Neriss - 2008-05-15 20:11:50

Demon szedł samotnie traktem. Wiatr był tu znacznie silniejszy niż w Krakee, unosił piasek kilka centymetrów nad ziemią co wytwarzało niemały ''kurz''.
Słońca spotkały się na nieboskłonie zlewając się niemal w jedną gwiazdę.

Messere - 2008-05-15 20:20:28

Dzień zapowiadał się doprawdy niezwykle nużąco, gorąco i... nudno. W traktach nie ma absolutnie nic ciekawego, chyba że akurat masz szczęście zostać napadniętym przez zbójców. Jednak niestety na tą wątpliwą rozrywkę nie było co liczyć, gdyż żadni zbójcy nie mają w zwyczaju napadać w środku dnia i to tak blisko miasta. Nawet oni są na tyle mądrzy by siedzieć w cieniu i grać na czcinowych fujarkach, zamiast prażyć się w objęciach tych wstrętnych słońc. Eh.

Neriss - 2008-05-15 20:21:30

Nagle wiatr przyniósł dziwny zapach stęchlizny z niewiadomego źródła.

Messere - 2008-05-15 20:28:38

Zatrzymał się i pociągnął nosem. Wzruszył ramionami. A to mało dziwnych zapachów jest na świecie? Jakby tak chciał wszystko sprawdzać z powodu zwykłej nudy to... Nigdy nigdzie by nie doszedł. Tak więc ruszył dalej.

Neriss - 2008-05-15 20:31:01

Nagle tuż za sobą, może w odległości metra usłyszał kroki.
Osobnik bez wątpienia był również źródłem owego odoru.

Messere - 2008-05-15 20:36:38

Odwrócił się przez ramie z miną, która wyrażała nie tyle obojętność co rezygnacje, jakby postanowił dać sobie jednak spokój z ignorowaniem dziwacznych sygnałów z zewnątrz.

Neriss - 2008-05-15 20:36:42

- E - odezwał się diablik, który szedł za Messere z uradowaną miną. Ciągnął za sobą po ziemi jakieś ścierwo, co wzmagało kurzawę. Był wyraźnie zadowolony.

Messere - 2008-05-15 20:39:09

Uniósł brew.
- No i czego za mną leziesz...? - zapytał tonem wypranym z wszelkich emocji - i z jakiego rynsztoka wytargałeś to ścierwo?

Neriss - 2008-05-15 20:40:21

Diablik chyba go do końca nie zrozumiał bo dumny z siebie niczym dziecko, które samo coś zrobiło, podniósł zwłoki wyżej i pochwalił się zdobyczą jakby pytał ''czy demon chce?''.

Messere - 2008-05-15 20:47:03

- Tak, naprawdę ładne - stwierdził, dając sobie spokój z wszelkimi tłumaczeniami. W końcu diablik to diablik. - Masz ty jakieś imię? - zapytał od niechcenia. Skoro już za nim lezie, i przypuszczalnie tak szybko się nie odczepi, to należałoby wołać go inaczej niż "ścierwojadzie". Choćby dla zasady.

Neriss - 2008-05-15 20:58:34

Skinął głową i wypuścił z ręki zwłoki pozostawiając je w tyle.
- Anae - powiedział uradowany i wytarł twarz jakby chciał lepiej wyglądać w jego towarzystwie.
Tutaj, w lepszym oświetleniu okazało się, że diablik ma jednak nie czarne, a srebrne włosy, zaś jego oczy mimo, ze przepełnione pustką są czerwone.

Messere - 2008-05-15 21:05:57

Anae. Bardziej bym się spodziewał jakiegoś "Uk" czy czegoś w tym rodzaju.
- No więc Anae, czemu za mną idziesz...?

Neriss - 2008-05-15 21:09:59

- Lubię - powiedział bystrze jak na siebie. Może on nie jest taki głupi? Jego do tej pory wyblakłe oczy były czerwone. może jest mieszańcem? Jednak kogo to obchodzi? Diablik szedł za Messere z głupim uśmiechem na twarzy, który wydawał się niemal przylepiony bo za nic nie chciał zejść.

