Kamishi - 2008-05-04 17:03:12

Wielka karczma znajdująca się w miejscu, gdzie spotykają się wszystkie trakty.

Neriss - 2008-05-06 21:35:09

W karczmie przy stoliku siedział ubrany w brązowy płaszcz blondwłosy elf. Siedział samotnie. Nikogo nie dopuszczał blisko. Wokół rozbrzmiewały dźwięki muzyki i głosy roześmianych ludzi.

Ilinor - 2008-05-06 21:38:12

Spojrzał na lewo, potem na prawo i westchnął. Spuścił głowę przysłaniając kapturem twarz.

Neriss - 2008-05-06 21:40:14

Tancerki poruszały się po 'parkiecie' w rytm muzyki a zgromadzeni wokoło mężczyźni klaskali w dłonie w rytm ich ruchów. Między zgromadzonymi jak zawsze przechadzali się złodzieje.

Ilinor - 2008-05-06 21:41:44

Przyglądał się poczynaniom złodziejaszków z nijakim zainteresowaniem. Z jego oczu nie dało się wyczytać o czym myśli.

Neriss - 2008-05-06 21:47:28

Barman łypał na niego spode łba wycierając kieliszki.

Ilinor - 2008-05-06 21:50:43

Miał szczerze głęboko gdzieś to jak inni na niego patrzyli. Był zbyt zajęty swoimi obserwacjami.

Neriss - 2008-05-06 21:54:32

Dwóch mężczyzn nagle wszczęło bójkę.

Ilinor - 2008-05-06 21:55:20

Siedział niewzruszony na swoim miejscu.

Neriss - 2008-05-06 22:03:37

Nagle mężczyźni zaczęli okładać sie pięściami i zataczać po całej karczmie. Otoczyli ich gapię dopingujący walczących. Chwilę później mężczyźni zaczęli zbliżać się niebezpiecznie do stolika Ilinora. W końcu jeden przewrócił drugiego i przyparł go do blatu. Bójka nie została przerwana ani na chwilę.

Ilinor - 2008-05-06 22:09:50

Chłopak odsunął się od stolika na pół metra. Założył nogę na nogę i ze spokojem przyglądał się bójce.
Jacy ludzie są głupi...

Neriss - 2008-05-07 21:54:57

Chłopak siedział tak nie przejmując się specjalnie walką ani niczym konkretnym.

Do karczmy weszli anielica i wampir. W środku panowała wrzawa.

Simran - 2008-05-07 21:58:04

-Bogowie! - powiedziala lekko przerazona, łapiąc Sorena za ramię - Co to?!

Neriss - 2008-05-07 21:59:49

Simren
- Co?? - spojrzał na nią dość dziwnie. Chłopak nei do końca wiedział o czym dokładnie mówiła, bo w karczmie aż roiło się od dziwnych rzeczy i ludzi.

Simran - 2008-05-07 22:01:49

- Ta wrzawa, i tak dalej - wylumaczyła. Widać było, że jest dzieckiem z buszu (xD)

Ilinor - 2008-05-07 22:02:30

Spojrzał w stronę drzwi i wywrócił oczy. Nowi, pięknie... jeszcze większy ścisk

Neriss - 2008-05-07 22:03:21

Simren
- Cóż, to normalne w karczmach przydrożnych - wyjaśnił wampir. I rozejrzał się po chwili dookoła.

Simran - 2008-05-07 22:12:32

Dalej patrzyła przestraszona na wszystko dookoła, po czym dotknęła swojego ramienia. Chyba krwawiło mocnniej....a na pewno mocniej bolało!!

Ilinor - 2008-05-07 22:12:43

Wstał z krzesła i podszeł do ściany wtapaiajac się w tłum stojących tam mężczyzn.

Neriss - 2008-05-07 22:19:43

Simren
Soren dostrzegł w tłumie barmana i podszedł do niego. Trwało chwilę to jak go nie było. Potem wrócił do Simren z czerwoną torbą. Zaciągnął ją do jednego z pustych stolików. Usadził ją na krześle i wyjął z torby medykamenty.
- Pokaż mi tą ranę... - poprosił.

Ilinor
Nikt specjalnie nie zwracał uwagi na zakapturzonego chłopaka. Nagle jednak ktoś podszedł do niego i zerwał mu z głowy kaptur z okrzykiem - proszę, proszę, jaki śliczny chłopczyk.

Simran - 2008-05-08 14:25:02

( SimrAn nie Simren xD )

Niechętnie pokaząła mu zranioną rękę, obracając przy tym dookoła głowę, żeby jak najwięcej zobaczyć. Wstyd się przyznac, ale nigdy nie była w tak wielkiej karczmie.

Neriss - 2008-05-08 20:21:42

(wybacz ^^")

Simran
Obejrzał ranę i dokładnie obmył ją jakąś miksturą. dziewczyna poczuła piekący ból.

Ilinor - 2008-05-08 20:23:29

Spojrzał na mężczyznę nienawistnie.

Simran - 2008-05-08 20:27:30

Auć! - syknęła z bólu, przymykając oczy.

Neriss - 2008-05-08 20:31:41

Ilinor
Mężczyzna miał na oko 30 lat i był z pewnością człowiekiem. Miał pełne zła i żądzy oczy. Chłopak był pewien, że skądś go znał.

Simran
Wampir spojrzał na nią - Wybacz - powiedział tylko. Widać było na jego twarzy, że zapach jej krwi i co ważneijsza jej widok rozpalało w nim jakieś złe pierwiastki. Jednak zdawał się nad nimi panować bardzo dobrze.

Simran - 2008-05-08 20:33:38

-Nic się nie stało - powiedziała - Nic mi nie jest, serio! - chciała mu pokazać jak bardzo docenia to, co dla niej robi.

Ilinor - 2008-05-08 20:35:03

- Ktoś ty? Znam twoją szacowną mordę - powiedział przez zaciśnięte zęby mierząc wzrokiem mężczyznę.

Neriss - 2008-05-08 20:45:29

Simran
Wampir zabandażował ranę. Wglądała teraz schludnie i na pewno mniej bolała. Krew wydawała się płynąć wolniej.
- Obiecuję, że już nikt cię nie skrzywdzi - powiedział cicho wygładzając opatrunek.

Ilinor
- Jesteś moją dziwką kmiotku - zaśmiał się mężczyzna i złapał blondyna za włosy.

Simran - 2008-05-08 20:49:02

-Wiem - powiedziała, głaszczęc go po włosach. Wzruszało ją to, jak się nią zajmował - Ale nie umrzesz, obiecaj mi! - powiedziała po chwili.

Ilinor - 2008-05-08 20:49:20

Skrzywił się nieznacznie i kopnął mężczyznę w krocze.
- Odwal się sukinsynu! - 'warknął.

Neriss - 2008-05-08 20:51:12

Ilinor
Mężczyzna jęknął z bólu i skulił się. Chłopak zauważył jak w jego stronę zbliża się trzech najemników.

Simran
- Zgoda - obiecał choć tej obietnicy nie był pewien, nigdy nie wiadomo co może się stać.
Nagle usłyszeli odgłosy ''bójki''.

Ilinor - 2008-05-08 20:52:08

Przyłożył mężczyźnie w twarz kolanem i wyciągnął sztylety szykując się na tamtych.

Simran - 2008-05-08 20:54:33

Spojrzała w stronę bijących się mężczyzn i prychnęła. Nienawidziła takich tępych osiłków. Skierowała wzrok na wampira i uśmiechnęła siędo niego
-Nie pozwolę ci umrzeć - powiedziała żartobliwym tonem, ale coś w jej głosie mogło dać mu do zrozumienia, że mowi prawdę. Uśmiechnęła się figlarnie i wstała, próbując jakoś obciągnąć ta kusą sukienkę xD - Idę po coś do jedzenia. Zamówić ci coś? - spytala.

Neriss - 2008-05-08 20:58:29

Simren
Uniósł brew jakby pytał "a co tu mają dla wampira?", a potem uśmiechnął się - nie, raczej nie.
Potem spojrzał w stronę bijących się poważniejąc.

Ilinor
Mężczyźni wyciągnęli zza pasów pałki. Byli znacznie od niego wyżsi i na pewno obszerniejsi. Jeden z nich uderzył elfa w twarz łokciem. Chłopak poczuł w swoich ustach smak krwi.

Simran - 2008-05-08 21:02:33

-Też fakt - powiedziała, odczytując jego wzrok. Potem poszła do baru, mając nadzieję, że nie gapią się na nią za bardzo przez strój.

Ilinor - 2008-05-08 21:02:43

Wypluł krew na pogłogę i spojrzał na najemników. Kopnął raz jeszcze tamtego mężczyznę i natarł na tamtych ze sztyletami.

Neriss - 2008-05-08 21:08:18

Simran
Dziewczyna wzbudzała duże zainteresowanie u męskiej części wędrowców. Kilku nawet zagwizdało na nią.

Ilinor
Mężczyzna, którego kopnął upadł na podłogę. Tamci zaś zaskrzeczeli, gdy chłopak lekko rozdarł ich szaty.

Simran - 2008-05-08 21:09:55

-No ładnie - mruknęła, nie dając po sobie poznać, że jest świadoma tego, jakie zainteresowanie wzbudza. Zastukała palcami w blat, czekając na barmana.

Ilinor - 2008-05-08 21:13:43

Celował tak aby nie zranić. Niemiał zamiaru zabijać na oczach tylu ludzi. Schował więc sztylety za pas i odbił się od pleców mężczyzny, który zwijał sie z bólu na podłodze. Wybił się w górę i złapał dwóch najemników za ramiona. Rozłożył nogi w szagat i objął nimi ich szyje. Następnie puścił ich ramiona i 'spadł' w dół. gdy dotknął rekami podłogi jego nogi zbliżyły się do siebie tak, że mężczyźni stuknęli się głowami.

Neriss - 2008-05-08 21:14:46

Simren
barman w koncu podszedł.
- Słucham piękną panienkę.

Ilinor
Mężczyźni zatoczyli się i upadli na podłogę. Zakręciło sie im w głowach. Ilinor stał teraz na rękach, a trzeci najemnik zbliżał się do niego.

Simran - 2008-05-08 21:17:09

- Co pan mi poleci do jedzenia? - spytała uroczo, uśmiechając się przy tym.

Ilinor - 2008-05-08 21:18:13

Wywrócił oczy i stanął na nogach. Wyjął miecz i zatrzymał nim napastnika. Trzymał go tuż przy jego uchu.

Neriss - 2008-05-08 21:23:34

Simran
- dla panienki ... - pomyślał jakby dla kobiet miał inne menu, choć w rzeczywistości chciał być po prostu miły - ...eee... gulasz, zupa warzywna, flaczki... - zaczła powoli wymieniać potrawy znajdujące się w karcie dań.
Większość nie miała zachęcających nazw, ale w sumie wszyscy tu coś jedli i żyli, a nawet zachwalali.

Ilinor
Mężczyzna stanął i wypuścił z reki pałkę.
ten, którego użył jako 'trampoliny' wstał i spojrzał na chłopaka kładąc mu ręce na ramionach od tyłu.
- Możemy spokojnie porozmawiać? - spytał - Jestem Ruben, najemnik z Moortue.
Na te słowa chłopakowi przypomniało się jak zeszłego lata był w tym mieście. Ruben wtedy tez za nim szedł. Nie był jednak nikim z kim mógłby spokojnie porozmawiać.

Vallewida i Ariadne
Weszli powoli i niepewnie do karczmy. Była zatłoczona, ale wyraźnie kilka stolików wciąż było pustych. Nieopodal drzwi jakiś blondyn i starszy mężczyzna rozmawiali, a właściwie próbowali rozmawiać za pomocą oręża. Młoda anielica stała przy barze próbując coś zamówić. Ogółem w karczmie panował rumor jak zawsze w takich miejscach.

Simran - 2008-05-08 21:24:57

- Poproszę zupę warzywną - zadecydowała po chwili - I dobre wino z dwoma kubkami - Wampiry chyba piją wino, no nie?

Ariadne - 2008-05-08 21:26:01

Weszła do karczmy i aczęła się z ciekawością rozglądać dookola. Jej wzrok przykuł na chwilę blondwłosy mężczyzna, ale nie zaprzątała sobie tym długo głowy. Na świecie jest tyle blondynów, to na pewno nie był on...
_Siadamy?

Vallewida - 2008-05-08 21:26:03

Wszedł do karczmy i rozejrzał się wielkimi jak denka od butelki oczami.

Ariadne - 2008-05-08 21:27:47

Zauwazyla minę towarzysza, więc wzięła go za rękę i usadowila przy stole - Co chesz do jedenia?

Ilinor - 2008-05-08 21:28:25

Nie zwracał nanic uwagi a już na pewneo nie na tych co wchodzili do karczmy. Miał ochotę wepchnąć miecz w pierś Rubena, ale zaniechał tej myśli.
Wzdrygnął się uwalniając spod cięzaru jego rąk.
- Dobra, czego chcesz? - spytał chowając miecz.

Vallewida - 2008-05-08 21:29:32

- Eee... cokolwiek - powiedział i spojrzał na nią z wyraźną wdzięcznością. Nie za dobrze czuł się w takim tłumie. Zapiął płaszcz czując, że nie wypada pokazywać tylu ludziom tej okropnej rany na piersi.

Neriss - 2008-05-08 21:30:59

Simran
- Już sie robi - uśmiechnął się [wąsaty] barman i zniknął za ladą.
Dziewczyna usłyszała jak jej kiszki marsza grają.

Ilinor
- nawet bez miecza w dłoni jesteś niebezpieczny - skomentował Ruben.

Ilinor - 2008-05-08 21:31:57

- Dlaczego tyle razy na ciebie wpadam, co? - spytał i przystawił sobei jakies krzesło. usiadł i założył nogę nanogę łypiąc na Rubena.

Neriss - 2008-05-08 21:32:35

Ilinor
Mężczyzna patrzył na niego uważnie.
- Wiesz, że jesteś ścigany przez najemników?

Simran - 2008-05-08 21:32:40

-Cholera - przeklnęła pod nosem i oparła się o blat, lustrując wzrokiem wszystkich w karczmie. Uśmiechnęła się lekko na widok nowej dwójki, bo przypominali jej ją i Sorena, tylko na odwrót. Kobieta byłą starszą siostrą, a ten słodki chlopiec, ej, nie o tym myślała, młodszym braciszkiem. Słodki chłopiec...

Ilinor - 2008-05-08 21:33:31

- Owszem. zauważyłem to już jakiś czas temu. Poza tym w Moortue mieliśmy watpliwą przyjemnośc się widzieć - powiedział.

Ariadne - 2008-05-08 21:34:07

- Dobrze - kiwnęła głową i podeszła do baru. Stanęła obok czarnowłosej dziewczyny i zaczęła spokojnie czekać na barmana, poprawiając płaszcz. Jej wstyd było chodzić w jej stroju, a te dziewczyna...jejku, wyglądała jak typowa ladacznica. Westchnęła cicho, wspominając stare czasy.

Neriss - 2008-05-08 21:34:55

Simran i Ariadne
Barman wrócił z zupą i dwoma kielichami wybornego czerwonego wina.
- proszę panienko - powiedział z uśmiechem.
- A co mogę zrobić dla ciebie? - spytał po chwili patrząc na Ariadne.

Ariadne - 2008-05-08 21:37:12

-~Dwa razy coś dobrego i sycącego - powiedziała spokojnie - I dwie herbaty - dodała.

Simran - 2008-05-08 21:37:52

-Dziękuję! - powiedziała, kładąc na barze pieniądze, po czym wzięła tackę i ostrożnie ruszyła w stronę stolika.

Vallewida - 2008-05-08 21:38:22

Patrzył dookoła jakimś takim zagubionym wzrokiem. Spuścił głowę.

Neriss - 2008-05-08 21:41:10

Ariadne
- Już sie robi, panienko - uśmiechnął sie miło wąsacz i zniknął ponownie.

Ilinor
Ruben miał czarny zarost i krótko obcięte włosy. na twarzy miał liczne, drobne blizny.
- Jesteś bystry - skomentował w zamyśleniu i przysunął sobie krzesło.
najemnicy zaczęli zbierać się z ziemi jęcząc z bólu.

Simran
Gdy wróciła do stolika Soren nadal wpatrywał się uważnie w stronę blondyna jakby słyszał o czym mówią.

Ilinor - 2008-05-08 21:41:53

- Skończ te gierki i gadaj czego chcesz, baranie - prychnął.
Spojrzął kątem oka na zbierajacych się z ziemi najemników.

Ariadne - 2008-05-08 21:42:51

Zaczęła czekać na jedzenie.

Simran - 2008-05-08 21:44:32

-Te! Nie ładnie podsłuchiwac- powiedziała żartobliwie, stawiając wszystko na stole. Jej głowa automatycznie przekręciła się w stronę słodkiego chłopca, ale upomniała się szybko i spojrzała na "brata" - O czym rozmawiają.

