziemi.
- Dokonaliście zamachu na jego ekscelencję.
- Z tego co mi wiadomo to żadnej ekscelencji nie ma, w żadnym mieście - prychnął.
- Zamilcz, gówniarzu! - wrzasnął Kio wstając gwałtownie i rzucając miską w stronę chłopaka.

Erith - 2008-07-01 21:01:51

"kalel prosze cie"
powiedziała
" chciałabym wiedzieć jeszcze jak mysmy to niby zrobili?'

Neriss - 2008-07-01 21:07:33

- Yuvelli, pozwól mi zrobić krzywdę tym grzdylom - Kio spojrzął błagalnie na centaura, ale ten tylko uniósł rękę dając mu znak by zamilknął.
- Tak postępują wszyscy przestępcy, których kiedykolwiek złapaliśmy - powiedział centaur - udają, że o niczym nie wiedzą.
- A może jesteście takimi niedołęgami że nigdy nie złapaliście prawdziwych winnych? - Kalel odgryzł się najemnikowi. Erith chyba z zaczynała rozumieć dlaczego Kalela pobito do nieprzytomności.
- Ty...! - Kio ruszył w jego stronę, ale centaur zablokował mu drogę.
- Kiedy jego ekscelencja brał kąpiel próbowaliście poderznąć mu gardło w jego rezydencji - powiedział centaur tak jakby im o tym przypominał.
Chyba nie było po co zaprzeczać bo i tak nie uwierzą.. ale skoro już mówią to może zapytać o tego... zaraz, jak on się nazywał?

Erith - 2008-07-01 21:12:24

"Kalel prosze Cie"
szepneła
"to powiedzicie nam jeszcze skad jestescie i jak ten cały ekscelena sie nazywa"
powiedziała spokojnie
" pozatym nie wiem czy czarodziejka która nawet nie potrafi z kamienia wyczarowac bukietu i tańczacy elf mogliby cos takiego zrobić co?'
stwierdziłą równie spokojnie
"pozatym ja mam dopiero 17 lat i nie znam zadnego ekscelencji"

Neriss - 2008-07-01 21:16:52

- Na gorącym uczynku, we dworze, przyłapaliśmy raz czternastolatka, który o mało nie dopiął swego - odezwał się najemnik o imieniu Ralph.
- Marolor - powiedział Kalel - Marolor, namiestnik Jalleouq - dodał i spojrzał na Erith - na jego życie zamachów dokonują rózni ludzie, jeśli chodiz o niego, to nie ma znaczenia i le lat mamy, skąd pochodzimy, ani czym się zajmujemy.
- Chłopak ma rację - potwierdził centaur.

Erith - 2008-07-01 21:19:34

"Kalel wiesz ze ja malo wiem o naszym swiecie wiesz o tym dobrze i nie wiem co tutaj jest wazne a co nie. wiem tylkot yle ze nic nie zrobilismy. poprostu zabladzilismy. "
stwierdziła

Neriss - 2008-07-01 21:22:35

- Wiem, wiem - westchnął elf i położył się na ziemi. był zbyt wymęczony by mógł dłużej siedzieć.
Namiestnicy uspokoili się i wrócili do posiłku.
- Ale, Erith - Kalel zamknął oczy - Tobie nic nie grozi - powiedział i zasnął.

Erith - 2008-07-01 21:24:45

Nie rozumiala co oznaczały słowa chłopaka chciala ich zapytac o tyle rzeczy. co im grozi. jak moga udowodnic ze to nie oni. ale bała sie.

Neriss - 2008-07-01 21:29:39

W końcu przy ognisku umilkły rozmowy, a ogień dogasł. najemnicy zdawali się zasnąć. Nagle ten z którym Erith jechała podszedł do nich i przyniósł trochę mięsa na talerzu.
- Jesteś głodna? - spytał ojcowskim tonem. był to chyba jedyny z najemników, który naprawdę nie lubił swojej pracy. Jego twarzy była strapiona i pełna żalu, a wąs dodawał mu powagi.

