Neriss - 2008-05-05 21:40:53

Szli dobre trzy godziny. Droga zdawała się nie mieć końca. Dziewczyna jechała konno, a chłopak szedł przy rumaku prowadząc go. Ostatnie ze słońc zaszło i powoli zaczęły panować ciemności.

Simran - 2008-05-05 21:45:47

Przez ostatnie trzy godziny nie odezwała się ani słowem, cały czas analizując to, co powiedział jej Soren. Jej wuj przed śmiercią kazał "znaleść jej swój miecz" a potem dodał, że "ma kierować się sercem". Nerwowo potarła dłoń, na której nosiła rękawiczkę i westchnęła.

Neriss - 2008-05-05 21:47:15

Soren spojrzał na nią kątem oka - Coś cię trapi? Tamte pytania? - spytał - Mój przyjaciel będzie mógł ci odpowiedzieć...
Wokoło zapanowała noc.

Simran - 2008-05-05 21:51:49

- Odpowie i co dalej? - spytała, wzdychając lekko - Masz jakąś rodzinę? - spytała niespodziewanie, chcąc zmienić temat.

Neriss - 2008-05-05 21:52:41

- Wampiry nie mają rodziny... ci co rodzą się wampirami są porzucani, ci co są przemieniani są pozostawieni samym sobie - powiedział.

Simran - 2008-05-06 11:29:21

-A ty jak zostałeś wampirem? - spytała po chwili, a potem spojrzała na niego mile - To od dzisiaj masz rodzinę.

Neriss - 2008-05-06 13:50:17

Uśmiechnął się do niej lekko i skinął głową, a potem odpowiedział na pytanie:
- Jak widzisz mam na oko może z 16, góra 17 lat. Wampiry narodzone, tak zwanej czystej krwi, starzeją się z wiekiem, wolniej jak ludzie, ale szybciej jak elfy. Gdy ktoś zostanie przemieniony jego "zegar "czasu" zatrzymuje się na etapie w jakim znajdowała się dana osoba. O dziwo nie należę do najmłodszych... - spojrzał na nią - Przemieniono mnie jak miałem 17 lat. Od tamtej pory musiałem radzić sobie sam... - westchnął - jednak boli mnie to, że tak wiele wampirów krwawego rodu nie przestrzega zasad... - spojrzał na ścieżkę.

Simran - 2008-05-06 21:31:53

- Bywa, niestety - powiedziała smutno, a potem się rozjaśniła - Ej, nie myśl o tym, co? Chcę mieć radosnego starszego brata!

Neriss - 2008-05-06 21:37:32

Uśmiechnął się do niej - Jestem jaki jestem, ale do ponuraków nie należę. Jednak... co ty wiesz o wampirach, co? - spytał unosząc brew i nadal się uśmiechając.
Faktem było, że dziewczyna przyjęła każde niedociągnięcie w historii jak rzecz oczywistą. Niedopowiedzenia były bardzo delikatne i subtelne, lecz istniały.
Na niebie pojawiły się pierwsze gwiazdy.

Simran - 2008-05-06 21:44:01

-Szczerze? Niewiele - wzruszyła ramionami - Mój wujek nie przywiązywał do nich wagi, poza tym ich nienawidził. Podobno zabił jego syna jeden.

Neriss - 2008-05-06 21:45:43

Skinął głową - Myślisz, że mnie też by nienawidził? - spytał choć znał odpowiedź bardzo dobrze, jednak odpowiedź ta mogłaby być niespodziewana.

Simran - 2008-05-06 21:47:23

-Myślę, że nie powiedziałabym mu, że jesteś wampirem - powiedziała całkiem szczerze.

Neriss - 2008-05-06 21:51:49

- To też strategia - przyznał.
Ten chłopak krył więcej tajemnic niżby się wydawało.
Dziewczyna usłyszała nagle jak złamała się gdzieś za nimi gałązka.

Simran - 2008-05-06 21:55:16

-Ktoś za nami idzie - powiedziała, nadsłuchując - Albo właśnie idzie nasza kolacja - powiedziała, wyciągając z torby sztylet.

Neriss - 2008-05-06 21:59:08

Chłopak spojrzał do tyłu przez ramię zaledwie kątem oka.
- Możemy się przekonać... - powiedział.
Dało się słyszeć odgłosy kroków. Były to zapewne trzy istoty.