Neriss - 2008-05-08 21:44:59

Ilinor
- Jesteśmy tu oficjalnie by cię zgładzić - szepnął Ruben.

Ariadne
Wzrok dziewczyny o dziwo sam kierował się w stronę drzwi.
Nagle barman wrócił niosąc na tacy dwie herbaty i coś co wyglądało jak golonka.

Simran
Soren spojrzał na nią jakby wyrwany z innego świata.
- Trudno cokolwiek wychwycić z tej wrzawy, ale mówią coś o najemnikach... - powiedział i odwrócił od nich wzrok - Nie wiem...

Ilinor - 2008-05-08 21:47:51

- To życzę powodzenia - odpowiedział sarkastycznie - Nie umiecie sobie we czterech poradzić z jednym wątłym chłopiną takim jak ja - spojrzał na niego unosząc brew.

Ariadne - 2008-05-08 21:49:45

-Dziękuję - zapłaciła barmanowi - To dla dwóch osób? - spytała, pokazując palcem na jedzienie.

Neriss - 2008-05-08 21:50:15

Ariadne
Mężczyzna skinął głową.

Ilinor
Ruben się lekko skwasił.
- Masz rację - przyznał niechętnie - Dlatego mam propozycję...

Simran - 2008-05-08 21:50:44

-Rozumiem - powiedziała, jedząc swoją zupę i nie spuszczając wzroku z słodkiego chłopca. Znaczy się starała się nie gapić tak otwarcie, tylko niby przypadkowo.

Vallewida - 2008-05-08 21:51:51

Rozejrzał się spłoszonym wzrokiem po karczmie. probował chyba odszukać Ariadne, która zniknęła mu w tłumie.

Ariadne - 2008-05-08 21:51:51

-Dziękuję  - powtórzyła, płacąc. Potem szybko wróciła do stolika i podzieliła wszystko na dwa- Mam nadzieję, że może być - powiedziała do Uśpionego.

Vallewida - 2008-05-08 21:52:53

Skinął szybko głową i uśmiechnął się - dziękuję.

Neriss - 2008-05-08 21:53:52

Simran
- Kto w tej karczmie cię aż tak zainteresował? - spytał niespodziewanie.
Dziewczyna zachłysnęła sie niemal zupą z wrażenia.

Ilinor - 2008-05-08 21:55:10

- Co masz na myśli? - spytał przechylając głowę na bok.

Simran - 2008-05-08 21:56:32

-Wiesz co - spytała , odkasłując. Co za złośliwość, bracia zawsze tacy sa?! - Ten ładny chłopiec - powiedziała, dyskretnie wskazując głową na Vallewidę - Uroczy jest.

Neriss - 2008-05-08 21:58:21

Simran
Soren lekko się uśmiechnął - Wygląda na zagubionego - spojrzał kątem oka na uśpionego.

Ilinor
- Cóż... - wyglądał jakby szukał odpowiednich słów - Cóż... złoto za niepojawianie sie w mieście.
W końcu wydusił z siebie Ruben.

Simran - 2008-05-08 22:01:39

-Wiem - powiedziała rozmarzonym tonem

Neriss - 2008-05-08 22:03:41

Simran
Soren przygryzł wargę by się nie roześmiać. Patrzył na nią z niedowierzaniem i rozbawieniem.

Ariadne - 2008-05-08 22:03:54

Widac było, że się zamyśliła...

Vallewida - 2008-05-08 22:05:05

- Um... - spojrzał na Ariadne - O czym myślisz?

Simran - 2008-05-08 22:05:12

Automatycznie jadła, patrząc na Uśpionego. Uśmiechnęła się lekko.

Neriss - 2008-05-08 22:05:29

Vallewida
Erto siedział przy nodze jego krzesła i patrzył dokoła.

Simran
Soren westchnął i postanowił jakoś zwrócić jej uwagę na rzeczywistość - A to dla kogo? - wskazał na wino.

Ariadne - 2008-05-08 22:06:16

- O ludziach, których kiedyś... - szukała słowa - obsługiwałam - powiedziała, biorąc do ręki widelec - a ty?

Ilinor - 2008-05-08 22:07:24

Po dłuższej chwili milczenia skrzyżował ręce na piersi - Rozumiem, że to po ty byś mógł powiedzieć szefostwu że ja kopnąłem w kalendarz, co nie?

Simran - 2008-05-08 22:07:31

-Co? - spojrzała na niego, znowu ksztusząc się zupą - Dla ciebie. Wino chyba pijesz - powiedziała po chwili, gdy do niej dotarlo co powiedział.

Vallewida - 2008-05-08 22:08:26

- Ja? - spytał jakby nie bardzo wiedząc co ma powiedzieć - Hmmm.... chyba o tym jak tu by sie ukryć - powiedział z lekkim uśmiechem.

Ariadne - 2008-05-08 22:11:24

-Czemu? Żle się czujesz w takich miejscach? - spytała. Zrobiło jej się gorąco, więc ściągnęła płaszcz. Poprawiła włosy i uśmiechnęła się - Jest ok, dali nam spokój.

Neriss - 2008-05-08 22:11:42

Ilinor
- Cóż... - Ruben skinął głową i westchnął bezradnie.

Simren
- proszę cię, wróć do rzeczywistości bo zagubisz się we śnie - zaśmiał się i wziął do ręki kielich wina.
napił się. gdy pił jego oczy dziwnie świeciły, jakby odczuwał jakąś przyjemność.

Vallewida
Erto otarł sie o jego nogę i wskoczył mu na kolana.

Ariadne
Na dziewczynę skierowało się kilkoro oczu.

Simran - 2008-05-08 22:12:43

- Muszę? - spytała, wzdychając cięzko - No dobrze. To zagadaj mnie i przywiąż głowe, żeby się nie obracała - zasmiała się.

Vallewida - 2008-05-08 22:12:54

- Mam czasem wrażenie, że wszyscy sie na mnie gapią ... ogólnie uśpieni to dość rzadka rasa - powiedział głaszcząc Erto.

Ilinor - 2008-05-08 22:13:20

- Zgoda, ale zależy ile dostanę - powiedział chytrze.
Wiedział, że Ruben zapłaci mu każdą cenę.

Ariadne - 2008-05-08 22:13:33

-Teraz to gapią się na mnie - zaśmiała się - I na tą czarnowłosą - wskazala głową na anielicę.

Neriss - 2008-05-08 22:14:55

Simran
- Oj, Simran, przypuszczam, że nigdy nie zrozumiem kobiet - uśmiechnął się.

Ilinor
Ruben znów sie skrzywił. Reszta najemników wyszła z karczmy widocznie uznając, że na nic sie nie przydadzą tak czy siak.
- Ile chcesz?

Simran - 2008-05-08 22:16:03

-Ależ czemu? - spytała go - Tobie się nigdy nikt nie podobał?!

Vallewida - 2008-05-08 22:16:10

Dopiero teraz dostrzegł czarnowłosą dziewczynę siedzącą z jakimś chłopakiem.
- jest ładna... - powiedział - z resztą ty też - dodał szybko.

Neriss - 2008-05-08 22:17:08

Simran
- Uznasz mnie za dziwaka, ale po śmierci mojej dawnej dziewczyny jakoś nigdy się już nie zakochałem. prawie zapomniałem co to za uczucie - westchnął.

Ariadne - 2008-05-08 22:17:51

- Musiałam być - powiedziała cicho do widelca (xD) a potem spojrzała na chłopaka - Hm. Nie dodawaj szybko, po to znaczy, że się tłumaczysz.

Simran - 2008-05-08 22:18:17

-Jak umarła - spytała zmartwiona, głaszczęc go po ręcę.

Vallewida - 2008-05-08 22:18:56

- Wybacz, ale w takich miejscach sie peszę, z reszta chyba widzisz, ze na dworze zachowywałem sie inaczej - powiedział dość szybko głaszcząc Erto.

Ilinor - 2008-05-08 22:19:34

- Powiedzmy... 68 sztuk złota - spojrzał uważnie na ubena siadając luźniej.

Neriss - 2008-05-08 22:21:56

Ilinor
- Bogowie! - zawołał zły.

Simran
Soren spojrzał na jej rękę i uśmiechnął się.
- To było tak dawno... - powiedział - Zmarła... ze starości - powiedział i spojrzał na Simran - Była człowiekiem, dożyła 97 lat, a ja cały ten czas ją kochałem. Widziałem jak się starzała... jak traciła urodę, a i tak ją kochałem - powiedział. Jego głos znów nabrał tego dziwnego pogłosu.

Ilinor - 2008-05-09 17:05:08

Uśmeichnął sie pod nosem i oblizał wargi patrząc na neigo.
- To moja stawka

Neriss - 2008-05-09 17:06:40

Ilinor
Ruben milczał chwilę, a potem niechętnie wyciągnął rękę w jego stronę wstając.
- Umowa stoi - mruknął.

Ilinor - 2008-05-09 17:11:40

Siedział dalej, ale podał mu rękę i potrząsnął nią nieznacznie.
- Stoi - uśmiechnął się fałszywie.

Neriss - 2008-05-09 17:23:30

Ilinor
- Tylko pamiętaj, dziwko, ja cię jeszcze dopadnę - wysyczał przez zęby Ruben i wyszedł z karczmy trzaskając drzwiami.
Chwilę potem jeden z najemników wszedł do środka i wręczył Ilinorowi pakunek, w którym pobrzękiwało złoto.

Ilinor - 2008-05-09 17:41:44

Wziął od niego sakiewkę i uśmeichnął się sam do siebie. Zaczął ją lekko podrzucać w ręku rozglądając się dookoła.

Simran - 2008-05-09 20:06:10

-Biedactwo - powiedziała, głaszcząc go nadal. było jej żal Sorena - Na pewno jeszcze się zakochasz - powiedziała, całkowicie pewna tego, co mówi.

Ariadne - 2008-05-09 20:08:59

-No widzę właśnie - powiedziała i automatycznie poprawiła włosy, Taki nawyk - Ale tu jest całkiem miło. Widziałam gorsze knajpy.

Vallewida - 2008-05-09 20:14:16

Spojrzał na Ariadne - A ja widziałem mniej zatłoczone... - skomentował cicho.

Neriss - 2008-05-09 20:19:10

Ilinor
nagle jego wzrok zatrzymał się na urodziwej dziewczynie o srebrnych włosach, która siedziała z zakapturzonym chłopakiem.

Simran
Soren uśmiechnął sie - Simran, ja nie potrzebuję już miłości jako takiej. Defacto jestem martwy - powiedział - Ale wierz mi, mimo, że brak mi Jery, nie brak mi ludzi życzliwych i samej życzliwości.

Ilinor - 2008-05-09 20:25:36

Wydawało mu się, że skadś zna tę dziewczynę.

Simran - 2008-05-09 20:26:08

-Poza tym masz mnie - powiedziała słodko, śmiejąc się.

Ariadne - 2008-05-09 20:27:00

-Zapewne znasz - powiedziała, a potem się zamyśliła - Masz ochotę na wino? - spytała nagle.

Vallewida - 2008-05-09 20:28:53

Vallewida spojrzał na nią szeroko otwartymi oczami - Eee... - powiedział.

Neriss - 2008-05-09 20:29:44

Ariadne & Vallewida
Ariadne jednak stwierdziła, że znaczy to tak i wstała od stołu.
Erto zaś wtulił się w Vallewidę cicho mrucząc.

Simran
Soren skinął głową i uśmiechnął się nieznacznie, lecz miło.
- Wiesz, miłośc to piękna rzecz, jednak gdy pojawia się jedynie raz wydaje się jeszcze piękniejsza, wiesz?

Simran - 2008-05-09 20:35:00

-Może i masz rację - powiedziała, nieznacznie zerkając w stronę białowłosego chłopaka.

Ariadne - 2008-05-09 20:36:50

-Dobrze - powiedziała. Wstając, znowu poprawiła włosy, za co się zrugała w myślach, i podeszła do baru. Zajrzała za karczmarzem a potem jeszcze raz zlustrowała wzrokiem wszystkich ludzi w karczmie, zastanawiając się nad tym blondynem...A jeżeli to jeden z jej klientów? Co powinna zrobić?

Neriss - 2008-05-09 20:37:35

Simran
- Może ten chłopak tam jest ci przeznaczony - rzucił po chwili jakby od niechcenia - kto wie? - spojrzał na nią uważnie uśmiechając się.

Ariadne
Barman podszedł i uśmiechnął sie pod wąsem - Co dla panienki?

Ilinor
nagle przypomniał sobie gdzie widział tę dziewczynę. W dodatku widział ją nie raz!

Ilinor - 2008-05-09 20:40:31

Zmarszczył brwi i zamyślił się.
czy to oby na pewno TA dziewczyna?

Simran - 2008-05-09 20:41:00

-Wątpię - powiedziała, śmiejąc się - Mi jest pewnie przeznaczony jakiś dzikus z gór, który wyskoczy na mnie pewnej nocy. Będziemy żyć razem długo i szczęśliwie w jakiejś jamie - powiedziała, śmiejąc się jeszcze bardziej.

Ariadne - 2008-05-09 20:41:31

-Butelkę wina i dwie szklanice poprosze - powiedziała, uśmiechając się lekko. Bardzo lekko.

Neriss - 2008-05-09 20:46:50

Ariadne
Po chwili przyniósł wszystko i dyskretnie wskazał na blondyna siedzącego na krześle.
- Wydaje mi się, że ten młody człowiek się na panienkę patrzył jakby panienkę znał - zauważył.

Vallewida
Na chłopaka patrzyło kilka dziewczyn. Wszystkie szeptały między sobą i chichotały.

Simran
Dziewczyna poczuła jak ból w ramieniu zupełnie ustaje.
- Od razu dzikus z jaskini, a może przystojniak z jaskini - uśmiechnął się.

Simran - 2008-05-09 20:52:04

- Musi być przystojny! - powiedziała, wybuchając kolejną porcją śmiechu.  Włosy lekko opadły jej na twarz, a oczy zaświeciły się wesoło. Chwilę później jednak się uspokoiła i potraktowała morderczym spojrzeniem chichoczące dziewczyny.

Ariadne - 2008-05-09 20:53:40

-Tak? - spytala, obracając głowę. Włosy, jak wachlarz, zwirowały jej wokół głowy. Spojrzała blondynowi prosto w oczy, uświadamiając sobie, że odwiedził ją kilka razy. Czuła teraz, że powinna odwrócić głowę, ale nie mogła.  Po prostu nadal na niego patrzyła...

Vallewida - 2008-05-09 20:55:41

Pogłaskał nerwowo Erto jakby chciał się za nim ukryć. nie wiedział dlaczego tamte dziewczyna na niego patrzyły, ale bynajmniej mu to nie odpowiadało.

Neriss - 2008-05-09 20:56:20

Ariadne
Jakoś nogi same posunęły sie jej w stronę chłopaka.

Simran
- Masz rywalki - zauważył

Ariadne - 2008-05-09 20:59:24

Zapłaciła szybko za wino i  zaczęła iść w stornę blondyna ale stanęła w pół drogi. Powina wrócić do Vallewidiwy, nie może zostawić go samego, ale chciałaby podejść do niego. Nie wiedziała czemu...
Stała tak na środku nie wiedząc co zrobić.

Simran - 2008-05-09 20:59:49

-Posiekam je na kawałki - wysyczała, atakując zupę łyżką.

Neriss - 2008-05-09 21:05:31

Simran
Soren zakrył usta dłońmi nie chcąc wybuchnąć śmiechem. To jak dziewczyna maltretowała biedną zupę bawiło go niezmiernie.
- Daj spokój - powiedział w końcu.

Vallewida
Dziewczęta nadal chichotały patrząc na niego i uśmiechając się figlarnie.

Ariadne
Dziewczyna była rozdarta miedzy dwie chęci. W końcu zwyciężyła ta związana z blondynem.

Ilinor
Był tak zagłębiony we własnych przemyśleniach, że nei zauważył zbliżającej się dziewczyny.

Simran - 2008-05-09 21:08:28

Dalej maltretowała zupę
-Dobrze - powiedziala i uszło z niej całe powietrze. Niechetnie odstawiła łyżkę i, obrażona, zaczęła kiwać się na krześle tak mocno, że po chwili się...przewróciła!

Ariadne - 2008-05-09 21:09:29

-Zaraz wracam - mruknęła do Uśpionego, stawiając na stole wino i dwa kieliszki. Potem przedarła się przez tłum i stanęła obok stolika blondyna kompletnie nie wiedząc jak się zachować.

Ilinor - 2008-05-09 21:12:15

Zdał sobei sprawę z tego, że ktoś przy nim stoi. Odwrócił głowę i zobaczył Ariadne. W szoku odepchnął się od stolika i wywrócił krzesło.
- Bogowie! - złapał sie za serce myśląc, że zaraz dostanie zawału. Pozbierał sie z ziemi i oparł rekami o stolik stojąc przy nim. Spojrzał na Ariadne - nie wierzę, ze to ty... - powiedział cicho jakby nie móc zarejestrować czy to sen czy jawa.