Erith - 2008-07-01 21:31:37

Popatrzyła na niego nie pewnie oczami pełnymi strachu i kiwneła głowa

Neriss - 2008-07-01 21:35:11

Usiadł na klęczkach przy niej i podał jej mięso. Musi ją nakarmić, bo rozwiązać jej nie może. W sumie, jakiego jeńca się rozwiązuje? Dla Erith była to pewnego rodzaju ulga, w sumie mogła przynajmniej coś zjeść.
- Żal mi was, dzieci - odezwał się najemnik - Ale bez względu na wszystko znaleziono przy was nawet zakrwawiony nóż zamachowców.

Erith - 2008-07-01 21:37:19

"ale to naprawde nie my, my sie tutaj zgubilismy chcielismy dojsc do jakiegos miasta, i jak szlismi traktem to omalo by nas nie staranowali..."
płakała

Neriss - 2008-07-01 21:39:53

- Dziecko, bez względu na wszystko zabierzemy was do Jalleouq. Jest duża szansa, że po prostu was wypuszczą. Nie nam sądzić, my tylko musimy sprowadzić podejrzanych - powiedział dość miło mężczyzna i znów podał jej kawałek mięsa.

Erith - 2008-07-01 21:42:14

Jadłą powoli i spokojnie nei patrzac juz na niego lzy powoli splywaly jej z policzków

Neriss - 2008-07-01 21:44:51

- Nie płacz dziecinko - próbował ją pocieszyć mężczyzna.
nagle przy ognisku ktoś się poruszył, a Ralph zamarł w bezruchu.

Erith - 2008-07-01 21:47:13

"staram sie"
nie patrzyła na niego bała się

Neriss - 2008-07-01 21:50:14

Zakrył jej nagle usta i wstrzymał oddech. Ktoś podniósł się i na pewno nie był to centaur. Przeszedł kilka metrów w bok i najwyraźniej odlał się. Widać nie było prawie niczego, a sam cień nie był nawet w stanie powiedzieć który to najemnik. Jedno pewne, jeśli Uśpiony, to Ralph ma kłopoty jeśli zauważył że go nie ma.

Erith - 2008-07-01 21:51:17

była bardzo cicho nie chciała zeby miał przez nia klopoty

Neriss - 2008-07-01 21:53:34

W końcu mężczyzna opadł na ziemię i zachrapał tak głośno, że usłyszeli go nawet w tej odległości w jakiej się znajdowali.
Ralph odsłonił jej usta i odetchnął - zawsze się boję tego jego ''lunatykowania'' gdy mamy jeńców. wiesz, dziecko, straciłem niegdyś córkę i teraz staram się choć trochę odciążyć tych, których ''eskortujemy do dworu''.

Erith - 2008-07-01 21:55:13

" to znaczy w taki sposob straciles córke?'
spytała

Neriss - 2008-07-01 21:57:30

Może nieco bardziej stosowne byłoby zwracanie się do starszego od siebie o 30 lat mężczyzny per 'pan', jednak Ralfp nie upomniał jej.
- Cóż, została posądzona o rozbój. Po procesie skazali ją na dyby i baty. Niestety była chorowita i nie wytrzymała batów - westchnął.

Erith - 2008-07-01 21:58:48

"była winna?"
spytała

Neriss - 2008-07-01 22:01:16

- Nie wiadomo. Orzekli, że tak. Przysięgała, że nic nie zrobiła. Dowody wskazywały na jej winę. Jednak... w Jalleouq coraz więcej niewinnych skazuje się na śmierć. Smutne jest najbardziej to, że skazują małe dzieci. Moja córka miała dziewięć lat - westchnął i położył rękę na głowie Erith jakby chciał jej powiedzieć by była silna. Po czym wstał i wrócił do ogniska.

Erith - 2008-07-01 22:04:27

Mężczyzna jeszcze bardziej ją przestraszył, mogły to być jej ostatnie chwile życia. zastnawiała sie. było jej przykro najemnika.

Neriss - 2008-07-01 22:06:10

Mimo tylu wrażeń była późna noc i Erith była zmęczona, zmęczona i śpiąca. Oczy same jej się zamykały. W końcu zasnęła.
***
Rankiem obudziły ją krzyki Kio, który wrzeszczał na wszystkich dookoła. Kalel wciąż spał.

Erith - 2008-07-01 22:07:43

Napoczatku nie wiedziała gdzie jest ale wszytko jej sie przypomniała gdy spojrzałą na centaura.