Messere - 2008-05-15 21:15:26

Pokręcił głową z rezygnacją. W sumie mu nie przeszkadzał to niech sobie idzie. Przynajmniej jest ciekawie.
- Z czego się tak cieszysz?

Neriss - 2008-05-15 21:19:58

- Ja... demon! - klasnął w dłonie. Co chciał przez to powiedzieć trudno stwierdzić. Diabliki miały dziwną naturę. Z jednej strony były maszynami do zabijania, a z drugiej przypominały małe dzieci, zwłaszcza gdy były młode.
Słońca zakryły chmury co sprawiło, że cały obszar znalazł się nagle jakby pod wielkim parasolem, który przysłaniał większość światła.

Messere - 2008-05-15 21:23:47

Ucieszył się z tej nagłej zmiany pogody. Naprawdę nie lubił słońca. Więc diablik cieszy się bo jest ze mną, bo mnie lubi - wydedukował, nie wiadomo czy trafnie, ale tak to właśnie zrozumiał.

Neriss - 2008-05-15 21:28:18

Diablik nagle zamiast iść prosto dotknął dłońmi ziemi i szedł na czworaka za demonem.
Kurz na jakiś czas opadł, a wiatr stał się bardziej przyjemny. Trakt rozciągał się teraz przy wysokim wzniesieniu. Na górze przemykały jakieś cienie.

Messere - 2008-05-15 21:37:25

Spojrzał na diablika dziwiąc się trochę jego zachowaniu. Kątem oka złowił jakieś poruszające się cienie na wzgórzu. Spojrzał w tamtym kierunku.

Neriss - 2008-05-15 21:39:01

Dostrzec można było strzelające w powietrzu baty, a do uszu dochodził stłumiony skrzek.
Diablik zatrzymał się na chwilę i przekręcił głowę na bok aż coś strzyknęło w jego szyi.

Messere - 2008-05-15 21:49:10

Także przystanął, zastanawiając się, co też wyprawia się na wzgórzu.

Neriss - 2008-05-15 21:50:09

Diablik stanął na nogach - Ptaki! - powiedział wskazując na cień pojawiający się na górze. Był to bez wątpienia ptasi dziób.

Messere - 2008-05-15 21:58:12

- Sokoły? - spróbował zgadnąć.

Neriss - 2008-05-15 22:00:42

Coś na górze znów zaskrzeczało tuż po uderzeniu bata. Zdawało się, że ktoś prowadził gdzieś te sokoły. Do krawędzi wzniesienia jednak nikt prócz samych sokołów się nie zbliżał, jednak gdy tylko wyjrzały na dół rozlegał się trzask bicza i uciekały od krawędzi.

Messere - 2008-05-15 22:10:55

- Chodź, idziemy zobaczyć co tam się wyprawia - zwrócił się do diablika. Ta sprawa nie wiedzieć czemu go zaciekawiła.

Neriss - 2008-05-16 20:42:00

Diablik ruszył przodem zwinnie wspinając się po zboczu. Co chwila oglądał się do tyłu jakby chciał sprawdzić czy demon idzie za nim.
Im bliżej byli tym wyraźniej słyszeli okrzyki w rożnych językach.

Messere - 2008-05-16 20:56:22

Obrócił laskę w dłoniach i zaczął wspinać się za diablikiem. Gdy dotarli na szczyt wzgórza rozejrzał się uważnie.

Neriss - 2008-05-17 18:23:18

Po wzniesieniu kilkunastu nekromantów rożnych ras gnało stado sokołów. Każdy potwór skuty był łańcuchem za ręce i szyję. Okropne wrzaski rozdzierały powietrze. Sokoły nie chciały współpracować i co chwila wyrywały się i uciekały. Diabliki raziły je ognistymi kulami, a demony spinały batami.
Anae [czyt. Ana tak właściwie] stanął na nogach i patrzył przechylając głowę tak, że znów mu coś przeskoczyło w szyi.

Messere - 2008-05-17 18:31:28

Poczekał aż jego wzrok spotka się z którymś z nekromantów.
- Co tu się dzieje? - zapytał spokojnie gdy tak się stało. W jego głosie nie było żadnej agresji, jedynie spokojne i nienachalne zainteresowanie.