Vallewida - 2008-05-09 21:15:07

Zakrył jeszcze bardziej twarz kapturem i złączył kolana jak tak zwana ''cnotka-nie-wydymka''. Miał wrażenie, że powinien zaczekać na dworze albo coś. Spojrzał na wino i potem na dziewczyny a potem na Erto.

Ariadne - 2008-05-09 21:15:31

-E.. - Zatroskała sie lekko, gdy upadł. Nie zdąrzyła mu pomóc, wstał za szybko - To ja - powiedziała niezbyt mądrze, dalej stojąc jak słup soli.

Neriss - 2008-05-09 21:17:41

Simran
- Wiesz nie chcę cię martwić, ale w tej gospodzie nie ma pokoi noclegowych więc trzeba będzie niedługo ruszać - spojrzał w stronę Vallewidy.

Vallewida
Erto zeskoczył z jego kolan i zaczął groźnie miauczeć na ''napastniczki'' swojego pana.

Ilinor - 2008-05-09 21:19:16

Potrżasnął głową jakby uwalniając się z szoku -Jak ty... gdzie... dlaczego... jak... ty... no... ja... i ... - zaczął nieskładnie wymawiać pojedyncze słowa. Wziął głeboki wdech i powiedział spokojnie - kopę lat.

Simran - 2008-05-09 21:19:48

-Rozumiem - powiedziała smutno, w myślach próbując przywołać do siebie w myślach chlopaka, albo przynajmniej to zwierzątko. Błaga!! Błaga wszystkich bogów o to, zeby tu podszedł!

Ariadne - 2008-05-09 21:22:07

-Pewnie ponad dwa - powiedziała - bo dwa lata temu opuściłam - przełknęła ślinę - dom - powiedziała, bo słowo "burdel" nie przeszło jej przez gardło. Nieważne, że był to najbardziej luksusowy dom publiczny w całym mieście ludzi. Burdel to burdel.

Neriss - 2008-05-09 21:23:16

Vallewida
Erto nagle zamilkł i spojrzał w stronę Simran. Spojrzał na Vallewidę, przekręcił lekko główkę i pobiegł do Simran.

Vallewida - 2008-05-09 21:24:05

Chłopak wstał i poszedł za Erto czując, że jak zostanie sam to chyba zapadnie się pod ziemię.

Simran - 2008-05-09 21:25:57

Tak! Zaczęła krzyczeć w radości w myślach, patrząc na zwierzątko. Chciala je wziąść na kolana, ale nie wiedziała, czy się zgodzi, więc tylko wystawiła ręce.

Ilinor - 2008-05-09 21:26:25

- Pewnei tak - powiedział - Co tu robisz? Myślałem, że będziesz trzymać się zdala od traktów i zostaniesz w mieście - powiwedział - przynajmniej na to wyglądało z naszej ostatniej rozmowy.

Ariadne - 2008-05-09 21:28:45

- Ale życię się pokomplikowało tak, że jednak ruszyłam w drogę - powiedziała - Po odejściu dużo...klientów się zbuntowało i nie miałam życia w mieście - mruknęła, dalej stojąc - mogę usiąść?

Neriss - 2008-05-09 21:30:02

Simran
Erto wskoczył jej na kolana i odwrócił się przodem do tłumu jakby czekając na swojego właściciela.
Soren spojrzał na stworka. Zmyślne stworzonko uśmiechnął sie do siebie.

Vallewida
Dotarł w końcu do stolika.

Vallewida - 2008-05-09 21:31:40

Lekko uniósł wzrok na twarz dziewczyny
- Znaczy... on mi uciekł... - powiedział cicho.

Simran - 2008-05-09 21:35:29

-Słodki jest - powiedziala, glaszcząc zwierzątko po głowie, ale Soren pewnie mógł się domyśleć, ze chodzi o uśpionego - przyszedł, bo nie chce być sam - powiedziala radośnie- Ja nie mam nic przeciwko, żebyś i ty usiadł z nami - zasmiała się.

Vallewida - 2008-05-09 21:37:05

- Um... ja nie... znaczy, bo ja tu jestem z kimś... - zaczął się plątać szukając nieco przerażonym wzrokiem Ariadny - I w ogóle...

Simran - 2008-05-09 21:38:13

-Nie chcesz to nie - powiedziała smutno, tuląc do siebie zwierzątko.

Neriss - 2008-05-09 21:41:42

Simran & Vallewida
Soren spojrzał na Simran a potem na chłopaka i odsunął krzesło nie pozostawiając chłopakowi wyjścia.
- usiądź, proszę - powiedział.
Erto zamruczał gdy Simran go tuliła.

Vallewida - 2008-05-09 21:42:18

usiadł powoli na krześle i spuścił głowę - jesteście wędrowcami? - spytał cicho.

Ilinor - 2008-05-09 21:42:53

Skinął głową przysuwając dla niej krzesło - proszę.

Simran - 2008-05-09 21:43:43

- Tak - przytaknęła, dalej tuląc do siebie zwierzątko - odpoczywamy tutaj, bo oberwałam - wskazała na ramę.

Ariadne - 2008-05-09 21:47:30

Już miała siadać, ale się zawachała
-Ja...poczekalbyś chwilę? - spytała, wyszukując wzrokiem towarzysza - Nie jestem tu sama, musze kogoś przypilnować - powiedziała, zerkając na uśpionego. Podbiegła do stolika, w którym siedział z dwójką nnych ludzi. Uśmiechnęła się do nich lekko, po czym szepnęła Vallewidiwie na ucho - Spotkałam kogoś, z kim musze porozmawiać. Zostaniesz tu? - nie poczekała na odpowiedź, tylko ukłonila się pozostałej dwójce, po czym podbiegła do ich dawnego stolika, porwała butelkę i kieliszki i wróciła do elfa. Usiadła bez słowa, stawiając alkohol na stole.

Neriss - 2008-05-09 21:49:29

Simran & Vallewida
- Oberwała, phi - uśmiechnął sie - walczyła i trochę ją sokół pogryzł, nic wielkiego. Jest nie tylko piętna ale i dzielna.
czasami Soren mówił jakby był jej ojcem. Ta rozmowa skłaniała się ku swataniu córki i wybranego przez ojca zięcia.
Erto zwinął się w kłębek na kolanach Simran jakby chciał koniecznie poczekać na dalszy ciąg tej rozmowy.
gdy syrena odeszła Soen zamrugał szybko - Tak więc koleżanka zostawiła cię pod nasza opieką.

Simran - 2008-05-09 21:50:48

Spojrzala na brata z miną, jakby chciała go ucałować. Kochała tego chłopaka, był po prostu cudowny
-Przyjmijmy jego wersję, jest lepsza - powiedziała, uśmiechając się do Uśpionego.

Ilinor - 2008-05-09 21:52:03

Spojrzał na nią i bez ptania wziął jeden z kielichów. napił się wina i spojrzął na nią obracajac kielich w rękach.
- Miło cię widzieć - powiedział w końcu.

Vallewida - 2008-05-09 21:53:02

Z każdym ich słowem gubił się coraz bardziej, ale wzbudzali w nim sympatię.
- Dobrze - uśmiechnął się lekko.

Ariadne - 2008-05-09 21:53:39

- Ciebie też - powiedziała calkiem szczerze. Nawet go lubiła - A...co ty porabiasz? - spytała, bo nic innego jej do głowy nie pzyszło.

Simran - 2008-05-09 21:54:46

-Ty też jesteś wędrowcem? - spytała, bo jakoś chciała go rozruszac.

Ilinor - 2008-05-09 21:55:57

Ilinor zawsze mówił o swojej profesji z pewną żartobliwością.
- No wiesz jak jest, jednego otruć, drugiego ukatrupić. jeszcze inny się napatoczy to dla samej przyjemności z urwiska zepchnąć. Jakoś leci - powiedział obserwując wino w kielichu.

Vallewida - 2008-05-09 21:56:56

Spojrzał na Simran - ja? - skinął głową - taak. Od jakiegoś czasu raczej tylko w górach przebywałem... nie przywykłem do tulu ludzi.

Simran - 2008-05-09 21:59:09

-Też jesteś dzieckiem buszu? - spytała glupio, wybuchając śmiechem.

Ariadne - 2008-05-09 21:59:52

-Rozumiem - uśmiechnęła się lekko, patrząc na swoje palce. Po co oni w ogóle rozmawiają? Nie meczy go? Czemu z całego serca chce tu siedzieć? - Nie nudziłeś się - dodała po chwili.

Vallewida - 2008-05-09 22:02:38

Nie wiedział jak ma odebrać pytanie Simran, bo z reguły takich pytań nie słyszał, ale po chwili z pełną powagą odpowiedział - No...

Neriss - 2008-05-09 22:03:09

Simran & Vallewida
Soren przygryzł wargi próbując nie wybuchnąć śmiechem.

Simran - 2008-05-09 22:04:49

-Wybacz - powiedziała na widok miny "brata" - ja po prostu...hmm...wychowałam się na obrzeżu lasu, bez ludzi i...hm, od\czuwam sympetię do podobnych do mnie - wytłumaczyła się dość niemrawo.

Ilinor - 2008-05-09 22:05:55

- fakt - stwierdził. Rozmawiają pierwszy raz od dwóch lat, a nie mają sobie nic do powiedzenia... Ludzkie istoty i człekokształtne istoty są takie skomplikowane. Dlaczego nie narodziłem się ptakiem?

Ariadne - 2008-05-09 22:08:22

-To dziwne, prawda? - spytała, wreszcie postanawiając wyznać to, co jej na sercu lezy - Spotkać się na takim neutralnym gruncie, bez niczego.

Neriss - 2008-05-09 22:09:04

Simran
Erto lekko podrapał ją po kolanach przeciągając się i ponownie zwijając w kulkę.

Simran i Vallewida
- Cóż, pasujecie do siebie - wypalił po chwili milczenia - Simran potrafi rozśmieszyć i jest trochę ''pyskata'', ale to jej atuty, zaś ty jesteś taki cichy.

Vallewida - 2008-05-09 22:09:49

- Tak właściwie to jestem... Vallewida - powiedział jakby przez chwilę musiał poszukać w pamięci swojego imienia.

Ilinor - 2008-05-09 22:10:27

Spojrzał na syrenę - Hmm... masz rację. Ale mimo wszystko to spotkanie jest dosc miłe.

Simran - 2008-05-09 22:11:55

-Ty jak coś palniesz - fuknęła na Sorena, ale tak na serio chciała go ucałować - Ja jestem Simran, a to Soren, mój starszy niby-brat - przedstawiła ich,

Ariadne - 2008-05-09 22:12:12

-Dość? - spytała, znowu się uśmiechając.

Neriss - 2008-05-09 22:12:48

Simran i Vallewida
- Starszy od niej o dobre parę latek - powiedział i zajął się swoim kielichem z winem.

Ilinor - 2008-05-09 22:21:46

- Dość - uśmiechnął się i przeczesał palcami włosy odkładając kielich na stół - Chociaż można też powiedzieć, że bardzo miło się spotkać w innych klimatach.

Vallewida - 2008-05-09 22:23:04

- jak sie poznaliście? - spytał - bo moja koleżanka po prawdzie spadła na mnie - uśmiechnął sie lekko.

Ariadne - 2008-05-09 22:23:11

- W moralnych i grzecznych - powiedziała ironicznie - Gdzie nie obmacują mnie miliony i nie musisz płacić za mój czas i rozmowę - powiedziała dość ironicznie.

Simran - 2008-05-09 22:25:18

- W domu, w którym mieszkał - wytłumaczyła - Była burza, mój koń ukradł rodzinie, z którą mieszkał kapustę, a ja byłam mokra, bo zafundowalam sobie kąpiel w rzece w ramach rozrywki pod tytułem "jak cię dorwę, to zrobię z ciebie salami, głupi koniu" - powiedziała, uśmiechając się, ale bała się, ze robi z siebie debilkę.

Ilinor - 2008-05-09 22:25:18

- Zapłacić za twój czas mogę - spojrzał na woreczek ze złotem, który leżął przy nodze stołu. Podrzucił go do góry nogą i złapał zwinnie - Ale przypuszczam, ze nei jest to konieczne. Na rozmowę z tobą to chyba wydałbym wsyzstko co posiadam - uśmeichnął sie miło.

Ariadne - 2008-05-09 22:27:43

-Na rozmowę? - powtórzyła, zastanawiając się czy ma na myśli TYLKO rozmowę - Chcę z tobą porozmawiać tak o, bez niczego.

Vallewida - 2008-05-09 22:28:12

Uśmiechnął się, bo jej opowieść wydala mu się zabawna mimo wszystko.
- Um... nie rozumiem tylko jednego. twój koń mieszkał u rodziny której zjadł kapustę? - spytał głupio, ale nie zrozumiał.

Ilinor - 2008-05-09 22:29:25

- Tak, na rozmowę. tylko na rozmowę. z resztą zawsze miałem duży rachunek bo ze mnie z reguły gaduła byłą i przypuszczam, że nadal jest - rozłożył ręce.

Simran - 2008-05-09 22:31:03

-Nie - powiedziała spokojnie - Śpiewałam sobie w lesie i nagle trzask! Burza. Ten głupi koń się przeraził i zwiał, mimo to, że wcześniej się darłam jak głupia, śpiewać wszak nie umiem. No i on zwial, a ja za nim z chęcią mordu! A że on szybszy, to zanim ja się przedarłam przez rzeczkę, to głupie konisko zdąrzyło ukraść kapustę rodzinie, z którą mieszkał Soren - wytłumaczyła.

Ariadne - 2008-05-09 22:32:05

-Rozumiem - powiedziala, wybuchając perlistym śmiechem. Kamień z serca- Lubię z toba rozmawiać.

Neriss - 2008-05-09 22:33:09

Simran i Vallewida
Soran był czerwony na twarzy i z trudem powstrzymywał wybuch śmiechu. Przysłuchując się rozmowie tamtej dwójki miał wrażenie, że są dla siebie stworzeni. W sumie, kto inny gada na trzeźwo takie głupoty?

Vallewida - 2008-05-09 22:35:18

- Aaa... - powiedział rozumiejąc już o co chodziło - No ale wiesz, jak ja sobie idę, nie? To nagle słyszę, a tu kamienie ze zbocza idą w dół. Myślę sobie, no anuż potwór jaki. idę dalej i znów to samo. odwracam się, patrzę, a tam ona. I nagle bum! Jak nie postawi źle nogi. Leci w dół, a ja żeby ją złapać. I spadła. A ja na ziemię. Podziękowała mi za zamortyzowanie upadku - powiedział na jednym wydechu.

Simran - 2008-05-09 22:37:19

Zaczęła się smiać, ciesząc się, że znalazła bratnią duszę
-To miała przyjemne lądowanie - powiedziała, śmiejąc się dalej - I co? Ciężka była?

Vallewida - 2008-05-09 22:37:58

- Średnio - powiedział już nieco pewniej. Zdjął z głowy kaptur.

Simran - 2008-05-09 22:39:15

-Ale przeżyleś to jakoś? - spytała, uśmiechając się, a potem dotknęła jego włosków - Masz ładne wloski - powiedziała, znowu się smiejąc.

Neriss - 2008-05-09 22:39:23

Simran i Vallewida
Erto zeskoczył z kolan Simran i podszedł do Sorena. Wampir wyciągnął do niego rękę, a zwierzątko wspięło się na jego ramię.
- Ekhm... nie chciałbym przeszkadzać... - wtrącił.

Vallewida - 2008-05-09 22:39:59

Uśmiechnął się do Simran i spojrzał po chwili na Sorena pytająco.

Simran - 2008-05-09 22:40:29

Spojrzała na niego pytająco.

Ilinor - 2008-05-09 22:40:49

- No masz, a ja ci to mówię od pół godziny - powiedział znanym sobie sposobem, który brzmiał jak sarkazm, ale był zupełnie szczery.

Neriss - 2008-05-09 22:41:55

Simran i Vallewida
Soren zdjął z ramienia Erto i podał go Vallewidzie. Spojrzał na Simran - Wybacz, ale czas nagli.

Ariadne - 2008-05-09 22:43:11

- Pół godzine, ojej, wychodzi na to, że cię nie słucham - zaśmiała się znowu. Lubiła go, i to bardzo. Ilinor. Tak ma na imię. Chyba tylko jego imię zapamiętała, przy nych klientach się tak nie wysilała - Przepraszam - powiedziała miło.

Simran - 2008-05-09 22:44:23

-No tak - powiedziała, smutniejąc. niechętnie się podniosła, nie ma co proponować wspólnej wyprawy, bo to wyprawa prywatna, na dodatek on ma towarzyszkę...