Neriss - 2008-07-01 22:16:01

Jeśli to możliwe to w świetle dnia centaur wyglądał jeszcze majestatyczniej niż w nocy. Miał poznaczoną bliznami twarz i zimne, aczkolwiek spokojne spojrzenie niebieskich oczu. Był brunetem o silnej budowie. Wszyscy najemnicy ubrani byli w zbroje, które połyskiwały w świetle słońca. Ralph był mężczyzną, który w dzień zdawał się być starszy niż w nocy. Miał może z 43 lata. Kio był stosunkowo młody, ale uśpieni tak jak i elfy mają znacznie dłuższe życie niż ludzie. Miał srebrne włosy ścięte równo z ramionami i przenikliwe oczy koloru wyblakłego fioletu. Elficki najemnik, Vitt, był blondynem, który nosił włosy wysoko upięte w koński ogon, a hełm był specjalnie dopasowany do tej fryzury tak, że zamiast sztucznych włosów czy piór blond kita elfa kołysał się na wietrze.
Kalel spał nadal. Teraz Erith wyraźnie mogła zobaczyć ego sińce. Jego zielone włosy lekko poruszał wiatr. Nawet z tymi ranami wyglądał pięknie.

Erith - 2008-07-01 22:18:33

Powoli zdawala sobie sprawe ze Kalel nie jest tylko jej towarzyszem czy tam przyjacielem zdawała sobie sprawe dopiero teraz kiedy wie ze moze nie byc najlepiej ze on znaczy dla niej wiecej. wiedziałą tez i zdawala sobie sprawe ze chlopak nigdy nie odwzajemi jej tego.

Neriss - 2008-07-01 22:21:49

Kio nagle podszedł do Kalela i kopnął go w plecy. chłopka zawył i spojrzał na niego gniewnie.
- ruszamy - wycedził najemnik i przerzucił sobie Kalela przez ramię niosąc go do konia.
- Chodź, dziecko - podszedł do niej Ralph i złapał ją za ramiona pomagając jej wstać.
Kalel wywijał się, ale potem stwierdził, że i tak nie ma po co...

Erith - 2008-07-01 22:26:14

Popatrzyła n ameżczyzne i poslusznie wstała nic nie mowiac

Neriss - 2008-07-01 22:29:17

Kalela tym razem usadzono tak jak Erith, na koniu przed powożącym. Kio i Ralph jechali cały czas obok siebie. Za nimi, w tyle jechał elf, a przed nimi centaur. Było wcześnie rano. Wiał lekki wiatr, a niebo było bezchmurne.

Erith - 2008-07-01 22:29:56

Patrzyła cały czas na Kalela

Neriss - 2008-07-01 22:32:47

Zielonowłosy za to wbił wzrok w trakt jakby nie miał odwagi spojrzeć na Erith. Chyba winił się za swój pomysł spania w lesie.

Erith - 2008-07-01 22:36:18

Chciała żeby na nią spojrzał a on patrzył na wszytsko tylko nie na nia jakby nie chciał..

Neriss - 2008-07-01 22:38:49

W końcu podniósł wzrok. Pomijając fakt, że naprawdę źle wyglądał po wczorajszym poturbowaniu to był to wciąż on. Lekko się uśmiechnął, ale nie odezwał jakby w obawie przez Kio. Ralph spojrzał na Kalela, a potem na Kio. Uśpiony patrzył przed siebie niewidzącym wzrokiem mrucząc coś do siebie.

Erith - 2008-07-01 22:40:53

Patrzyła na niego i chciała mu tyle powiedzieć. nie mogła. zreszta to i tak nie miało sensu. patrzyla na niego nie odrywajac wzroku i ocierała łzy

Neriss - 2008-07-02 11:25:10

Łzy trudno jednak otrzeć, gdy ręce na się związane z tyłu na plecach. Kio w końcu ponaglił konia i zrównał jego krok z centaurem. Kalel zniknął z oczu Erith. Vitt, elf, który do tej pory podróżował za nimi także ponaglił konia i gdy tylko zrównał się z wierzchowcem Ralpha przemówił.
- Wydaje mi się, że ktoś nas śledzi - miał dziwnie nieobecne spojrzenie.
- Ilu? - spytał Ralph
- Nie jestem pewien czy to na pewno ludzie, może jakieś zwierzęta...
- sokoły? - spytał człowiek
- Nie... w tych lasach się nie pokazują...