Neriss - 2008-05-17 18:44:34

Wysoki, wyższy od niego o głowę, demon ubrany w srebrną zbroję ozdobioną kośćmi umarłych podszedł do niego składając bicz.
- Robimy spęd. Przydadzą nam się te bestie - powiedział nekromanta. Jego twarz nosiła na sobie ślady wielu bitew.
Anae odruchowo chwycił Messere za rękę jakby bał się, że mu go zabiorą.

Messere - 2008-05-17 18:55:31

Spojrzał na diablika przelotnie i zdecydowanie, aczkolwiek bez złości wyszarpnął swoją rękę z jego uścisku.
- Rozumiem - powiedział, przenosząc wzrok na stado. - Do czego jeśli można spytać?

Neriss - 2008-05-17 18:59:29

- Udzielanie wszelkich wiadomości zastrzeżona. Przykro mi - odparł nekromanta i spojrzał na stado - Mogę jedynie powiedzieć, że szykuje się kolejna wojna.
Sokoły znów zaskrzeczały. Dwa zerwały się z łańcuchów i podbiegły do krawędzi. Jeden z nekromantów uniósł rękę w górę, a z ziemi wynurzyły się szkielety drobnych zwierząt, które kiedyś zginęły pod ziemią. Sokoły najwidoczniej bały się chodzących szkieletów i szybko się cofnęły.

Messere - 2008-05-17 19:07:06

Skinął głową.
- Mimo to dziękuje - odparł jak tego wymagała kultura.
A więc wojna. Palone wsie, krzyki dzieci, rzeki zatrute przez trupy i ogromne stada kruków przy traktach - pomyślał. Nie wzbudzało to w nim jakiś specjalnych uczuć, prócz pewnego rodzaju melancholii. Machnął ręką na diablika.
- Idziemy - zarządził. - Nic tu po nas.

Neriss - 2008-05-17 19:10:12

Diablik zamrugał jakby wyrwany ze snu i poszedł za Messere zerkając co chwila do tyłu na oddalających się nekromantów.

Messere - 2008-05-17 19:14:54

Zszedł zboczem z powrotem na trakt i na nowo podjął swoją wędrówkę, nie oglądając się ani razu za siebie.

Neriss - 2008-05-17 19:21:06

Diablik po chwili marszu odezwał się nieco kalecząc język ludzi - Po co to robili? - patrzył na plecy demona zastanawiając się czy zyska odpowiedź.

Messere - 2008-05-17 19:34:43

Był pochłonięty własnymi myślami, tak więc odpowiedział dopiero po chwili.
- Podejrzewam że użyją ich jako wojska - mruknął. Bezmózgie stado krwiożerczych istot. W sam raz do dokonania masowej rzezi bez brudzenia sobie rączek.

Neriss - 2008-05-17 19:38:28

- Demony? - spytał jakby chcąc uzupełnić swoją wiedzę w tym zakresie. Anae dość dobrze kombinował, to trzeba było przyznać, choć jakiś specjalnie bystry to nie był.

Messere - 2008-05-17 19:42:42

- Przydałoby się trochę podszkolić cię z języka - stwierdził - denerwuje mnie to że zawszę muszę zgadywać co chcesz powiedzieć.

Neriss - 2008-05-17 19:45:49

- Przepraszam - zrobił przepraszającą minę i znów zaczął iść na czworaka.

Messere - 2008-05-17 19:50:53

Spojrzał na niego bez wyrazu ale nic nie powiedział, za to przyśpieszył nieco kroku.

Neriss - 2008-05-17 19:54:18

Na czworaka miał nieco szybsze tempo więc bez problemu dalej trzymał się demona.
Może i jego obecność była niechciana, ale wolał trzymać się blisko Messere.
Chmury odeszły odsłaniając słońca, które powoli chyliły się ku "swoim zachodom" na zachodzie, wschodzie i północy.

Messere - 2008-05-17 20:05:41

Z radością przywitał zbliżającą się porę nocną. Zaczął wypatrywać w pobliżu jakiejś wioski w której można by się zatrzymać.