Ilinor - 2008-05-09 22:44:40

Machnął reką - nie masz za co przepraszać, mnie z reguły przestają słuchać po 13 minutach, no chyba, że wiszą mi pieniądze - zaśmiał się.

Ariadne - 2008-05-09 22:48:04

-Wtedy pewnie nie jesteś tak miły i stosujesz metody, które mają niewiele wspólnego z pogawędką, prawda? - spytała, odgarniając włosy.

Neriss - 2008-05-09 22:48:44

Vallewida
Erto wskoczył na bark uśpionego.

Simran
Soren również wstał. Spojrzał na Vallewidę - Miło było cie poznać - powiedział, a przechodząc koło niego szepnął mu do ucha - Vallewidzie Meiden - i zabrał torbę z medykamentami, która dostał od barmana ze sobą.

Simran - 2008-05-09 22:50:29

-To żegnaj - powiedziala smutno, jakoś trudno było jej ruszyć - Miło cię było poznać, człowieku z buszu - dodała, powoli, bardzo powoli ruszając za "bratem"

Ilinor - 2008-05-09 22:50:45

- Zależy kto mi te pieniądze wisi - powiedział po namyśle.

Ariadne - 2008-05-09 22:52:25

-A gdybym ja ci wisiala? - spytała, zaciekawiona.

Vallewida - 2008-05-09 22:52:36

Wstał i pomachał Simran z bladym uśmiechem, a potem opadł na krzesło - Skąd on zna moje nazwisko? - spytał Erto.

Neriss - 2008-05-09 22:54:04

Simran
Soren i Simran przechodzili właśnie koło Ariadne.

Ariadne
nagle ogarnęło ją przeczucie, że Vallewida, ona, Simran, Ilinor i ktoś jeszcze spotkają się ponownie.

Vallewida
Erto przechylił główkę i zaszczekał.

Ariadne - 2008-05-09 22:54:55

-Do zobaczenia - powiedziała do wychodzącej dwójki, kierując znowu wzrok na rozmówce.

Neriss - 2008-05-09 22:56:49

Simran
Soren otoczył dziewczynę ramieniem i wyszli z karczmy.

/Trakt 4/

Ilinor - 2008-05-09 22:59:36

Spojrzał kątem oka na wychodzacych, a potem na Ariadnę przeniósł całą uwagę.
- Hmm... bronią bym cię nie psotraszył, nie uderzyłbym cię, nie wykręciłbym ci rąk... pewnei skońzyłoby się na ''oddasz mi później''

Vallewida - 2008-05-09 23:00:16

Westchnął i głaskał Erto patrząc w stronę Ariadne i tamtego blondyna. Nie miał zamiaru przeszkadzać. poza tym, poczeka, nie spieszy mu się nigdzie.

Ariadne - 2008-05-09 23:02:16

- To dlatego, że nie bijesz kobiet czy mnie lubisz? - spytała podstepnie.

Ilinor - 2008-05-09 23:03:13

- każdy zabójca ma zasady, o dziwo ma! - powiedział - A ja mam zasadę "no women, no children" - rzłożył ręce z miną totalnego luzaka i debeściaka. W tym co powiedział dało się jednak wyczytać że powodem jest to drugie.

Ariadne - 2008-05-09 23:06:33

-Lubię ta minę - powiedziała, uśmiechajac się przychylnie.

Ilinor - 2008-05-09 23:16:09

- No, widzisz - powiedział - W końcu coś wsobei mam - powiedział z tym wszechobecnym sarkazmem. Mimo, że zasze brzmiał w jego głosie to w słowach nie było niczego co odchodziłoby od prawdy i jego myśli.

Vallewida - 2008-05-09 23:16:47

W końcu wstał i podszedł do baru. usiadł na krześle przy barze i oparł się o blat.

Neriss - 2008-05-09 23:17:19

Vallewida
- Czym mogę służyć młody człowieku? - spytał barman pojawiając się znikąd.

Vallewida - 2008-05-09 23:18:48

Spojrzał na wąsatego człowieka za barem - Nie, ja tu tylko tak.... - powiedział cicho.

Neriss - 2008-05-09 23:20:02

Vallewida
- Nie powinien się młody panicz smucić - uśmiechnął się mężczyzna - Tamta panienka wróci - mówił o Simran - a tamta sobie o panu przypomni jak nacieszy się znajomym - wskazał głową na Ariadne.

Ariadne - 2008-05-09 23:21:55

-Nie można zapszeczyć - powiedziała milo - A co teraz porabiać będziesz?

Ilinor - 2008-05-09 23:24:32

- Pójdę w świat - powiedział - mam się nie pojawiać więcej w Moortue. Najemnicy zapłacili mi za udawanie martwego - położył sakiewkę ze złotem na stole.

Ariadne - 2008-05-10 15:10:41

- Nie potrafili sobie z tobą poradzić? - spytała, podnosząc głowę. Sprawdziła co robi jej towarzysz, ale widząc, że żyje i ma się względnie dobrze znów skierowała wzrok na rozmówcę.

Neriss - 2008-05-10 15:23:11

Vallewida
Erto zeskoczył z ramienia chłopaka i usadowił się na blacie lady tuż przed nim.

Ilinor - 2008-05-10 15:25:04

Spojrzał na Ariadne i skinął głową. Założył nogę na nogę i oparł się o krzesło wygodniej.
- jak na razie nikt mnie nie skasował o znaczy, że jestem dobry w tym co robię.

Vallewida - 2008-05-10 15:26:46

Uniósł wzrok na Erto i uśmiechnął sie do siebie.
- Z kobietami to jest źle a bez nich jeszcze gorzej, nie? - powiedział do stworka.

Ariadne - 2008-05-10 15:33:35

-A nie masz czasem wyrzutów sumienia? - spytała całkiem poważnie.

Ilinor - 2008-05-10 15:38:45

- Wyglądam jakby miał? - spytał całkiem poważnie.

Neriss - 2008-05-10 15:41:34

Vallewida
Erto polizał go po policzku i zaszczekał.

Ariadne - 2008-05-10 15:42:29

- Nie - pokręciła głową - Nie wyglądasz.

Ilinor - 2008-05-10 15:45:30

Skinął głową potwierdzając. Tak naprawdę dawno już przestał używać sumienia. Kiedyś, gdy zaczynał cierpiał na bezsenność i miał manię prześladowczą. Teraz jednak nie pamiętał już neimal tamtych czasów.

Vallewida - 2008-05-10 15:46:25

Chłopak uśmiechnął się i pogłaskał stworka. potem spojrzał na barmana - Tak właściwie on tu może siedzieć? - wskazał na stworzonko.

Ariadne - 2008-05-10 15:47:19

-Rozumiem - powiedziała. Potem się jakoś dziwnie zamyśliła.

Neriss - 2008-05-10 15:47:45

Vallewida
- Młody człowieku, gorsze rzeczy tu siedziały, a ten mały Ilinoja to akurat ''zło'' najmniejsze - zaśmiał sie barman wycierając kielichy.

Ilinor - 2008-05-10 15:49:47

- A tak... eee - chciał coś pwoeidzieć, ale nie było to nic konkretnego. Chciał tylko przerwać jakies takie zamyślenie czy coś.

Vallewida - 2008-05-10 15:51:58

Uśmiechnął sie do wąsacza i westchnął. Oparł się o ladę i położył głowę na rękach.

Neriss - 2008-05-10 15:52:46

vallewida
Zamknął oczy i ogarnął go sen.
Nie był może specjalnie mocny i zapewne nie będzie długi, ale liczyło się to, że zaistniał.

Ariadne - 2008-05-10 16:03:36

Uśmiechnęła sięjakoś dziwnie
-O czym myślisz? - spytała tonem słodkim i uroczym.

Ilinor - 2008-05-10 16:05:33

- O nie! - spojrzał na nią jak małe dziecko - Odpada, bo znów się skończy na tym że będę musiał składać fanty - powiedział unosząc ręce w geście poddania się.

Ariadne - 2008-05-10 16:07:37

-A już się cieszyłam - zaczęła się smiać. Wypiła trochę wina, żeby się uspokoić, ale nie pomogło. Tylko się zaksztusiła.

Ilinor - 2008-05-10 16:09:25

Dużo potrafił, ale ksztuszacemu się winem człowiekowi pomóc nie umiał. Patrzył tylko na nią z zatroskaną miną - Nie udław się tylko....

Ariadne - 2008-05-10 16:12:05

-Już jest dobrze - powiedziała, oddychając głęboko - Wybacz.

Ilinor - 2008-05-10 16:13:06

- Zaczynałem się już o ciebie bać. Ja nie jestem od pierwszej pomocy, a raczej od pomocy w zejściu - powiedział z dziwną miną.

Ariadne - 2008-05-10 16:36:11

-Zapewne ktoś tutaj dał by sobie radę w ratowaniu mnie - powiedziała miło - poza tym pierwsza pomoc nie jest taka trudna.

Ilinor - 2008-05-10 16:40:14

- Mozliwe. Zmieniając temat, dokąd zmierzasz z tamtym chłopakiem?

Ariadne - 2008-05-10 16:44:23

-Sczerze, to nie wiem - wzruszyła ramionami - Pewnie pójdę tam, gdzie on, uratował mi życie i jestem za niego odpowiedzialna - powiedziała po chwili.

Ilinor - 2008-05-10 16:47:46

Spojrzał w stronę śpiącego na bacie Vallewidy.
- Ta, opieka to sie mu przyda - potwierdził.

Ariadne - 2008-05-10 16:49:54

- No. Będzie moim dzieckiem - zażartowała trochę smutno.

Ilinor - 2008-05-10 16:53:04

Dotknął jej ręki - Ej, nie smuć się - poprosił.

Ariadne - 2008-05-10 16:54:52

-Nie smucę - powiedziała poważnie - Tak tylko myślę - dodał, uśmiechając się lekko.

Ilinor - 2008-05-10 16:56:57

- Wiesz... jeśli myślisz o tym o czym myślę,że myślisz to... - szukał słowa - Cóż, zobaczysz, że wszystko będzie kiedyś bosko.

Ariadne - 2008-05-10 17:00:51

-A o czym według ciebie myślę - spytała z szerokim uśmiechem - I co masz na myśli mowiąc "bosko"?

Ilinor - 2008-05-10 17:02:42

- Szczerze nei wiem o czym myślisz, ale myślę, że może to być coś mało wesołego - powiedział splatając ręce na karku - I bosko czyli wiesz, że cud, miód i czekolada, łapiesz?

Ariadne - 2008-05-10 17:05:14

-Przyjmijmy, że tak - powiedziala, wyobrażając sobie gromadkę dzieci, biagającą dookoła niej.

Neriss - 2008-05-10 17:05:50

Vallewida
Nagle obudził się.
Erto spał zwinięty w kulkę obok jego rąk.

Vallewida - 2008-05-10 17:06:40

Zamrugał kilka razy i rozejrzał się dookoła nieco ogłupiony.

Ilinor - 2008-05-10 17:07:57

Spojrzał na Vallewidę, a potem na Ariadne.
- twój ''dzieciak'' sie obudził - powiedział.

Ariadne - 2008-05-10 17:13:18

-Pójdę do niego - powiedziala podnosząc się.

Vallewida - 2008-05-10 17:14:51

Otrząsnął się i zaczął powoli kontaktować gdzie jest.

Ariadne - 2008-05-10 17:25:37

- To do zobaczenia, chyba - powiedziała. Nachyliła się i lekko pocałowała go w policzek, po czym poszła do uśpionego - Wócilam - powiedziała miło, siadając obik niego.

Neriss - 2008-05-10 17:27:43

Ilinor
Czas go gonił. Nie wiedział gdzie zmierzał, ale powinien zniknąć na jakiś tydzień.

Ilinor - 2008-05-10 17:28:43

Wstał z krzesła, schował pieniądze i podszedł do drzwi.

Vallewida - 2008-05-10 17:29:14

Spojrzał na nią - Ciesze się.

Neriss - 2008-05-10 17:29:53

Ilinor
Wyszedł z karczmy.

/Zachodnia Część Zjednoczonych Ziem -> Lasy -> Jaskinia/

Ariadne - 2008-05-10 17:30:25

-Wyspałeś się? To co teraz robimy? - spytała, patzrąc za wychodzącym elfem.

Vallewida - 2008-05-10 17:32:45

- Chyba ruszymy gdzieś - powiedział.

Ariadne - 2008-05-10 17:34:48

-Masz jakiś plan? - spytała, patrząc na niego uważnie.

Vallewida - 2008-05-10 17:36:28

Usiadł normalnie i spojrzał na nią - Cóż, szczerze to nie - przyznał.

Ariadne - 2008-05-10 17:38:00

-Ja tam samo - pwoeidziała - Możemy iść po prostu przed siebię. Mi by się przydał jakiś targ - dodała w zamyśleniu.

Vallewida - 2008-05-10 17:40:26

- Możemy zawinąć do Antygieh bo jest chyba najbliżej. Góra dzień drogi - powiedział i wstał z krzesła.

Neriss - 2008-05-10 17:40:56

Vallewida
Erto zeskoczył z blatu na jego plecy i przeszedł na ramię chłopaka na którym usiadł tak jak zawsze.

Ariadne - 2008-05-10 17:43:11

-Dobrze - powiedziala, wstając- Tam będzie najbezpieczniej - dodała.

Vallewida - 2008-05-10 17:47:20

Skinął głową i pogłaskał Erto.

Ariadne - 2008-05-10 17:48:30

-To idziemy? - spytala, zerkając na niego - Potem możemy zostać trochę dłużej w Antygieh.

Neriss - 2008-05-10 17:49:02

Skierowali się do drzwi i wyszli bez pośpiechu.

/Trakt 5/

Kamishi - 2008-05-22 20:04:10

Spokojny poranek. Po wczorajszych burdach nie było nawet śladu, gruby karczmarz leniwie wycierał szklanicę a nieliczni goście siedzieli przy swoich stolikach. Wsród nich siedziałaś Ty, sama, zatopiona w myślach.
Minęło już sporo czasu odkąd wyruszylaś w podróż...a ty wciąż krążysz w miejscu.  Chcialaś dotrzeć do największego jasnowidza w całej Artii, ale jak na razie miałaś błędne poszlaki, krążyłaś w miejscu...To strasznie denerwujące!

Allida - 2008-05-22 21:14:28

Zmęczenie i rezygnowanie pomału brało górę. Cel zdawał się być tak odległy i nieosiągalny, jakby za jakąś dziwną mgłą, która wszystko przysłoniła. Sama nie wiedziała już do czego dążyć, do czego to ją doprowadzi. Na razie myślała tylko o czynnościach, które dzieliły ją od wyczekiwanego odpoczynku. I jeszcze ten kac...Głowa wydawała się taka ciężka jakby była z ołowiu. Widać nie trzeba było tyle pić,ale cóż zakład to zakład...

Kamishi - 2008-05-22 21:21:25

karczmarz westchnął cicho, jakby doskonale rozumiał co czujesz.
Najgorsze było to, że twoje wizje prowadziły donikąd. Szczerze mówiąc nic z nich nie rozumiałaś....Od czasu do czasu widziałaś tylko płonące wioski albo kobietę, która miala nienaturalnie jasne wlosy, trzymajacą małe dziecko. To niewiele Ci mówiło...

Allida - 2008-05-22 21:36:24

Ból głowy wcale nie pomagał w rozwikłaniu sensu wizji. Wytężając resztki sił próbowała przypomnieć sobie jakieś szczegóły. Ciężko było powrócić do normalności. Czasami już nie wytrzymywała tego nawału wizji. Była wychowywana przez ludzi, którzy uważaliby jej dar za coś złego, za jakieś opętanie, jednakże ona nie była pewna czy to szczęście czy przekleństwo...Starała się skupić na wizji. Nie chciała myśleć już o niczym, bo to sprawiało ból...

Kamishi - 2008-05-22 21:42:51

Niestety wizje nie chciały ci się rozjaśnić a ból głowy nie ustępował.
Drzwi karczmy otworzyły się z hukiem i wszedl przemoczony chłopiec. Kiwnął, a potem pociągnął za rękaw mokrej bluzy. Wyglądał rozczulająco...
Dopiero teraz uświadomiłaś sobie, że leje deszcz. Ba! lał calą noc! Trakty będą pelne kałuż i tego paskudnego błota...
Chyba znalazłaś kolejny powód do narzekań. Już miałaś się w nich pogrążyć, gdy uslyszałaś kichnięcie tuż nad swoją głową. To to dziecko stało nad tobą i wbijało w ciebie te słodkie, niebieskie oczy. Pociągnął nosem, odgarnął blond czuprynę i przechylił głowę
-Dzień Dobry!