Simran - 2008-05-06 22:00:47

-Co robimy? - spytała, dotykając sztyletu - atakujemy?

Neriss - 2008-05-06 22:05:46

- Panie przodem - skinął głową z dworską gracją.
Kroki pierwszej z postaci były ciężkie, a jej oddech ciężko niósł się w powietrzu. Pozostałe dwie istoty były na pewno drobne, bo odgłosy jakie wydawały ich buty przytłumione i lekkie.

Simran - 2008-05-06 22:11:23

Rzuciła sztyletem tak, aby przeleciał koło ucha tego wielkiego, ale wbił się w drzewo.

Neriss - 2008-05-06 22:15:26

Stwór zaryczał.
Chłopak odwrócił się i wyciągnął miecz z pochwy. Dwa diabliki prowadziły ze sobą na smyczy sokoła. Sokół zaskrzeczał i wyrwał się diablikom biegnąc prosto na Simren i Sorena.

Simran - 2008-05-06 22:16:50

-Pięknie- mruknęła, wyciągając katanę z torby. Szykuje się niezła rozgrzewka, ale ona nie będzie czekać! Zaatakowala pierwsza, zadając cios sokołowi.

Neriss - 2008-05-07 16:31:57

Miecz przeciął skórę potwora i pozostawił mocne, głębokie nacięcie.
Diabliki ruszyły na nich tuż za sokołem.
Soren odczekał na następnie wbiegł między nie i płynnym ruchem odciął obu głowy. Spojrzał na Simren, która 'zajmowała się' sokołem.
Stwór wbił zęby w jej ramię.

Simran - 2008-05-07 20:18:40

-Ty cholero! -  wrzasnęła, ale nie ustąpila. Szybko zadala parę ciosów, by odwrócić uwagę sokoła, a potem...właściwy atak. Zamachnęła się, by odciąć stworowi głowę.

Neriss - 2008-05-07 20:57:12

Wkrótce łeb bestii leżał na ziemi obok ciała, a krew powoli barwiła piasek.
Soren podszedł do Simren - Jesteś ranna? - spytał patrząc na ranę zadaną jej przez sokoła.

Simran - 2008-05-07 21:16:17

-To takie nic - mruknęła , patrząc z satysfakcją na stwora - No, ruszamy dalej? - spytała, mimo rwącego bólu.

Neriss - 2008-05-07 21:19:25

- Niedaleko jest jakaś karczma, znaczy, tam gdzie schodzą się trakty. Jak dotrzemy tam ... - Wyciągnął z torby jakieś szmaty i obwiązał jej ramię - ...to... - ścisnął opatrunek - ... zamienię to na coś lepszego - uśmiechnął sie do niej.

Simran - 2008-05-07 21:31:27

-Skoro tak - powiedziała, zerakjąc na niego - Dobrze. Zgadzam się - powiedziala, a pytem go przytuliła - Dziękuję.

Neriss - 2008-05-07 21:36:32

Objął ją tak jakby obejmował córkę lub siostrę - No, ruszajmy, noc staje się coraz ciemniejsza...

Simran - 2008-05-07 21:42:46

Pogłaskała go po głowie jak starszego brata
-Zawsze chciałam mieć brata - powiedziała, wśiadając na konia.

Neriss - 2008-05-07 21:47:42

- Wygląda na to, że go znalazłaś - uśmiechnął się i ruszyli dalej.
Po kilku minutach w oddali zaczęły lśnić światła karczmy.

Simran - 2008-05-07 21:50:23

-Już niedaleko - ucieszyła się, uśmiechając do wampira. Z nim, o dziwo, czuła się bezpiecznie.

Neriss - 2008-05-07 21:53:24

Skinął głową - Nareszcie - przyznał.
Po niedługim czasie potarli do karczmy.

/Karczma/

Neriss - 2008-05-08 21:06:43

Trakt który wybrali wychodził wprost na drogę, z której wyraźnie widzieli karczmę. Niedaleko w tyle, za złączeniem, leżały ciała zabitych stworów mrocznej rasy. Spojrzeli w tamtą stronę i na chwilę przystanęli.

Ariadne - 2008-05-08 21:07:21

-No ładnie ,a ja chciałam przed nimi uciec - powiedziała cicho, zerkając na stwory.

