Neriss - 2008-05-17 21:01:25

Demon i diablik dotarli do wioski. Była naprawdę mała. Sześć domostw, maleńka karczma, kapliczka i kilka zagród. W oknach wszystkich budynków paliły się światła. Wioska nazywała się Gar Rial i zamieszkana była przez dryady. Poznać można to było po architekturze. Mimo, ze wioska byłą mała, każdy budynek był elegancko zdobiony. Rosło tu dużo kwiatów, a kapliczkę oplatał bluszcz.
Anae drgnął jakby ze strachu i odruchowo złapał Messere za rękę jak małe dziecko łapie się ręki rodzica.

Messere - 2008-05-17 21:05:46

Zmierzwił mu włosy, odnotowując w myślach że musi w najbliższym czasie zagonić go do bali z wodą.
- Nie bój się - powiedział. - Ja też nie lubię ich energii. - Pociągnął go w stronę karczmy.

Neriss - 2008-05-17 21:08:29

Gdy stanęli przed jej drzwiami dało się usłyszeć radosne okrzyki ze środka. Dryady najwyraźniej ucztowały.
Skoczna muzyka roznosiła się na kilka metrów od karczmy.
Anae lekko zwolnił uścisk ręki i zaczął się wsłuchiwać w muzykę. Po chwili na jego ustach pojawił się głupi uśmiech radości.

Messere - 2008-05-17 21:11:26

Pokręcił głową. Prawdziwe dziecko. - stwierdził w myślach i pchnął drzwi wejściowe.

Neriss - 2008-05-17 21:14:47

W środku karczma była bardzo jasno oświetlona. Po jednej stronie stały stoliki, które niemal w całości były zajęte, a po drugiej znajdowała sie wolna przestrzeń a za nią bar. Przestrzeń jednak była nie do końca wolna, bo zajmowały ją tańczące pary. Ogółem, na oko było tu z 50 osób. Aż dziw, że mieszkają tylko w sześciu domach.
Anae jak tylko zobaczył tańczące pary mimo oporu zaczął ciągnąć demona na parkiet.

Messere - 2008-05-17 21:18:48

Ten jednak nie dał się nigdzie zaciągnąć, zamiast tego podszedł do baru i zaczął rozglądać się za karczmarzem.

Neriss - 2008-05-17 21:21:47

Anae został pociągnięty za demonem, bo uwiesił się jego ręki. Siedział na ziemi oparty o ladę z naburmuszoną miną.
Demon musiał chwilę poczekać za karczmarzem, bo jakby nie patrzeć zniknął w tłumie. Po jakimś czasie dość szczupły, blond włosy mężczyzna podszedł do niego wycierając twarz chustką.

Messere - 2008-05-17 21:28:14

Postukał palcami o blat spoglądając na mężczyznę.
- Nie znajdzie się tu jakiś pokój? - zapytał

Neriss - 2008-05-17 21:30:34

- Wszędzie - odparł karczmarz - Może się pan zatrzymać tu, u nas, lub w którymś domostwie - uśmiechnął się.
Anae dalej był naburmuszony. Patrzył kątem oka na demona.

Messere - 2008-05-17 21:33:58

- Wolałbym tutaj - powiedział - Tak więc chciałbym pokój, miednicę z wodą, najlepiej ciepłą, w tym pokoju i butelkę wina. Ile to będzie?

Neriss - 2008-05-17 21:37:24

- Oh, pan tu pierwszy raz? - uśmiechnął się karczmarz - Sztukę srebra? - powiedział uradowany.
Ceny nie były specjalnie ustalane przez dryady. Poza tym były bardzo gościnne. Rzadko kiedy wymagały złota. Srebro i owszem. W sumie, z czegoś trzeba było odlewać pomniki i figurki bóstw.
Anae na dźwięk słowa ''woda'' lekko drgnął i zaczął się po cichu wycofywać mając nadzieję, że Messere tego nie dostrzeże. Nie lubił kąpieli.

Messere - 2008-05-17 21:41:25

Złapał diablika za kołnierz jedną ręką, nawet się nie oglądając, drugą wyłożył na ladę dwie sztuki srebra.

Neriss - 2008-05-17 21:45:08

Karczmarz podał mu klucz do pokoju i wskazał schody palcem.
- Zaraz córki przygotują wszystko - uśmiechnął się i schował srebro. Potem zniknął na chwilę by przynieść butelkę wina.
Jakieś cztery dziewczyny o błękitnych motylich skrzydłach biegły na górę z miednicą i dzbankami wody.
Anae zrezygnował z ucieczki i poddał się.