Allida - 2008-05-22 21:54:58

Z trudem podniosła wzrok na chłopca. Z całej siły skupiła swój pełen gniewu i agresji wzrok na niechcianym osobniku. W końcu kto ma czelność przeszkadzać jej w powolnym "konaniu"!Przez chwile rozważała nawet możliwość zasztyletowania chłopca, jednakże rozsądek wziął górę. Wyszeptała by zbytnio nie wysilać swój i tak wycieńczony organizm. - Czego?

Kamishi - 2008-05-22 21:57:54

- Pani Allida się źle czuje - powiedział dziecinnie. Gdy przyjrzalaś mu się uważnie doszlaś do wniosku, że, o dziwo, był już dorosły!
Elf patrzył na Ciebie swoimi wielkimi, niebieskimi oczami i uśmiechał się miło - Pomogę - powiedział i wyciągnął z kieszeni dziwny listek - Proszę to pożuc! - znowu się uśmiechnął i bezczelnie usiadł obok Ciebie - Pomoże, zobaczy Pani. Pani Allido - Właśnie. Skąd on znał twoje imie?! Moglaś przysiadz, że nigdy wcześniej go nie widziałaś.

Allida - 2008-05-22 22:15:05

Spojrzała na dziwny "medykament". Czy on myśli, że jestem na tyle głupia, że dam sie zaraz otruć?! Przecież gdyby nie był wynajętym mordercą nie znał by mojego imienia?! - Co proszę? - udała, że nie dosłyszała. - Myśmy sie już spotkali? Jeżeli wczoraj to nie za bardzo pamiętam, hmmm... jak by to powiedzieć... z wczorajszego wieczoru mam dziury w pamięci? - wymusiła słaby uśmiech. Skinęła na karczmarza - Wina... - jęknęła.

Kamishi - 2008-05-22 22:23:37

-O nie, wino nie pomoże - powiedzial słodziutko - Znaczy, pomoże na chwilę, a potem wróci jeszcze większy kac! Ten listek pomoże...!
Spojrzałaś w te wielkie oczy i przez myśl przeszło ci, że przecież taki ktoś nie mógłby być zabójcą! Poza tym nie zrobilaś nic, co przysporzyloby ci wrogów...
Poza tym śmierć to pestka przy TAKIM bólu głowy!
-I nie, nie spotkaliśmy się wcozraj - dodał, jakby coś sobie przypomniał - Jestem Kai.

Allida - 2008-05-22 22:33:16

Wyszarpnęła listek z jego ręki. Wszystko byle by przeszło... Nie myślała racjonalnie, ale przy takim koszmarnym kacu nikt by nie myślał. Szybkim ruchem umiejscowiła listek w ustach. Pomału zaczęła go rzuć. - Allida - mruknęła zapominając, że on zna przecież jej imię - A skąd się znamy - dodała po chwili namysłu.

Kamishi - 2008-05-22 22:35:24

-Nie znamy się - powiedział dumny z siebie.
Po chwili żucia listka doszlaś do wniosku, że ból zaczął przechodzić. Niesamowite, czulaś się z każdą chwilą lepiej...
-Dziala? - spytał mały. dalej dumny z siebie.

Allida - 2008-05-22 22:47:37

- Trochę - nie chciała doprowadzić chłopaka do całkowitego samozachwytu. Zresztą była to prawda, bo jeszcze odczuwała mały ból. Ale jednak ból.  - To skąd znasz moje imię jak się nie znamy? Zaraz sie okaże, że jesteś moim bratem! - skrzywiła usta w szyderczym uśmiechu.
Miała trzeźwiejszy umysł. Zaczęła się baczniej przyglądać nieznajomemu. Było w nim coś dziwnego. Coś co zaprzątało jej umysł.

Kamishi - 2008-05-22 22:53:18

- Nie wiem, nie pamiętam - powiedział, wzruszając ramionami - Ale wiem, że je znam. I wiem też, gdzie chcesz dotrzeć - powiedział, kiwając głową. Znowu kichnął.
Ból głowy całkowicie ustąpił i poczułaś się lepiej.
-Radziłbym już wypluć, zaraz zrobi się gorzki - powiedział tonem znawcy. I rzeczywiście, mial rację! Zaczęłaś czuć w ustach nieprzyjemny, gorzkawy posmak...

Allida - 2008-05-22 23:02:32

Szybko wypluła gorzką maź na podłogę, Jakoś się nie przejęła powstałą zieloną plamą na deskach. Co raz więcej pytań nasuwało jej się na myśl. Kim on jest? Czy on czyta w mych myślach? Czy on mi pomoże...? Chłopak wyglądał na miłego, jednakże życie nauczyło ją nikomu nie ufać. Za wiele przeszła, po za tym życie złodziejki uczy by liczyć zawsze na siebie...Nawet na własną matkę nie mogła, więc innym tym bardziej... - Co Cię do mnie sprowadza w takim razie?- starała nie okazywać swojej ciekawości i starała się by to zawierało w sobie chociaż nutę ciepła. Tak średnio jej to wyszło, w końcu mu nie ufała ani trochę...

Kamishi - 2008-05-22 23:07:50

Zacząl pstrykać palcami
-Och, zadajesz za trudne pytania - jęknął. Miał taki słodki głosik, nawet, gdy się irytował. Zmarszczyl lekko brwii, ale to tylko dodało mu uroku - Ty chcesz poznać Mistrza Toumasa. Tego wielkiego jasnowidza- powiedział po chwili, znowu pękając z dumy - A ja wiem gdzie on mieszka! - powiedział, znowu przechylając głowę. A potem zaczął kichać.

Allida - 2008-05-22 23:21:28

- A jaką mam pewność, że mnie dobrze zaprowadzisz? A i lubię trudne pytania. - uśmiechnęła się krzywo. Kai'a otaczała jakaś niesamowita aura tajemniczości. Jednakże przypominał jej pewnego chłopca z przeszłości. Były to złe wspomnienia wiec odrzucało ją od niego. Po za tym zawsze podróżowała sama... - Wiem, że także stalowe argumenty, które potrafią być bardzo przekonywające, ale nie lubię znęcać się nad dziećmi. - dodała szyderczo.

Kamishi - 2008-05-22 23:30:16

-Nie jestem dzieckiem! - oburzył się, potrząsając złocistymi włosami - Hm. I masz do wyboru albo ruszyć ze mną do pana Toumasa albo zostać tutaj... - powiedział obrażony, po czym wstał i podszedł do baru.
On miał chyba rację. Miała do wyboru podróż z nim, albo gubienie się na kolejnym trakcie. Gdybyś spojrzała w stronę elfa, zauważyłabyś, że radośnie gawędzi sobie z barmanem, z naburmuszenia już nic nie zostało. Chyba był tu znany i, o dziwo, bardzo poważany, bo każdy odnosil się do niego z dużym szacunkiem. Dziwne stworzenie...

Allida - 2008-05-22 23:38:55

Poczuła, że musi zaczerpnąć świeżego powietrza. To pomoże jej podjąć szybką decyzje, która może wpłynąć na całe jej życie. Wstała i szybkim krokiem podeszła do drzwi. Wyszła na dwór poruszając skrzypiące zawiasy. Kilka szybkich oddechów. Chwila na zastanowieniede. Co mam teraz robić? Nawet nie mam się do kogo zwrócić o radę...Eh nikt nie mówił, że będzie łatwo. Dobra jadę. Krople deszczu spływające po twarzy orzeźwiły ją. Jednakże cała przemokła. Wróciła do ciepłego pomieszczenia.

Kamishi - 2008-05-22 23:44:02

Gdy wrócilaś do środka, mały już siedział na swoim miejscu i zajadał wielkie ciastko. Ciekawe skąd on je wytrzasnął?
- Ty też jesteś mokra - stwierdził, bardzo zadowolony z siebie - Zamówiłem Ci herbatę - wskazał na kubek, stojący obok jego talerzyka. Z dawnego naburmuszenia nie pozostał nawet ślad - Mam nadzieję, że lubisz herbatę.

Allida - 2008-05-22 23:50:02

-Dzięki. Skąd wiedziałeś, że nie odjadę stąd? Przecież mogłam wsiąść na konia i pogalopować daleko od tej karczmy? -spytała. Elf był bardzo intrygującą postacią. Nagle przyszło jej do głowy, że to pierwsza od wielu lat osoba, która się choć trochę nią przejmuje...

Kamishi - 2008-05-22 23:59:03

- Chcesz poznać pana Toumasa - powiedział calkiem poważnie, dalej tym słodziutkim głosikiem - Poza tym...mam niezłą intulicję - dodal, pałaszując ciastko - Nie zmienia to jednak faktu, że nie dokońca jestem pewien jaką podjełaś decyzję. Rozsądek podpowiada mi. że jednak pójdziesz ze mną - powiedział niewinnie.
Wyglądał jak dziecko, ale jego wiedza była niesamowita. To było dziwne. Czułaś się, jakby siedział przed tobą jakiś mędrzec ukryty w ciele dziecka...ale Kai był jeszcze dzieckiem, jaki dorosły tak upaprałby się ciastkiem?

Allida - 2008-05-23 00:09:41

- Masz - podała mu chusteczkę haftowaną w jej "rodowe" symbole. Sama do końca nie wiedziała co robić, jak się zachowywać. Dziwnie krępowała się w jego towarzystwie. Patrząc na jego upapraną buzię jej zły humor zniknął całkowicie. Wyglądał jak rozkoszny mały chłopiec, cieszący się zwykły ciastkiem. Taka mała rzecz a jak cieszy...Ona chyba tak nie umiała.

Kamishi - 2008-05-23 00:13:58

-Dziękuję - powiedział, wycierając się - O. Fajna. Co znaczą te znaczki? - spytał, a w jego oczach błysnęły dziwne ogniki. Nie wiedział? A może udawał, że nie wie, by zmusić ją do gadania - Opowiesz mi? - spytał, znowu kichając. Pokręcil lekko głową, a potem spojrzał wymownie na kubek - I czemu nie pijesz? Zaraz wystygnie!

Allida - 2008-05-23 00:18:45

- A co... a tak zapomniałam...To są takie tam znaczki. Ładne i mało znaczące - nie chciała mu za dużo mówić. - Kiedy ruszamy?- spytała. -Chyba się przeziębiłeś, może masz jakieś dobre specyfiki na przeziębienie jak te na kaca - zażartowała. Przez chwilę zaczęła myśleć o Wizji. Ciekawe czy dostała jakiś suchy boks i siano...

Kamishi - 2008-05-23 00:25:42

-Twój koń ma się dobrze - powiedział, kiwając się na krześle - Podróżowanie w deszczu nie jest przyjemne - zauważył - Poza tym musisz się przygotować na pewnie niedogodności. Umiesz się bronic? - spytał, odgarniajac złote włosy z twarzy - Możemy spotkać sokoły bądź wampiry - ostrzegł.
Patrząc na niego wydawało się, że nigdy nie mial w ręku broni. Mówił o tych strasznych stworzeniach z dziecięcą naiwnością, jakby byly zrobione z miekkiego materiału i nadawały się do tulenia.
Znowu kichnął, a potem zmarszczyl nos - No nie, trzeba coś z tym zrobić! - powiedział i zaczął grzebać w kieszeniach swojego wielkiego płaszcza.

Allida - 2008-05-23 00:32:06

A jednak potrafi czytać w myślach...Muszę bardziej uważać, tylko jak mam nie myśleć? - Powiedzmy, że umiem o siebie zadbać - uśmiechnęła się tajemniczo, w końcu nie wiedział, że miała najlepszych nauczycieli, którzy nie tylko nauczyli ją szermierki, ale i walki w ręcz i kilku przydatnych sztuczek. Zawsze bardzo przykładała się do tych zajęć i ćwiczyła sumiennie. To były jej ulubione lekcje.
Ucieszyła się słysząc, że czekają ją po drodze przygody. Znudziło jej się siedzenie w tej dziurze. Może spotka równego sobie przeciwnika...

Kamishi - 2008-05-23 00:39:26

- O ile dobrze pamiętam tam jest dużo niebezpiecznych istot - powiedział, wuciagając z kieszeni jakieś zioła. Posegregował je w dwie grupy i kichnął znów. Potem wyciagnął z kieszeni miseczkę i moździerz. A potem dwerniany kubeczek.
Swoją drogą zastanawiające bylo to, jakim cudem mieścil to wszystko w kieszeniach. Nie miał żadnej torby, a płaszcz, choć był wielki i mial ogromne kieszenie, nie zmieściłby aż tylu rzeczy.
-To zabieram się do pracy - powiedzial, wrzucając pierwszą część ziół do naczynka i zaczął je ucierać, nucąc przy tym skoczną piosenkę.

Allida - 2008-05-23 00:45:21

- Do pracy? Lepiej powiedz kiedy wyruszamy? Już znudziło mi się siedzenie tutaj, po za tym niedługo przestanie padać, Szkoda czasu. po co go marnować w tej dziurze. Pewnie umie przyrządzić więcej takich mikstur. Hm...jego zdolności są bardzo przydatne. Ciekawe czy umie stworzyć coś na wzór narkotyków...można by dużo zarobić zwłaszcza teraz kiedy sakiewka zaczyna być bardzo chuda Uśmiechnęła się do siebie. Wiedziała wiele o przestępczym świecie...był to kiedyś jej świat. Jednak wątpiła by Kai chciał się z nią czymkolwiek podzielić.

Kamishi - 2008-05-23 00:55:47

- Narkotyki? To dziecinnie proste, ale nic z tego - powiedział od niechcenia. Spojrzał wymownie w stronę karczmarza, a ten szybko podbiegł z czajnikiem gorącej wody - Dziękuję - powiedzial tym swoim dziecinnym tonem, a karczmarz wrocil za bar w ukłonach.
Wlał trochę wody do miseczki, zamieszał łyżką. Do kubeczka dorzucił drugą porcję zioł, dolał do nich breję z miseczki i zalał ciepłą wodą. Potem wypił to szybko jednym chaustem
- Zaraz mi przejdzie - powiedział - A za jakieś...pół godziny powinno przestac padać. Wtedy ruszymy.

Allida - 2008-05-23 01:09:31

- Tylko jedno mnie zastanawia...po co ja w ogóle się odzywam jak czytasz w moich myślach? - powiedziała nie bacząc na konsekwencje. - Jak możesz być nie pewnym mojej decyzji, przecież pomyślałam, że jadę, a jak już sobie coś pomyśle to raczej to robie. A i wiem, że to głupia prośba, bo i tak nie będę wiedziała czy ją spełnisz, ale mógłbyś nie buszować po moim umyśle!? To trochę krępujące.
Była naprawdę zdenerwowana. Nigdy nie lubiła jak ktoś za dużo o niej wiedział, ale czytanie w umyśle to lekka przesada, na którą nie była przygotowana. W sumie to jak już się upewniła w swym przeświadczeniu to była tak ogłupiała, że za dużo by tam nie znalazł.

Kamishi - 2008-05-23 01:14:52

Spojrzał na nią rozbawiony
-Ale ja nie buszuję w twoim umyśle! - powiedział, dziwiac się jej słowom - To ty sama przekazujesz mi niektóre ze swych przemyśleń, są one tak głośne, jak słowa, które wypowiadasz - pokręcił głową - Czy sądzisz, że ja - spojrzał na nią niewinnie - mógłbym Ci czytać w myslach? Ja? Za kogo ty mnie masz? - siąknął - Jestem zwyklym uzdrowicielem.
To akurat zabrzmiało śmiesznie i wyczuwało się w tym klamstwo na całe mile. Jeżeli on jest "zwykłym uzdrowicielem" to zaraz zobaczy latającą krowę.

Allida - 2008-05-23 01:22:46

- Jeżeli jesteś TYLKO uzdrowicielem, to zaraz zobaczę latającą krowę - uśmiechnęła się. - Zobaczymy jakim jesteś medykiem - wyciągnęła nagle puginał i przyłożyła go do nadgarstka. Mała stróżka krwi zaczęła spływać po ręce.

Kamishi - 2008-05-23 01:27:51

-Oj głupiaś, głupiaś - pokręcił znowu głową i zeskoczył z krzesła. Podchodąc do niej zaczął grzebać w kieszeniach i dość szybko wyciągnął z nich kawalek płótna oraz trzy małe kwiatki. Bez słowa pociągnął ją za rękę, obłożył ją kwiatkami i obwiązał bandarzem - Chwile poszczypie - powiedzial, wracając na miejsce - Ale za chwilę nie będzie śladu - usiadł sobie i zmarszczył nos - Jestem uzdrowicielem, to chyba oczywiste. Nie wiem co ty jeszcze we mnie widzisz? - spytał, znowu się burmusząc.
Co w nim widzi? Oprócz tego, że cała karczma stara się go zadowolić i traktuje go jak króla, słyszy część jej myśli i ogólnie otacza go ta dziwna aura....hm? Tak, przecież takich "uzdrowicieli" spotyka się na kaażdym kroku...