Erith - 2008-07-02 16:31:48

(ocierała łzy o ramie ^.^)
Jechałą spokojnie jakby nagle wszytkie emocje z niej wyparowały

Neriss - 2008-07-02 18:14:52

(no to spoko, trza było napisać xd )
- To co to może być?
- Niektórzy powiadają, że widzieli tu czajce.
- czajce? zwariowałeś?! - wrzasnął Kio zawracając konia i blokując drogę Ralphowi i Vittowi.
W jego oczach można było dostrzec strach.
- Opanuj się, to tylko koncepcja - uspokoił go Vitt.
- Ja też słyszałem, że są tu czajce - odezwał się Kalel.
- zamilcz, dziwko! - krzyknął na Kalela Kio i uderzył go w twarz.

Erith - 2008-07-03 09:54:05

"Nie bij Go'
krzykneła
"nic Ci nie zrobil"

Neriss - 2008-07-03 16:35:54

Z ust Kalela spłynęła strużka krwi, którą chłopak szybko wytarł o własną dłoń.
Kio spojrzał na dziewczynę morderczym wzrokiem.
- Nie tobie to osądzać - wycedził przez zęby najemnik i ponaglił konia.

Erith - 2008-07-07 18:40:17

Nie odezwałą się już

Neriss - 2008-07-07 19:38:44

Elf i człowiek znów zaczęli rozmawiać o dziwnych istotach które idą za nimi.
Czy jest to ważne? Co się tak naprawdę liczy? To co jest tu czy to co jest tam, w tyle?

Erith - 2008-07-07 19:40:40

Patrzyła na nich dziwiwnie poniewaz nie wiedziala o czym oni mówią

Neriss - 2008-07-07 19:44:46

Nie zwracali na nią uwagi, ale ciągnęli rozmowę dalej.
- I sądzisz, że to magiczne stworzenia? - spytał ze śmiechem Ralph.
-Nikt nie powiedział, że wyginęły
- Ale wyginęły
- Posłuchaj, może to brzmi nierozsądnie, ale... - elf spojrzał do tyłu - to nie jest żadna istota, którą zna nasz żywot.

Erith - 2008-07-07 19:45:27

Dziewczyna jechała spokojnie patrzac w jedno miejsce nie sluchajac rozmowy

Neriss - 2008-07-07 19:48:33

Najemnicy zaczęli teraz prowadzić konie w dalsze części lasu, gdzie stały wielkie głazy. Kolosy porośnięte mchem i porostami. Olbrzymy, które ustawili tu bogowie... ? Nie, kamienie ustawione przez ludzi. Dlaczego? Kalal jadący na koniu Kio lekko wychylił się na prawo jakby chciał zbadać głazy, pierwszy raz tak naprawdę Uśpiony nie zareagował na ruchy chłopaka, najwidoczniej stwierdził, że popatrzeć sobie może.

Erith - 2008-07-07 19:52:50

Nie zwróciła uwagi na całą stytuacje jaky ja to nie interesowało

Neriss - 2008-07-07 19:55:10

Nagle niebo zachmurzyło się.
- Będzie padać - wyraził swoje przekonanie Vitt.
- Nie... to tylko chwilowe - odparł centaur nawet nie odwracając głowy do tyłu.
- Wszystko mi jedno, byleśmy nie spotkali czajcy... - mruknął pod nosem Kio.
Nagle piorun przeszył niebo. Po chwili drugi uderzył w jeden z głazów rozłupując jego górną część. mały kamyczek uderzył Erith w głowę.

Erith - 2008-07-07 19:59:25

Dotknela miejsca uderzenia . Bolało ją. nie patrzyła jednak na nich.

Neriss - 2008-07-07 20:01:17

Wszyscy spojrzeli w niebo gdy następna błyskawica rozproszyła chmury.
- Bogowie! - zawołał z przestrachem elf.
- To... to... - Ralph nie mógł się wysłowić wskazując na niebo palcem.
Co też takiego tam jest? Co wzbudza w nich trwogę? A może jednak spojrzeć...?

Erith - 2008-07-07 20:07:41

Po chwili spojrzała na Kalela a później w niebo..