Vallewida - 2008-05-08 21:11:11

- Chyba są wszędzie - skomentował krótko - lepiej chodźmy do gospody zanim zjawią się inne - zaproponował.
odwiązał z bioder płaszcz, który cały czas ciągnął się za nim i zarzucił go na ramiona. Nakrył głowę kapturem.

Ariadne - 2008-05-08 21:15:23

Zrobiła to samo co chłopak. Poprawiła płaszcz, osłaniając nim sukienkę. Nie włożyła jednak kaptura, tylko lekko poprawiła włosy - Lepiej szybko tam dojdźmy.

Vallewida - 2008-05-08 21:16:31

Skinął głową i ruszył przed siebie.

Neriss - 2008-05-08 21:17:08

Erto biegł przed nimi cicho poszczekując.
Zbliżali się do karczmy. Po kilkunastu minutach dotarli w końcu przed budynek.

/Karczma/

Kamishi - 2008-05-24 22:05:09

Jechali już dobre kilka minut, a ten złośliwy rudzielec dalej się śmiał. On chyba chciał wykończyć Cię psychicznie.
Trakt był duży, od czasu do czasu po bokach rosły jakieś drzewa. Niebo było bez chmurne, ogólna sielanka...
-Jeszcze dwa dni życia mu zostały - powiedział radośnie, a potem zreknął na ciebie kątem oka, zobaczyć, czy dalej się denerwujesz.

Inoue - 2008-05-25 11:25:58

Ładna pogoda, prosta droga, lekki wiaterek i sam fakt przemieszczania, bardzo poprawiły jej humor. Już nawet zapomniała, że miała się złościć i wydrapać Lysquee przy najbliższej okazji oczy. Do całkowitego szczęścia brakowało jej tylko jakiegoś zlecenia.
Puściła luźno wodze i pozwoliła karoszowi swobodnie wyciągnąć szyje i nie czuć wędzidła w pysku. Niech też się cieszy.
Akabor, czując luz, zaraz przeszedł do luźnego kłusa, którym zwykle poruszali się w trakcie podróży. Nie wstrzymywała go. Przecież miała świetny humor.

Kamishi - 2008-05-25 13:26:15

-Wieczorem będziemy w Palle - powiedział - Tam zatrzymamy się w karczmie a rano nasze drogi powinny się rozejść - powiedział, zerkając na niebo.

Nie wiedziałaś, że byliście tak blisko Palle. Była to wioska upadłych aniołów, żor i innych przeklętych istot, niezbyt przyjemna i bardzo niebezpieczna. Ale tam powinno udać ci się znalesć jakieś zlecenie bądź otrzymać chociaż niewielką wskazówkę co masz robić dalej.

Inoue - 2008-05-25 15:56:55

- To świetnie. - odparła. Nie wiadomo, czy dlatego, że są tak blisko Palle czy dlatego, że ich drogi się rozejdą. Niech Lysquee sam pomyśli.
Przeciągnęła się w siodle. Przydałoby się zorientować, jak tam z kłótniami okolicznych władców. Takie kłótnie zawsze pomagały jej znaleźć szybką, prostą i dobrze płatną robotę. Będzie musiała popytać miejscowych.

Kamishi - 2008-05-25 15:58:56

-Ale wiesz, że kiedy Cię znajdę, prawda? - zaczął złośliwie.
Tak, zapewne chodziło mu o ten dług.
Niebo zaczęło się chmurzyć, wyglądało na to, że zaraz się rozpada...

Inoue - 2008-05-25 16:42:19

Nie odpowiedziała, wpatrując się w powoli granatowiejące niebo. - Albo przyśpieszymy, albo nas zmoczy. - stwierdziła, nadal patrząc na chmury. - Ta barwa nieba nie wróży nic dobrego.

Kamishi - 2008-05-25 16:56:08

-Też fakt - mruknął, przyśpieszając.
Przez kolejne dwie godziny jechaliście szybko i bez słowa, każde pogrążone we własnych rozmyślaniach.
Deszcz, o dziwo nie padał, gdzieś tak, od czasu do czasu, błyskawice przecinały niebo. Nastawal wieczór, gdy dojechaliście do wioski...
/Mniejsze wioski-->Pelle/

GotLink.pl