Neriss - 2008-05-17 20:08:20

Gdzieś w oddali zaczęły migać światełka. Czy to okna domów czy świetliki? Trudno stwierdzić. Z tej odległości do złudzenia jednak przypominały wioskę.

Messere - 2008-05-17 20:12:55

Tak czy inaczej to w stronę w którą zmierza, tak więc niedługo się okaże. Teraz z kolei powstawał problem, co zrobić z diablikiem. Po krótkim namyśle stwierdził że weźmie go ze sobą.

Neriss - 2008-05-17 20:15:27

Diablik stanął znów na nogach i truchtał za nim bo miał stosunkowo krótsze nogi od Messere. Patrzył na niego cały czas.
Światełka były coraz bliżej. Z każdym krokiem robiło sie ciemniej. Po chwili zaszły słońca i zapanował mrok.

Messere - 2008-05-17 20:19:21

Przystanął i poczekał aż diablik go dogoni, następnie znów ruszył przed siebie, jednak odrobinę wolniej.
- Pewnie zgłodniałeś co? - mruknął, nie patrząc na niego.

Neriss - 2008-05-17 20:23:02

- E - skinął głową. ''E'' oznaczało tyle co ''tak'' i było jedynym słowem prócz ''I'' czyli ''nie'', które w języku którym posługiwał się diablik znali wszyscy bez względu na rasę i wiek. Może uznał, że lepiej Messere go zrozumie jak powie tylko tyle. Fakt faktem, ale swój prowiant uznał za za ciężki i pozostawił go na trakcie gdzieś w tyle.

Messere - 2008-05-17 20:27:29

- W ten sposób nie nauczysz sie mówić. - zauważył obojętnie - musisz mówić we wspólnym żeby nabrać wprawy. Niedługo dojdziemy do wioski to sobie zapolujesz. Tylko bez popisów. Najlepszy będzie pies, albo coś w tym rodzaju.

Neriss - 2008-05-17 20:30:02

Zrobił naburmuszoną minę i bąknął - To ja już wolę ptaki albo szczury - najwyraźniej ze wszystkiego co do jedzenia się nadawało, psy lubił najmniej.

Messere - 2008-05-17 20:34:28

- Chodzi o to żebyś nie żarł ludzi. To mała wioska, a ja nie chcę żeby mnie później ganiali z widłami rozumiesz? - Uśmiechnął się lekko.

Neriss - 2008-05-17 20:37:44

- Rozumiem - powiedział - nie jestem głupi - powiedział z jakimś takim honorem. Potem jakoś tak uśmiechnął się do siebie jakby dumny z samego siebie. Co go tak tym razem bawiło, nie wiadomo.
Zbliżyli się do wioski. Było tam zaledwie kilka chat, trzy zagrody ze zwierzętami i jakaś karczma oraz mała kapliczka. To wszystko dało się dostrzec z odległości w jakiej byli do wioski.

Messere - 2008-05-17 20:43:30

- Za to leniwy i owszem - stwierdził z rozbawieniem. - Teraz mówisz o wiele lepiej. Wcześniej ci się nie chciało...? - uśmiechnął się i skręcił z traktu na drużkę prowadzącą do wioski.

Neriss - 2008-05-17 20:48:09

Zrobił głupią minę, która wydawać się mogła pomieszaniem obrazy z rozbawieniem.
- I. Ale wcześniej cię nie lubiłem, a teraz cię lubię - stwierdził jak małe dziecko - Poza tym co mam mówić? - spytał retorycznie. Uważał, ze i tak nic mądrego do powiedzenia nie ma. poza tym, diabliki uczą się mowy słuchając jej. Gdy słuchał Messere jego słownictwo się wzbogacało. Jego język jednak wciąż nieco kaleczył mowę wspólną.

Messere - 2008-05-17 20:54:30

- Teraz mnie lubisz - powtórzył jak echo. - Diabli wiedzą czym sobie na to zasłużyłem. - To pewnie jednak jest mieszaniec. - pomyślał. - Jak na zwykłego diablika jest jednak stanowczo zbyt elokwentny.

Neriss - 2008-05-17 21:01:27

W końcu dotarli do wioski.

/Zjednoczone Ziemie: Część Wschodnia -> Wolne Wioski -> Gar Rial/

GotLink.pl