Neriss - 2008-07-07 20:11:19

Na niebie widniała jakby utworzona z chmur postać. Kobieta o pięknych długich włosach. Czyżby bogini? Jednak chwilę potem jak Erith spojrzała w niebo chmury zniknęły. Czy nie chciały pokazać się dziewczynie? Tamta kobieta jednak bez wątpienia była boginią, bo czymże by innym? Tylko bogowie mają taką moc, by ukazać się w ten sposób. Po co jednak? By ostrzec?

Erith - 2008-07-07 20:13:51

Nagle poczuła wielki spokoj wewnetrzny jakby niczym sie nie przejmowała, jakby wszytko było dobrze

Neriss - 2008-07-07 20:17:16

Tak, to uczcicie było uzasadnione, choć dziewczyna jeszcze nie wiedziała czym. Jednak gdyby mogła się chociaż przyjrzeć tamtej kobiecie...
Najemnicy wyglądali na zszokowanych i strwożonych. Bogowie.... istoty, które ukazują się rzadko, które trudno dostrzec.
Kalel spojrzał w tył na Erith jakby pytał ją wzrokiem czy dziewczyna wie skąd to ''objawienie''.

Erith - 2008-07-07 20:18:17

Patrzyła w niebo. Konkretnie w jedno miejsce jakby dalej widziałą tam kobiete

Neriss - 2008-07-07 20:21:25

Jednak w rzeczywistości nie widziała niczego... Niestety...? Nagle centaur wydał rozkaz do dalszej drogi. Najemnicy spięli boki koni, a te ruszyły przed siebie.

Erith - 2008-07-07 20:24:32

Popatrzyła na Kalela w jej oczach widać było spokój.Dokońca nie wiedziała dlaczego.

Neriss - 2008-07-07 20:29:50

Kalel patrzył na nią przez ramię Kio tak długo dopóki ten nie odwrócił jego głowy tak by patrzył przed siebie.
Powoli mijali głazy, które mimo swojego majestatu zaczęły coraz bardziej przypominać zwykłe, nic nie warte kamienie.
Ralph zaczął coś cicho śpiewać pod nosem. Dziewczynie zdawało się, że zna skądś tę piosenkę. Skąd? A może poprosić by zaśpiewał głośniej? Może ona zna te słowa? A jeśli... może matka jej to śpiewała? Może babka....

Erith - 2008-07-07 20:30:57

Popatrzyła na mężczyzne . nic nie mówiła.

Neriss - 2008-07-07 20:32:40

Miał lekko przymknięte oczy. Patrzył przed siebie i cicho śpiewał.
Piosenkę na pewno znała. Nagle Elf pojechał znów do tyłu jakby uważał, ze powinien pilnować tyłów. tak więc koń Ralpha, on i Erith zostali sami po środku ''pochodu.''

Erith - 2008-07-08 09:08:57

Coraz bardziej przypominałą się jej ta melodia

Neriss - 2008-07-08 13:41:51

Melodia.... a słowa? Jak to powiedziała kiedyś jej babka ''jedna melodia tworzy mrowie piosenek, jedno słowo oznacza jedną rzecz".
Ralph nagle urwał i spojrzał na Erith - Oh, przeszkadza ci moje mruczenie? - spytał z miłym uśmiechem. Starał się jednak by tego uśmiechu nie dostrzegł nikt poza dziewczyną. Może poprosić go by zaśpiewał głośniej?

Erith - 2008-07-08 20:59:25

" Nie w rzadnym wypadku tylko wydaje mi się ,że znam tą piosenke, mogl by Pan zaśpiewać głosniej"
spytała dośc cicho

Neriss - 2008-07-08 21:51:03

Ralph skinął głową i zaśpiewał głośniej, a jego głos zdawał się bardzo czysty. Może zanim został najemnikiem był bardem?
Kto wie? Vitt jadący z tyłu słysząc śpiew również zaczął nucić. Ta piosenka była znana przez wszystkich najemników. nawet Kalel zdawał się poruszać ustami wymawiając cicho słowa. Kio tylko spojrzał do tyłu i zdecydował, że daruje sobie przerywanie pieśni.

"Nie ma dnia i nie ma nocy,
oddani bożej mocy,
samotni w smutku dnia
idziemy poprzez trwający w południe mrok.
Strach pogania,
nieznana droga wiedzie nas do dna,
gdzie czeka panna cna.
luli. luli, luli, la.
Stoi sama, zziębnięta.
Idą, idą przecie święta.
Winna w domu stół nakrywać,
a nie ręce swe zakrywać,
Ale, patrzcie, cóż tam niesie....
luli, luli, luli, li
w zawiniątku dziecię śpi.
Blada skóra, jasne włoski... "


Śpiewali, a piosenka zdawała się odbiegać od tego co znała Erith. do czasu.