Allida - 2008-05-23 01:34:20

Zaraz jak zaczęło szczypać wyszarpnęła mu swoją rękę z jego dłoni. Co on sobie myślał! - No rzeczywiście osoba, która słyszy moje myśli to dla mnie codzienność! na każdym kroku ktoś do mnie podchodzi i sie pyta czemu o nim myślałam tak a nie inaczej! - warknęła.
Mimo wszystko musiała z nim jechać, jednakże nie równoważyło się to z obdarzeniem  go zaufaniem. Był dla niej tak skomplikowany, że nie do końca rozumiała czemu akurat podszedł do niej. Przecież pierwsze co zrobił wchodząc do tej cholernej karczmy to podszedł do niej. Nie sorry najpierw walnął drzwiami, że omal nie wypadły z framugi, by wzmocnić jej ból głowy. Okropny chłopak, jednak intrygujący...

Kamishi - 2008-05-23 01:48:13

- Pragnę zauważyć, droga pani, że jednak nie jestem dzieckiem. Jestem starszy od ciebie - powiedział od niechcenia, znowu grzebiąc w kieszeniach płacza. Wyciągnąl z niego grzebyk i zaczął rozczesywać włosy.
Parę wiejskich dziewcząt, które pomagały w obsłudze klientów westchnęło z uwielbieniem, ale on nie zwrócił na to najmniejszej uwagi
-Tak...możesz już rozwiazać opatrunek - powiedział, kończąc tą mozolną czynność.
Rzeczywiście, gdy rozwiązałaś płótno, mogłaś zauważyć, że po nacieciu nie ma śladu. Również kwiatki gdzieś wyparowały, a prowizoryczny bandaż nawet nie byl ubrudzony krwią.

Allida - 2008-05-23 10:26:38

- Dobrze się trzymasz - uśmiechnęła się krzywo. Nie miała zamiaru udawać miłej. - Skoro jesteś taki stary to skończmy z tym oficjalnym tonem. Allida - powiedziała od niechcenia.
Zaczęła przyglądać się ze zdziwieniem ranie, po której nie było najmniejszego śladu. Jej życie i tak już pogmatwane, makabrycznie zaczęło się jeszcze bardziej plątać. Ciekawe co ją jeszcze czeka.
Pociągnęła duży łyk już prawie zimnej herbaty. Ubranie nadal mokre trochę pochłonęło ciepło jej ciała. Przeszły ją dreszcze. Kichnęła.
Pragnęła by wróciły czasy, gdy mieszkała w ciepłym dworku razem z rodziną kupca. Ale te czasy już minęły. Miała dziwne przeczucie, że z chwilą gdy spotkała chłopaka nic już nie będzie tak jak dawniej...

Kamishi - 2008-05-23 13:44:42

-Kai - powiedział i spojrzał na nią - Ty tez kichasz! - zauważył dość odkrywczo - No nic, będzie trzeba coś z tym zrobić zanim ruszymy - powiedział i wziął się do roboty.
Zauważyłaś, że do przyrządzania swojej tajemniczej mikstury nie zużył wszystkich przygotowanych składników, jedynie połowę. Czyżby wiedział, że ty też zaczniesz kichać?

Allida - 2008-05-23 18:19:05

Pomału zaczynała ją denerwować uprzejmość i słodkie oczy chłopca, jednakże
już nie mogła się doczekać rozpoczęcia wyprawy. Nowe przygody, przeżycia - to co lubiła. Zdawała sobie sprawę, że ta podróż będzie ciężka i długa. Tylko co będzie jak odczuje głód. Jak tu by się posilić w trakcie dnia? Eh life is brutal...

Kamishi - 2008-05-23 18:31:27

-Proszę - podal jej kubeczek z miksturą, a potem wyciągnął z kieszeni dorodne jabłko - Najpierw lekarstwo, potem jabłko - pouczył i perliście się roześmiał.

Deszcz ustępował, aż w koncu przestało padać. Gdybyś kontrolowała czas okazałoby się, że przestało padać dokladnie w półgodziny po słowach elfa. Skąd on to wiedział?

Allida - 2008-05-23 19:53:41

- Dzięki - powiedziała biorąc od Kai'a jabłko. To powinno NARAZIE starczyć, ale jak długo pociągnę na zieleniźnie. Wiedziała, że potrzebuje czegoś konkretniejszego, czegoś na kształt...mięsa. Była w końcu żorką.
Gdy tylko przestało padać wyszła z karczmy. Jak dobrze jest odetchnąć czystym powietrzem zaraz po deszczu.
Postanowiła sprawdzić co dzieje się z jej koniem i przygotować sprzęt do drogi. Skompletować brakujący ekwipunek.
Wchodząc do stajni zobaczyła swoją karoszkę. Podeszła do niej i pogładziła ją po chrapach.Po chwili zobaczyła pozostawioną wcześniej torbę z jukami. Wyciągnęła  szmatkę, usiadła w kącie i zaczęła czyścić puginał ze swojej zaschniętej krwi.

Kamishi - 2008-05-23 20:06:05

Koń zaczął miło prychac na twój widok, też chciał już ruszać.
Niewiadomo skąd pojawił sieobok ciebie Elf. Widać, że nie chciał dać ci nawet odrobiny prywatności
-Ruszamy za dziesięć minut - zakomunikował słodkim głosikiem, stając obok ciebie. Ręce skrzyżował na plecach i zaczął sie kiwać - Byłopby miło dotrzeć do jaskiń przed zmrokiem, bo w nocy będzie padać - dodał po chwili.

Allida - 2008-05-23 20:33:50

- W jaskini? Nie lepiej w lesie, albo w przydrożnej karczmie?
Pilnuje mnie jakbym miała mu uciec. Przecież to mnie powinno bardziej zależeć na jego osobie niż jemu na mojej obecności. Chyba, że...Wole o tym nie myśleć Szybko zaczęła siodłać konia. Zapakowała cały swój dobytek, który mieścił się w jednej juce.
Zaczęła wyprowadzać konia ze stajni.

Kamishi - 2008-05-23 20:45:44

- Po drodze nie ma karczm, nie ruszamy w miejsce pelne żywych stworzeń - zauważył błyskotliwie, wychodząc za nią ze stajni - A spanie w lesie nie jest do końca dobre, w nocy będzie padać przecież - powiedział. Przed stajnią stał niewielki, biały wierzchowiec. Miał na sobie niewielki tobołek.
-No. Chcesz coś jesczze załatwić, czy mozemy ruszać? - spytał, wskakując na konia. Zauważyłaś, że nie był on osiodłany, toobołek był po prostu przywiązany do grzbietu, a Kai siedział na nim jak gdyby nigdy nic.

Allida - 2008-05-23 20:53:20

- Nie, możemy ruszać - powiedziała wskakując na swojego konia. Usadowiła się w siodle i spojrzała z góry na elfa i jego rumaka. Naprawdę byli dużo niżsi niż one. Popędziła konia do kroku. Musiała przytrzymywać wodze by ten zbytnio szybko nie szedł. W końcu siwek był mniejszy i miał krótszy krok.
Przypomniała sobie swoje dzieciństwo, jeszcze z tej epoki kiedy razem z matką rabowały, kradły i oszukiwały. Ona jako mała dziewczynka zawsze jeździła na niedużym koniu o podobnej maści. Eh...Jak to dawno było. Ciekawe czy matka w ogóle jeszcze żyje... Szczerze to nie za bardzo ją to obchodziło. Czuła jakiś żal do rodzicielki za to, że zostawiła ją na pastwę losu. W sumie wyszło jej to na dobre, jednakże sam fakt pozostawał.

Kamishi - 2008-05-23 21:17:01

O dziwo elf i koń nie zostawali w tyle, ba, bez trudu cię wyprzedzili
-To ruszamy! -zasmiał się malec, kierując się w stonę traku.

?Trakty-->Trakt 4/

Kamishi - 2008-06-19 16:14:40

-Alli. Wstawaj! - usłyszałaś miły głos Yue przy swoim uchu.

Wbrew temu co mówil nie jechaliście cały dzień. Świtało, gdy udało wam się dotrzeć do karczmy.
Yue po całonocnej podróży wyglądał jakby chciał, a nie mógł, albo jak kto woli, wyglądał, jakby go smok przeżuł i wypluł. Był zmęczony, obolały i włosy miał w nieładzie. Skomentował to w myślach mniej więcej tak: Gdzie mój grzebyk, do cholery?!. Fryzura dla elfów to podstawa. Ten niby-nieład na głowie i wymuskane wiatrem kosmyki to godziny ciężkiej pracy nad sobą, nie ma tak prosto.
Co do ciebie to czułaś się o wiele lepiej. Ramie Yue okazało się wygodną poduszką, co radzę zapamietać na przyszłość, i nie odczułaś żadnych trudów podrózy. Byłaś wyspana i wypoczęta.

Allida - 2008-06-19 22:15:10

- Co z twoimi włosami? Daj poprawię - wyciągnęła rękę i zaczęła układać niesforne kosmyki. E dotyku jego włosy były bardzo miłe jednak troche brudne po długiej podróży. - Chyba trochę cię zmasakrowałam. Sorry i dzięki. Jesteś wygodną poduszką.
Bez zastanowienia cmoknęła go w policzek.

Kamishi - 2008-06-19 22:19:41

-Jeszcze jedna taka nagroda, a mogę zostać twoją osobista pościelą - zażartował - Prześcieradło, poduszka, kołdra, pełen serwis usług - powiedział, ściągając cię z konia - Idziemy do środka. Zjeść. Spać. I umyć włosy
Dwa pokoje czy jeden, oto jest pytanie...

Allida - 2008-06-19 22:21:47

- Umyć się. Wiesz może rozwarze twoją propozycję co od pościeli. Na razie wystarczył mi koc a dalej się pomyśli. - powiedziała puszczając oko. Zaśmiała się w duchu. Jak to ułatwiało sprawę wiedząc co on myśli. Może mu kiedyś powie...ale nie w najbliższej przyszłości. Trzeba mieć tego asa w rękawie.

Kamishi - 2008-06-19 22:26:04

-Dobrze - wziął ją za rękę i wprowadził do środka, w głębi duszy nadal rozważając swój wielki dylemat Zawsze można powiedzieć, że nie było innego. Ale wtedy będę spał na podłosze...?
W karczmie jak zwykle był ludzi tłum, pijanych i niezbyt rozgarnietychm jak to bywa o tej porze. Przecisneliście się przez nich i staneliście przy bardze, jak zwykle na barmana czekając.

Allida - 2008-06-19 22:28:52

Rozglądała się po wnętrzu. Jego dłoń była ciepła i delikatna ale czuła się jakoś nieswojo. Była skrępowana. Nie że on się jej nie podobał ale tak jakoś inaczej. Może dlatego że zaczynała się baaardzo przywiązywać.

Kamishi - 2008-06-20 15:40:54

-Czego? - spytał gruby barman. Potem spojrzał na Yue i wykrzywił się w malowniczym, bezzębnym uśmiechu - Yue. I dama - zrobil minę w stylu "a to nowość".
-Masz wolne pokooje? - spytał, ignorując uprzejmości. Wizja szybkiego umycia włosów była wazniejsza niż pogaduszki Bo co na to moje fanki? (Fanki Yue "I tak jesteś piękny!!!)
-Tia. Dwa. Jeden z dwoma, jeden z jednym - tak. Tu zapewne chodzi o ilość łóżek.
Elf spojrzał na ciebie Co złego, to nie ja, niech sama decyduje stwierdził w myślach.

Allida - 2008-06-20 18:02:30

- Z dwoma - mruknęła. Nie należała do tych łatwych kobiet. Rozglądała się po karczmie. Wyglądała dość dobrze. - A macie tutaj kowala? - przypomniało jej się.

Kamishi - 2008-06-20 18:08:06

Podał wam klucz do pokoju i rozejrzał się. Potem wskazał na chudzielca, który właśnie chrapał w najlepsze przy stoliku
-Mamy - powiedział. Jakiś jeszcze interes?

Allida - 2008-06-20 18:12:15

- Na razie chyba nie. Niech ten kowal zajmie się karym koniem, który stoi w stajni. Zgubił jedną podkowę. Koniec listy życzeń chyba , że ty Yue? - uśmiechnęła się subtelnie.

Kamishi - 2008-06-20 18:19:07

Barman spojrzał na ciebie i parsknął śmiechem
-Najpierw to go panienka dobudzi - pokręcił głową - Dobry żart. Przed południem tego nie zrobi, nie ma szans! - powiedział.
Yue był już we własnym świecie marzeń, szczerząc się do pięknego okazu gruszki, która pięknie świeciła się w misie z owocami
-Bąąądź mooja! - powiedział, wystawiając do niej ręce. Gruszka jednak była twarda. Nie chciała się oddać pierwszemu lepszemu.

Allida - 2008-06-20 18:22:11

- Ona woli mnie, ale jak ładnie poprosisz to może ją dostaniesz - sięgnęła po gruszkę. - To później do niego pójdę jak będzie czynny - skrzywiła się patrząc na kowala. Jak zaufać takiemu człowiekowi?

Kamishi - 2008-06-20 18:32:19

-Gruuuuszka!! - powiedział, patrząc na ciebie nieprzytomnym wzrokiem - Zrobię wszystko! - powiedział błagalnie.
Barman spojrzał na was jak na parę wariatów i wrócił do czyszczenia. Cala reszta społeczności obecna w karczmie was olała.
Po prostu byli zbyt pijani, żeby zauważyć cokolwiek oO

Allida - 2008-06-20 18:34:14

- Wszystko?  - spytała podejrzliwie podstawiając mu pod nos gruszkę. Pomachała mu nią przed oczyma.  - A więc ja się pierwsza kapie - powiedziała rzucając mu gruszkę. Zdążyła mu wprawnym ruchem zabrać klucz od pokoju i pobiegła na górę po schodach.

Kamishi - 2008-06-20 18:48:04

-To było złośliwe! - stwierdził, idąc za tobą po schodach. Ale mial gruuszkęę! Tak! Jego skarb!
Wtopił w nią zęby i pożarł ją ze smakiem. Mniem mniam. W ym samym momencie ty weszłaś do pokoju.
Pokoik był ładny. O dziwo schludny, choć prosto urządzony. Dwa łóżka, dziw szafki, drzwi do ładnej łazienki. I to okno z widokiem na las...
-Gruszki już nie ma...

Allida - 2008-06-20 18:50:14

- A co myślałeś że nigdy się nie skończy - zaczęła się śmiać. Wzięła czyste ubranie i poszła do łazienki. kto pierwszy ten lepszy. Jak dobrze usłyszeć ten przyjemny szum wody.

Kamishi - 2008-06-20 18:59:58

Yue coś tam jęczał pod drzwiami łazienki, ale szum wody skutecznie go zagłuszył.
Po kilku chwilach cudownie ciepła kąpiel była gotowa, a ty mogłaś powygrzewać się w wannie i zrelaskować. Może poprzemyślać parę spraw.

Allida - 2008-06-20 19:03:26

Powoli zanurzyła się w wodzie. Musiała rozważyć wszystko co 'usłyszała' w myślach Yue. Fajny chłopak i jeszcze diabelnie przystojny. Dawno nikogo nie miała. A może spróbować? Co mi szkodzi nigdy nic nie tracę, jednakże mogę stracić przyjaciela. Co robić? A może się zakochałam? Sama nie wiem nie mogę przestać o nim myśleć. Nie podjęła żadnej konkretniej decyzji.
Wytarła się i zawinęła w ręcznik. Wyszła z łazienki. Włosy jeszcze bardziej jej się pokręciły od wilgoci.

Kamishi - 2008-06-20 19:11:47

Elf o którym myślałaś rozpaczał pod drzwiami nad dawnymi czasami, gdy fryzury same się ukladały.
Minuty w wannie, choć były bardzo przyjemne, lecialy nieziemsko szybko. Bąbelki znikły, woda zrobiła się zimna, a Yue już tam chyba umarł pod drzwiami, gdy przez myśl przeszło ci, że pora wychodzić.

Allida - 2008-06-20 19:14:51

Przekręciła zamek w łazience nacisnęła klamkę.  - Właź. Twoja kolej. Starałam się szybko.
Ubrała się w biały podkoszulek i runęła jak długa na łóżko. Mimo, że spała na tak przyjemniej poduszce jak Yue, podróż jednak była męcząca. Starała się zasnąć.

Kamishi - 2008-06-20 19:19:26

Yue wbiegł do lazienki i użądził sobie tam dłuuugi seans urody, bo wyszedł, gdy ty już głęboko spałaś.
Przynajmniej nie słyszałaś tego, jak śpiewa w wannie.

Obudziły cię promienie słoneczne. Drzemka była kótka, ale postawiła cię na nogi. Teraz wypdało dorwać tego kowala...

Allida - 2008-06-20 19:22:01

Ubrała się i wyszła z pokoju w poszukiwaniu kowala. Cały czas się zastanawiała czy nie zrobi krzywdy Wizji, ale co miała robić. Może już trochę wytrzeźwiał. Sama zresztą też miała ochotę na trochę wina albo wódki.