"Spójrz, o Panie!
Idzie dziatwa.
Niesie w koszu słodkie maliny.
Skosztuj, Panie, więcej nie mamy - powiedziały chórem młode.
Śmiej się dziecko, w noc i w niepogodę.
Nie zapomnij słów matuli:
Luli, luli, luli, luli.
Zamknij oczka, uspokój usteczka.
Niech cię w kraj snów niesie ta piosneczka.
Luli, luli, luli, luli..."


Najemnicy śpiewali jakby zapomnieli o tym gdzie są. A pieść rozbijała się echem o drzewa, skały... Niosła za sobą dziwną radość mimo smutku, który wyrażała.

Erith - 2008-07-09 08:59:53

Przypomiała sobie cicho i zaczełą śpiewać razem z nimi

Neriss - 2008-07-09 12:21:17

Nagle w głowie dziewczyny zaczęły krążyć obrazy. Twarz jej babki, ciemna noc przeszyta krzykiem, chwile radości i smutku. Miejsce, gdzie dorastała. Jej babka. Czy miała jakiś cel śpiewając jej tę piosenkę dawno temu na dobranoc?

Erith - 2008-07-09 13:55:43

Zastanawiała się , lecz spokoj w niej był nadal.

Neriss - 2008-07-09 15:26:19

[ oj, nie pomagasz... =.= ]

Nagle usłyszała w swojej głowie głos, który wydał jej się dziwnie znajmy, a zarazem bardzo obcy.
Jakby słyszała go kiedyś w rzeczywistości albo we śnie, ale nie wiedziała do kogo należy z wyjątkiem tego, że na pewno do kobiety.
- "Śmiej się dziecko, w noc i w niepogodę. Nie zapomnij słów matuli:Luli, luli, luli, luli. Śmiej się dziecko, płacz w ukryciu, nie podłożysz trudom w życiu. Bez nadziei na lepsze jutro, nastanie mroczna pora dnia. Luli, luli, luli la. "
Piosenka. Ta piosenka którą śpiewają najemnicy... zarazem jest w jej głowie, jakby śpiewał ją jakiś duch. Duch, którego ona nie zna, a może nie potrafi sobie po prostu przypomnieć. Zwrotka, która ugrzęzła głęboko w jej pamięci, jakby była częścią jej życia, ważną jego częścią.
Drzewa nad głowami wędrowców delikatnie tańczyły na wietrze, a ich złote i zielone liście falowały jak toń wody.

Erith - 2008-07-09 18:41:22

(Bo nie wiem co knujesz hehe)

To było jak wspomnienia za mgłą , które widniało w niej,anie mogła sobie za nic przypomnieć

Neriss - 2008-07-09 18:45:12

- Zatrzymajcie się! - nagle z rozmyślań przebudził ją krzyk centaura.
Co się stało?

Erith - 2008-07-09 20:05:10

Poatrzyła na niego ,lecz nie wiedziała o co chodzi

Neriss - 2008-07-10 16:26:56

Nagle przed oczami wędrowców ukazała się usypana z kamiennej lawiny ściana, która odcięła trakt.
Ciężkie kamienie nijak dały się usunąć, a jeśliby dały pewnie reszta runęłaby i zgniotła najemników, elfa i dziewczynę.
- Koniec podróży lasem - uśmiechnął się ironicznie Kio.
- Musimy zjechać na trakt - oznajmił centaur.
- Ale, panie! - odezwał się Ralph i popędził konia zrównując się z centaurem - To zabierze nam dodatkowy dzień drogi.
Centaur westchnął i skinął głową.
- Nie ma innej drogi - powiedział po chwili milczenia.
- Yuvelli, za nami idą najprawdopodobniej czajce, czy to rozsądne? - spytał elf centaura z mieszaniną emocji w głosie.
Erith poczuła jak uchodzi z niej spokój pozostawiając tylko obawy...
Najemnicy skierowali konie w zarośla i wyjechali z lasu na trakt.

/ ... -> Trakty -> Trakt 7 /

GotLink.pl