Kamishi - 2008-06-20 19:37:38

W środku kowala nie było, ale za to zastałaś go na zewnątrz, w niewielkiej stajni.
O dziwo wyglądał schludnie i dość porządnie. Spojrzał na ciebie i miło się uśmiechnał
-Dzień dobry - ukłonił się - W czym mogę pomóc?

Allida - 2008-06-20 19:39:59

- Mój koń, ta kara klacz zgubiła przednią prawą podkowę. Czy mógłby pan to naprawić? i przy okazji sprawdzić stan innych podków? Muszą wytrzymać jeszcze długą drogę dlatego zależałoby mi na tym żeby ich nie pogubiła - lekko uśmiechnęła się - Ile by to kosztowało?

Kamishi - 2008-06-20 19:44:07

-Nie ma problemu - stwiedził, zabierajac się do pracy. Szło mu to wyjątkowo sprawnie. O cenie nie wspominał - Jeżeli moge zadać tylko pytanie - zaczął powoli, nie mogąc pokonać ciekawości. Chociaż widać, ze walczył sam ze sobą...

Allida - 2008-06-20 19:45:30

- Tak?Jakie pytanie - lekko podniosła brew. Ja też zainteresował owy kowal.

Kamishi - 2008-06-20 19:47:50

-Panienka podróżuje z Wielkim Mistrzem Taeusem Sardossą? - spytał w końcu, a w jego oczach zabłysły iskierki ciekawości.

Allida - 2008-06-20 19:50:19

- Co?! - zaczęła się śmiać - Nie to nie on, tylko jego krewniak. Ile płacę? - powiedziała widząc że wszystko gotowe. Wzięła uwiąz Wizji. Miała zaraz zamiar się niej przejechać by wypróbować podkowę.

Kamishi - 2008-06-20 19:52:40

-Wyglada zupelnie jak on - stwierdził, zdziwiony - Ten płaszcz i ta laska. Przecież to on - stwierdził, nadal upierając się przy swoim - Nie, nic, nie trzeba.

Allida - 2008-06-20 19:54:50

-Trzeba trzeba. Proszę - powiedziała wciskając mu złota monetę w rękę. - To nie on - powiedziała z przekonaniem. Wyprowadziła na kantarze Wizję. Wskoczyła na nią  bez żadnej uprzęży. Zaczęła wypróbowywać jak koń reaguje na nową podkowę. Widząc że nic się nie dzieje zsiadła z kobyły i zaprowadziła ją do boksu.

Kamishi - 2008-06-20 19:56:19

-Skoro mi panienka nie wierzy, proszę spytać karczmarza - mruknął obrażony, ale pieniądze przyjął.
Można powiedzieć, że w pełni na nie zasłużył, po podkowę przybił prawidłowo i poprawił dwie inne.

Allida - 2008-06-20 19:57:34

Wróciła do karczmy uradowana. Śmieszne. Przecież to nie możliwe żeby to był mistrz, skoro on nie żyje. Podeszła do baru i zamówiła szklankę wina.

Kamishi - 2008-06-20 19:59:34

Karczmarz szybko podal ci szklanicę NAJLEPSZEGO wina.
Poza tym kowal nie powiedział "mistrz Toumas". On powiedział "mistrz Taeus".

Allida - 2008-06-20 20:01:42

Zaczęło ją to zastanawiać. Przypomniała sobie, że ojciec Yue to Mistrz Toumas a nie Taeus. Szybko dopiła wino. Zaczęła zmierzać do pokoju. Musiała wyjaśnić sprawę. Weszła do pokoju.

Kamishi - 2008-06-20 20:07:10

W pokoju domniemany mistrz chrapał sobie w najlepsze, nie przejmując się, że masz przez niego zagawozdkę.
Szczerze to nie wyglądał na mistrza. Yue i ktoś wielki?

Allida - 2008-06-20 20:09:51

Dokładnie się mu przyglądała. Kto go tam wie kim jest? Miała wielką ochotę go obudzić. Była wkurzona tym, że ją okłamał. Ludzie się rzadko mylą. Postanowiła spakować swoje rzeczy i poczekać aż przestępca się obudzi, albo...obudzi go wiadrem wody!

Kamishi - 2008-06-20 20:14:26

Woda była łatwo dostępna w łazience obok.
Coś w twojej duszy twierdziło, że wcale cię nie okłamał. Podpierało to, twierdząc, ze po pierwsze wcale nie rozmawialiście na tematy z nim związane, więc nawet nie wiedzialaś czym się zajmuje. Poza tym najpierw lepiej z nim pogadać niż uciekać?
Przewrócił się z boku na bok i mruknął coś przez sen...

Allida - 2008-06-20 20:18:06

Położyła się na swoim łóżku starając się wszystko przemyśleć. On mistrzem? Wątpię. Zrzuciła ubranie i nałożyła spowrotem flanelową białą koszulę. wsunęła się pod swoją kołdrę. Grzecznie czekała aż obudzi się "Miszczu". Była bardzo ciekaw czy to prawda.
Za oknem widać było las. Położyła się na brzuchu i wypatrywała czegoś ciekawego.

Kamishi - 2008-06-20 20:19:51

Obudził się bardzo przyjemnie. Po prostu zabrakło mu łóżka i spadł na podłogę pod twoimi stopami
-Auaaa - jęknął, podnosząc się, no i walnął czołem o twoje kolano - Auuuć! - biedne dziecko.

Allida - 2008-06-20 20:22:05

- Ała. Nie musisz padać mi do stóp - parsknęła śmiechem.  - Jak się spało? Podeszła do niego sprawdzić czy nic mu nie jest.

Kamishi - 2008-06-20 20:24:18

-Nie paadam - powiedział, ziewając - Krótko - spojrzał na nią i się uśmiechnął - A tobie?

Allida - 2008-06-20 20:26:32

- Nie narzekam. - odwzajemniła uśmiech. - Czym ty się w ogóle zajmujesz? jeżeli oczywiście mogę zapytać.

Kamishi - 2008-06-20 20:29:36

-O. Dziwne pytanie - stwierdził, poważniejąc - Jestem czarodziejem. Przez długo czas pracowałem na dworze w Savi więc się dorobiłem paru tytułów - powiedział, marszcząc brwii - I nie tylko - dodał, jakby niezadowolony.

Allida - 2008-06-20 20:32:11

- Nie złość się. Tak pytam. Idę na spacer, bo trochę tu nudno. Może pogadam z miejscowymi.
Miała kamienną twarz. Przynajmniej coś jej się wyjaśniło. Musi podpytać ludzi, bo od elfa chyba niczego się nie dowie. Przypomniał jej sie Kai. Ciekawe co się z nim dzieje? Byle żeby mu nic nie było.

Kamishi - 2008-06-20 20:35:57

Machnął ręką, jakby zamyślony...
Na dole było cicho i spokojnie. Niewiele ludzi, głównie służba i ten karczmarz, do którego radził zgłosić się kowal...

Allida - 2008-06-20 20:44:26

Podeszła do karczmarza.  - E poproszę wina. - nie wiedziała jak zacząć rozmowę. - Dużo przyjezdnych tutaj u was, jak widzę?

Kamishi - 2008-06-20 20:47:29

- Najlepsze ulokowanie - stwierdził, nalewając Ci wina - więc dużo. Ale więcej będzie wieczoram.
Mialaś szczęście. Wielki Karczmarz znany był z tego, że gada tylko wtedy, kiedy ma humor. Dzisiaj widać, że miał. Usiadł sobie naprzeciw ciebie i sam nalał sobie wina.

Allida - 2008-06-20 20:50:02

- To tutaj dobry urobek. Hmm dobre to wino. Hmm rozmaitych gości tu macie. Bardzo zróżnicowane stany zamożności, pochodzenia i umiejętności. Kręci tutaj się wielu ludzi. W sumie to fajnie tak poznawać ich historie i przygody.

Kamishi - 2008-06-20 20:52:45

-Tak, wielu wielkich tu było -  stwierdził - Magowie, czarodzieje, bardowie, ci źli i ci dobrzy - powiedział - A ja wiem o nich wszystko i znam wszystkie historie - zacmokał, zadowolony z siebie - Ciekawią cie jakieś?

Allida - 2008-06-20 20:54:33

- No na przykład historia Wielkiego Mistrza Taeusa Sardossy? Zna ją pan? - pociągnęła łyk wina. źrenice rozszeżyły jej się z ciekawości.

Kamishi - 2008-06-20 21:03:58

- A co, młody się nie pochwalił? - parsknął śmiechem - Yue, Yue. Po ojcu odziedziczył talent, objawienie w wieku 15 lat, ale nie chciał go rozwijać, więc posłał Toumas posłał go do miasta, żeby sie wyuczył. No i zostal czarodziejem - zaśmial się - Potem przyjeli go na dwór, pomachał tą swoją laską i uczynili z niego Mistrza. Przez parę lat się spełniał, co prawda z przerwą... - pokręcił głowa - biedna jego matka - upił trochę wina i wrócił do sedna - Ale potem stało się coś. Jedna z arystokratek zwariowała na jego punkcie i koniecznie chciała zaprowadzić go przed ołtarz. Nawet się zaręczyli. Ale on zwial - zaśmiał się - Mala wpadła w szał. I go szuka po górach i lasach, a ten zwiewa - wzruszył ramionami.

Allida - 2008-06-20 21:06:27

- Biedny chłopak. ścigany przez dziewczynę. Teraz nie dziwie się, że nic nie mówił. Dziękuję panu bardzo. Proszę nic nie mówić, że się pytałam. Można jeszcze tego wina, tak dawno nie miałam go w ustach. brakowało mi go - uśmiechnęła się pięknie.

Kamishi - 2008-06-20 21:07:21

-Proszę - nalał jej wina, a potem mrugnął - Trzeba było od razu powiedzieć, że o to chodzi - zaśmiał się - Nic mu nie powiem. Słowo Karczmarza - dodał wesoło

Allida - 2008-06-20 21:10:05

- Dzięki wielkie jeszcze raz. Będę szła.  - wypiła wino jednym duszkiem. Wyszła z karczmy.
A więc o to chodziło. Dlatego był zły jak się pytała. Nie wiedziała co robić w takiej sytuacji. Czy on się bawi każdą z kobiet? Nie miała żadnego pomysłu co się dzieje w elfiej głowie. Postanowiła przespacerować się po okolicznej wioseczce.

Kamishi - 2008-06-20 21:17:53

Okoliczna wioseczka to dwa małe domy i karczma.
Widać było jednak, że bogato się im żyło, bo domy nie były mały. Z jednego wybiegła dwójka dzieci i zaczęła się gonić, śmiejac się szaleńczo.
Wesołe maluszki...
Pogoda była piękna, chociaż minęło juz południe. Nie za gorąco, nie za zimno, ale to cie niewiele obchodziło, byłaś przecież pogrążona w myślach.

Allida - 2008-06-20 21:20:51

Kurde ciekawe co się stanie, jak go ta laska dorwie. Zapomni o mnie? W sumie to nas za bardzo nic nie łączy. Znaczy ja go chyba nie obchodzę, bo on mnie bardzo. Ech mogły by się te dzieciaki gdzieś  indziej bawić, denerwują mnie.
Usiadła koło starej wierzby dalej pogrążona w rozmyślaniu. Ciekawe czy innych myśli tez słyszy z taka łatwością jak moje?

Kamishi - 2008-06-20 22:30:19

Małe ludziki jednak chcialy się bawić! Więc ganiały radośnie dookoła ciebie.
Może warto było z nim porozmawiać? Fakt, mógł nie lubić tego tematu, ale przeciez towarzyszy ci w podróży i miałaś prawo pytać i uzyskiwać odpowiedzi...

Allida - 2008-07-06 21:21:18

Na razie zapomniała o rozterkach, bo była zajęta czymś pochłaniającym jej myśli, a mianowicie odganianiem dzieci. - Idźcie się bawić gdzie indziej powiedziała zimno. Nie miała ochoty na towarzystwo.

Kamishi - 2008-07-06 22:33:48

Dzieci spojrzały na ciebie z wyrzutem i nazywając Cię "głupią babą" poszły w swoją stronę.

Tak, nareszcie cisza i spokój. Jak przyjemnie...

Allida - 2008-07-06 22:35:56

Zanurzyła się w rozmyślaniach, a godziny płynęły. Nawet nie zauważyła, jak długo już tutaj siedzi. promyki słońca przedzierały się przez koronę drzewa i grzały nieubłaganie.

Kamishi - 2008-07-06 22:45:58

Oj tak. Było gorąco. Bardzo gorąco...
-Bogowie, siedzisz tu i co? - za tobą, niewiadomo skąd, pojawił się Yue - Obiad ci przepadł.

Allida - 2008-07-06 22:49:12

- Trudno, jakoś przeżyję.Nie udawaj że się martwisz. A co ty tu robisz? - powiedziała. była lekko rozdrażniona przez te cholerne bachory. Nie była zwolenniczką dzieci, ale czasami nawet je lubiła, Najbardziej wtedy kiedy były z dala od niej.

Kamishi - 2008-07-06 22:51:00

-Szukałem cie, bo ci obiad przepadł - powtórzył, siadając obok ciebie - panno humorzasta. Co tam, poszperałaś? - spytał, przeciągając się. Teraz, o dziwo, nie słyszałaś jego myśli.

Allida - 2008-07-06 22:54:15

- Nic ciekawego. Ludzie dużo gadają, zawsze gadali i gadać będą. Ciężko jest tylko oddzielić prawdę od plotek - westchnęła. Delikatnie odsunęła się od niego.

Kamishi - 2008-07-06 22:57:04

-O, to brzmi groźnie - prychnął - Czyli, że jestem mordercą, gwałcicielem i tak dalej? - spytał, widąc twoją reakcję - Przynajmniej wyglądam ładnie na listach gończych - wyszczerzył się.

Allida - 2008-07-06 22:59:20

- Taa bardzo ładnie. Wątpię,żeby było ci do twarzy w paskach. One pogrubiają - powiedziała i lekko sie uśmiechnęła. - Mogę o coś zapytać i oczekiwać szczerej odpowiedzi?

Kamishi - 2008-07-06 23:01:02

-Dawaj - powiedział - Obiecuję, że będę szczery - był całkowicie poważny, ale lekko się uśmiechał.

Allida - 2008-07-06 23:04:21

- Przed kim uciekasz? - powiedziała wpatrując się w ziemię i grzebiąc patykiem w piasku.

Kamishi - 2008-07-06 23:11:50

-A uciekam? - spytał, a potem przewrócił oczyma - Pewna napalona dziewczynka. Ubzdurała sobie, że jestem idealnym kandydatem na męża, a gdy grzecznie się z tego wykpiłem to okazała się...no... - chyba postanowił nie określać jaka się okazała - Wymyśliła jakąś historyjkę o gwałcie i morderstwie no i mnie teraz ganiają. Podobno - ziewnął.

Allida - 2008-07-06 23:14:09

- Nie wyglądasz na mordercę i gwałciciela, chociaż mówi się pozory mylą. I z tobą dam sobie radę. Idę się czegoś napić, gorąco tu. Idziesz?

Kamishi - 2008-07-07 19:02:56

-Bo nim nie jestem - znowu ziewnął i wstał - Mają tu dobre piwo - stwierdził i nie czekając na ciebie ruszył w kierunku karczmy.

Przyglądając mu się rzeczywiście stwierdziłaś, że nie wygląda ani na mordęrcę, ani tymbardziej na gwałciciela. Wyglądało na to, że nie przejmował się opiniami, które krążyly na jego temat po całych zjednoczonych ziemiach. Wręcz przeciwnie, śmiał się do wszystkich i widać, że był tu lubiany...Nie jedna siedziała w oknie i nie spuszczała z niego wroku. Cały Yue. Wredny i czarujący.

Allida - 2008-07-07 19:09:28

Jego fanki nic a nic jej nie przeszkadzały. Nie była zazdrosna bo i nie miała o co. Wolno zaczęła wstawać ze swojego schronienia przed słońcem. Nie chciała znowu wyłazić na słońce.
Jej skóra szybko brązowiała na słońcu, ale dzisiaj czuła że trochę przesadziła. Wieczorem będzie umierała, dlatego zaczęła wlec się do karczmy, pomału krok za krokiem.

Kamishi - 2008-07-07 19:22:45

-Wolniej, tak, dajmy im wypić całe piwo -Yue szedł teraz tyłem, nie spuszczając z ciebie wzroku i uśmiechając się wrednie - Spiekłaś się - dodał po chwili, patrząc na twój nos - Będziesz jęczeć w nocy i pomyślą, że gwałcę kolejną niewinną niewiastę - powiedział ze złośliwym uśmiechem na twarzy, po czym odwrócił się i wbiegł do karczmy, jakby bojąc się, że będziesz chciała go zlać.

Allida - 2008-07-07 19:26:44

Wrrr, ja go zabiję!Jej ramiona były najbardziej obolałe. Weszła do karczmy. Poszła zmówić wino. Musi się znieczulić.

Kamishi - 2008-07-07 19:40:01

Yue już siedział przy stoliku, widocznie na ciebie czekając, i sączył piwo z dużego kufla
-No mówiłem, że piwo lepsze - jęknął, gdy jedna z kelnerek przyniosła ci wino. Przy okazji mruknęła do elfa, który po tym zdarzeniu usiadł jak prawdziwy samiec, dominujący w stadzie na dodatek - Zatrzymamy się tu do jutra.

Allida - 2008-07-07 19:42:59

- To dobrze, że tylko do jutra. Musimy znaleźć cel naszej podróży.
Jednym haustem wypiła do dna. Skinęła na kelnerkę - wódki - powiedziała.

Kamishi - 2008-07-07 19:47:31

-Chcesz się upić? - jęknął, dalej sącząc to nieszczęsne piwo - Nie zapominaj, że mamy wspólny pokój - dodał, a potem zaczął rozglądać się po karczmie.

Ten nastrój, który wczoraj był między wami, chemia czy iskrzenie jakoś się ulotnił. Czemu? Trudno powiedzieć. Może obydwoje byliście zbyt dumni, żeby dalej ze sobą flirtować?

Dziewczyna posłusznie wróciła po paru minutach z zamówionym trunkiem, nie omieszkając się oczywiście zaczepić Yue uroczym "co dla paaaana?". Elf, z czarującym uśmiechem zamówił u niej winogrona, po czym, kątem oka, spojrzał na ciebie a następnie na wódkę i westchnął.

Allida - 2008-07-07 19:51:40

Spojrzała na dziewczynę z politowaniem.
- Muszę jakoś się znieczulić. - powiedziała krzywo się uśmiechając. - Po za tym mam pokój z tobą więc muszę się napić, żeby to przetrwać - uśmiechnęła się lekko. Wypiła wódkę. Jak zwykle nie dało jej to nic. Miała za mocną głowę na takie pierdołki.
Wyciągnęła z kieszeni złotą monetę.  - Idę na górę. - uśmiechnęła się i zaczęła wchodzić po schodach.
Nie czuła się zbyt dumna, żeby z nim flirtować. Naprawdę bardzo jej się podobał. W sumie raz się żyje. Jak nie wyjdzie nic z tego to trudno. Postanowiła zaryzykować.

Kamishi - 2008-07-07 20:12:51

-Szerokiej drogi! - krzyknął za nią i zajął się konsumowaniem winogron, teraz skutecznie ignorując zaloty kelnerki.

Pokoik był na swoim miejscu, a to niespodzianka. Było w nim posprzątane,łóżka ładnie pościelone, wasze torby poukładane pod ścianą...

Allida - 2008-07-07 20:17:00

Ale błysk, chciało mu się. Postanowiła zdjąć przepocone ubranie i nałożyć krótką, białą tunikę odsłaniającą ramiona. Chciała by nic nie dotykało jej parzących ramion. Całe ciało pomału brązowiało  oprócz bolących barków. Ach to słońce.
Siadła na łóżku i zaczęła wyglądać przez otwarte okno. Oparła się jedną ręką o parapet. Zanurzyła się w marzeniach. Czekała...

Kamishi - 2008-07-07 20:34:07

A elf nie przychodził. Jak go nie było, tak nie ma. Albo się z tobą złośliwie droczył albo po prostu coś go zaciekawiło, ciekawe co...?, na dole.
Słońca zachodziły, marzenia wolno snuły się wolno i były bardzo przyjemne...

Przed karczmą zrobiło się jakieś zamieszanie,wielk, ogaty wóz, jacyś dostojnicy chyba przyjechali, mieli nawet obstawę wojskową...Ciekawe kto to.
Z niewielką pomocą woźnicy, z powozu wysiadła wielka dama. Czarne włosy związane w misterny kok, czerwony, gruby płaszcz zarzucony na ramiona i droga suknia. Oraz tona różnorodnej biżuterii. Wygłądała tak, jakby wybierała się na jakiś bal a nie do zwykłej karczmy.
Machnęła osnutą rękawiczką dłonią i strażnicy obtoczyli karczmę. Potem, wraz z dwoma najbardziej reprezentacyjnymi, weszła do środka.
Dziwna...

Allida - 2008-07-07 20:36:54

Szybko zbiegła na dół. Chyba wiedziała kto to jest. Podejrzewała.
Zaczęła rozglądać się za Yue.Bądź co bądź bardzo się do niego przywiązała.

Kamishi - 2008-07-07 20:43:20

Jeżeli podejrzewałaś to, co mg myśli, to się nie pomyliłaś.

Yue siedział w pozycji "bogowie, co za nudziara" czyli po prostu leżał na stole, głowę podpierając na dłoni, a wielka dama siedziala na przeciw niego i wyrażnie próbowała wbić mu coś do głowy bezsensowną paplaniną.
Elf ziewnął i spojrzał na ciebie, po czym, z ironicznym uśmieszkiem na twarzy, wskazal ci miejsce obok siebie niemal niezauważalnym ruchem głowy.

Allida - 2008-07-07 20:48:03

Podeszła i usiadła na wskazanym miejscu. Spojrzała się na przybyłą damę takim wzrokiem, że jakby zabijał to padła by martwa. Jednocześnie biła z Allidy taka pewność siebie że byle kto schował by się pod stół. - Dzień dobry - powiedziała uśmiechając się pięknie. Odrzuciła swe długie loki do tyłu i zamrugała długimi rzęsami.
Bacznie się przyglądała przybyłej.

Kamishi - 2008-07-07 20:56:22

Spojrzała na ciebie zimno a Yue trochę się ożywił
-Mario - powiedział ze złośliwym uśmiechem - To jest Allida. Allido, to jest Maria - przedstawił was sobie, nie bawiąc się w takie niuanse jak "trzy słowa o danej osobie"
-Dokładniej to Lady Maria Lorensa Katerina von Eisblumen - powiedziała chłodno, nie spuszczając z ciebie wzroku. Ona tez była pewna siebie.

Allida - 2008-07-07 21:00:17

- Nie powiem, że bardzo mi miło - powiedziała wykrzywiając usta w grymas przypominający uśmiech. Na jej twarzy nie można było niczego wyczytać. Zaraz po skończonym zdaniu była kamienna.  -Czym zawdzięczamy tę wizytę? - poweidziała ironicznie.

Kamishi - 2008-07-07 21:09:39

-Taeusie, chciałam z tobą poważnie porozmawiać - zignorowała twoje słowa - Więc...?

-Rozmawiasz ze mną, rozmawiasz z nią - wzruszył ramionami - Mów, mów - zachęcił ją ruchem dłoni, po czym upił trochę piwa. Mogłabyś się zalożyć, że to wszystko strasznie go śmieszy i w środku pokłada się ze smiechu. Ale trzeba przyznać, że nie dał tego po sobie poznać.

-Skoro wolisz - zrobiła wredną minę - To na czym ja skończyłam? - spojrzała teatralnie na sufit, jakby czekając, aż on jej odpowie...

-Na tym, że mnie szukałaś - uczynnie przypomniał Yue, mrugając do ciebie

-Też fakt - westchnęła rozdzierająco - To wszystko da się odwołać. Ja rozumiem, chciałeś się wyszaleć, zobaczyć świat - mówiła tonem wyrozumiałej i dobrej kobiety, chociaż jej oczy były uderzająco zimne - Ale już minął cały rok, nie ma co odwlekać...Wrócisz do domu, tatuś załagodzi syuację, o wszystkim zapomnimy...- poklepała go po wolnej dłoni a Yue przewrócił oczyma.

Allida - 2008-07-07 21:15:05

- No Taeusie. Wróć do tatusia. Będzie dobrze. Posłuchaj Marii Lorensy Kateriny von Eisblumen. Ona dobrze ci radzi. - powiedziała bez wyrazu z kamienną twarzą. W głębi duszy po prostu sikała ze śmiechu. Takie sceny przyprawiały ją o mdłości a jeszcze bardziej tak upierdliwe baby. Czy one nie umieją się pogodzić ze słowem "NIE"? Chyba nie.

Kamishi - 2008-07-07 21:19:09

Yue spojrzał na ciebie, ale szybko odwrócił wzrok. Widać było, że zaraz wybuchnie, więc szybko upił swoje piwo, lekko się nim ksztusząc.

Maria cię zignorowała, chyba uznała, że tak będzie najlepiej, po czym wróciła do swojego monologu
-Weźniemy ślub i zamieszmamy na dworze. Albo tatuś kupi nam dom, co ty na to? - spytała, próbując się uroczo uśmiechnąć. Czy muszę mówić, że jej nie wyszło?

-Dom to ja sobie sam mogę kupić - powiedział ironicznie po czym spojrzał na ciebie. W jego głowie zaczął układać się pewien dość ciekawy plan...

Allida - 2008-07-07 21:21:57

Spojrzała mu w oczy. Zrobiła to z pełną premedytacją.
Chciała dopiec dziewczynie i pomóc Yue. Po za tym kto normalny zwraca się tak długim i oficjalnym imieniem do Yue jak można po prostu Yue.

Kamishi - 2008-07-07 21:29:45

Ja wiem, że ty wiesz i, że umiesz pomyślał, uśmiechając się lekko. Wprawił cię tym w dość duże osłyupienie, bo myślałaś, że on nie wie, że potrafisz czytać jego myśli Więc się z nią pobawimy, co ty na to? przechylił głowę i objął cię ramieniem
-Domek to ja mogę kupić mały i dwuosobowy - wrócił do poprzedniego wątku, zerkając na Marię spod byka. Marię, która ze złości i oburzenia zaczęła robić rybkę. Wyglądało to nieziemsko zabawnie.

Allida - 2008-07-07 21:32:30

- Trzy by wypadało, chyba że chcesz żeby nasze dziecko spało na dworze. Dobry tata z ciebie będzie.  Jak chcesz się ją drażnić to na całego
- No wiesz ja chciałam poczekać ale on sie upiera. Zastanawiamy sie jeszcze a dokładniej ja. - spojrzała niewinnie na Marię. - Tak to jest z facetami ty chcesz co innego oni też co innego.
Pogładziła Yue delikatnie po włosach. Dała mu całusa w policzek. Jej gra aktorska była bardzo przekonywająca.

Kamishi - 2008-07-07 21:57:39

Teraz to wyglądało jak wkurzona rybka
-Co?! - spytała, zaciskając pięści

-No taak, zapomniałem. Przepraszam - pocałował cię w policzek - Sama rozumiesz, ona jest taka piękna no i wyszło - powiedział do Marii.

Allida - 2008-07-07 22:01:04

- Złość urodzie szkodzi. Tak już w życiu jest - uśmiechnęła się lekko.
- Widać nie było wam pisane - powiedziała drwiąco.
Pogładziła dłoń Yue.

Kamishi - 2008-07-07 22:07:57

-Wiesz jak to się skończy - syknęła Maria, ale widać, że kończyły jej się argumenty. I chyba zapomniała o małym oddziale wojska, który stał za drzwiami
-No właśnie - Yue był bezlitosny - Zawsze ci mówiłem Marinko, że nic z tego nie będzie. Mi jest pisana Allida - powiedział romantycznie, robiąc uroczą minę nr 215 x3

Allida - 2008-07-07 22:10:27

Nie zapominaj o małym oddziale wojska na zewnątrz, więc może przestańmy ją już drażnić Pocałowała go jeszcze raz w policzek. - Idę na górę. Czekam tam na ciebie - powiedziała oczywiście do Yue trzymając jego dłoń.

Kamishi - 2008-07-07 22:19:28

-Nie idź - poprosił, udając załamanego Lepiej szybko pozbieraj rzeczy pomyśłał, zerkając na Marię
-Kochana, jak widzisz między nami koniec. Jestem usidlony, zażonaty i zojcowany - powiedział wesoło.

-Wiesz co to oznacza? - spytała zimno Lady Maria, traktując cię "morderczym spojrzeniem"

-To, że dasz mi spokój?

Allida - 2008-07-07 22:22:49

- Jestem zmęczona -  ziewnęła. czekam z końmi z tyłu karczmy. daj mi jakieś 3 min .
Miała wielką ochotę pocałować go w usta bo po pierwsze mogła by wkurzyć na maxa Marię a po drugie gdyby coś było nie tak zawsze miałaby wymówkę.
Poszła do pokoju. Szybko pozbierała wszystkie potrzebne rzeczy. Wyszła przez okno i ze zwinnością kotki zeskoczyła z dachu. Niezauważona poszła do stajni osiodłać oba konie. Podprowadziła je pod tył karczmy.

Kamishi - 2008-07-07 23:05:47

Kilka minut potem coś w karczmie buchło i Yue wyleciał z niej jak oparoony
-Już, dawaj, jedziemy, jedziemy! - krzyknął, wskakując na konia. Zanosił się śmiechem i był uroczo ubrudzony - Zanim zobaczy. że dusi iluzję, a nie mnie! - powiedział i znowu wybuchł śmiechem.

Allida - 2008-07-07 23:09:21

Popędziła konia do cwału.  - Co ty jej zrobiłeś? - skrzywiła się - Biedna kobieta. Tak ją robić w konia. - Sama zaczęła się śmiać.  - Trochę cię ubrudziła.
Czuła prędkość jaką rozwinęła z Wizją. Wypoczęte konie pędziły ochoczo.

Kamishi - 2008-07-07 23:12:45

-Nie, po prostu za mocło buchło zaklęcie - stwierdził, jadąc obok ciebie - Ja? Nic - powiedział całkowicie szczerze, śmiejąc się szaleńczo - Byłem tylko uroczy, no? - dał ci kuskańca w bok - Dzięki za pomoc - powiedział w wyszczerzem.

Allida - 2008-07-07 23:14:45

- Ała. Nie ma za co. Pomyśl o zapłacie. - puściła oko do niego -  Wątpię żeby nam Maria uwierzyła, jakoś nie wyobrażam sobie ciebie jako tatusia - zaczęła się śmiać.

Kamishi - 2008-07-07 23:18:59

-Wiesz, możemy urzeczywistnić naszą historyjkę - powiedział uroczo - Jak mam ci zapłacić, co? - spytał żartobliwie, a potem się oburzył - Ja bym był cudnym ojcem,. Opiekunczym. Uroczym - zaczął wymieniać swoje liczne zalety - Przecież jestem cudowny.

Allida - 2008-07-07 23:21:33

- Skromnością to ty nie grzeszysz. Odkąd wiesz, że znam twoje myśli? A a propo zapłaty i historyjki to dom z dwoma pokojami mi wystarczy. Nie będę pazerna - uśmiechnęła się. - Aha i gdzie teraz jedziemy? jak trochę odjedziemy przydałby się jakiś postój bo moje ramiona nie wytrzymają tego.

Kamishi - 2008-07-07 23:24:19

-Zaraz sie zatrzymamy - obiecał - A domek da sie załatwić, kupie duże łóżko i się pomieścimy - powiedział zabawnie - Tylko troche sie usuniemy - usłyszeliście tętęt koni niedaleko siebie - No właśnie - dodał - A co do tej skromności to sztuczna skromność jest największym kłamstwem.

Allida - 2008-07-07 23:26:38

- Właściwie to masz rację. Musimy trochę przyspieszyć. A co do tego łóżka to żeby było wygodne bo już padam z nóg, a znaczy z siodła od tego dzisiejszego upału, a i duże bo dobrze by było móc się wyciągnąć. - uśmiechnęła się czarująco.
Kiedy te babsko da sobie spokój?! Nie może pogodzić się z porażką czy co? Musimy im zwiać

Wiatr przyjemnie muskał jej twarz. Było późne popołudnie. Przyspieszyła konia. W drobne dłonie wplotły się kosmyki bujnej, falowanej grzywy konia, który chętnie pędził do przodu. Był wypoczęty i pełen wigoru, w przeciwieństwie do słaniającej się właścicielki. jednak zastrzyk adrenaliny pomału budził Allidę do życia.

Kamishi - 2008-07-09 12:57:21

-Pobawimy się w kotka i myszkę... - stwierdził Yue, biorąc do rąk swoją laskę. Idealnie opanował jazdę na koniu bez trzymanki (Hm. Nie znam się na koniach, więc jak nie ma takiego czegoś, to Yue i tak to umie, bo to on). Przymknął oczy, wyszeptał parę słow w pradawnym języku po czym machnął laską i stworzył dwie iluzje. Jedna przedstawiała ciebie, a druga jego.
-No to oni pojadą tam - machnął laską i w stronę traktu i wasze sobowtóry popędzily w tamtą stronę - A my tu - skierowal swojego konia w stronę mniejszego, leśnego traktu...
/las-->leśny trakt/

GotLink.pl