Messere - 2008-05-17 21:50:18

Wziął klucz i butelkę i udał się na górę, ciągnąc za sobą diablika.

Neriss - 2008-05-17 21:53:44

Anae szedł za nim niechętnie zdając sobie sprawę z tego co go czeka.
Po drodze, na korytarzu przy pokoju minęły ich cztery dryady. wszystkie były niemal identyczne. dryady to dziwne stworzenia. Rodzą się najczęściej jako wieloraczki... Anae okręcił za nimi głowę jakby się zastanawiał czy to czasem nie jakieś złudzenie optyczne.

Messere - 2008-05-17 22:03:05

Otworzył drzwi i razem z Anae wszedł do środka. Widząc na ziemi napełnioną wodą miednicę odstawił butelkę i bez zbędnych ceregieli wrzucił do niej diablika razem z ubraniem. Głośny plusk wody był jak muzyka dla uszu. Wycelował w tamtą stronę palcem i zmieniając swój paznokieć w długi 'pazur' przyszpilił dzieciaka za łachman do miednicy.

Neriss - 2008-05-17 22:05:25

Anae skrzyżował ręce na piersi i mimo, że siedział w wodzie odmówił jakiejkolwiek współpracy. Patrzył tylko urażony na demona.

Messere - 2008-05-17 22:09:19

- No już, bez fochów - powiedział, na nowo sięgając po butelkę i otwierając ją zębami. Korek wypluł na podłogę - jak chcesz ze mną podróżować to nie możesz cuchnąć jak stado wieprzy. Włosy też umyj. - dodał, upijając kilka łyków.

Neriss - 2008-05-17 22:10:24

- Nie będę się mył - stwierdził pewnie i siedział dalej w wodzie, która od samego tego faktu poczerniała.

Messere - 2008-05-17 22:14:34

Spojrzał na niego zniecierpliwionym wzrokiem.
- Jak ja się tobą zajmę to to nie będzie takie przyjemne - powiedział.

Neriss - 2008-05-17 22:15:24

- Kąpiel nigdy nie jest przyjemna - sprostował i dalej siedział niewzruszony.

Messere - 2008-05-17 22:19:24

- Ale szybciej się skończy jak będziesz współpracować - powiedział, usiłując go jakoś przekonać, bo naprawdę nie miał ochoty się z nim szarpać.

Neriss - 2008-05-17 22:21:28

Odwrócił głowę obrażony i puścił jego słowa koło uszu. Poza tym jakby Mesere chciał go utrzymać w jako takiej czystości to musiałby się naprawdę postarać. Anae jednak współpracować nie chciał.
Przez okno widoczna była okrągła tarcza księżyca.

Messere - 2008-05-17 22:28:22

Westchnął z rezygnacją i 'schował' pazur. Złapał Anae za kark i wyszorował mu włosy, następnie kilka razy popodnosił, jak szczeniaka. W końcu odstawił go na podłogę.
- To będzie musiało wystarczyć - stwierdził, w zamyśleniu kontemplując zawartość miednicy. Nie była to już woda a jakaś ciemnobrunatna breja w której skład wchodził nagromadzony przez niewiadomą ilość czasu brud, zaschnięta krew a nawet jakieś robaki w rodzaju pcheł.
- No, nie czujesz że od razu ubyło ci kilka kilo? - uśmiechnął się i otworzył na oścież okno, bo zapach nie był szczególnie przyjemny.

Neriss - 2008-05-17 22:32:22

Anae wcale nie bawiło to wszystko. Czuł się mokry i z czegoś obrabowany. Jego ciemna skóra o dziwo okazała się biała, a srebrne włosy zaczęły dziwnie połyskiwać. Cud, co potrafi zrobić trochę wody. Chłopak miał minę jakby zaraz miał się rozpłakać - Nie lubię wody - stwierdził tylko - I jestem głodny - dodał niemal płaczliwie. czuł się za czysto. Poza tym miał wrażenie, że jak pójdzie zapolować, umorusa się i będzie musiał przeżyć to wszystko jeszcze raz.

Messere - 2008-05-17 22:37:29

Pogłaskał go po głowie, mimowolnie rozczulony jego miną.
- Już po wszystkim, przez następne trzy dni masz spokój - powiedział - Co byś chciał do jedzenia, wykluczając mieszkańców wioski?

Neriss - 2008-05-17 22:40:07

- Cokolwiek - powiedział i spojrzał na niego - ja nie jem tylko mięsa... - powiedział jakby to nie do końca było oczywiste - lubię kapustę! - dodał z dumą na twarzy. Jego mina mogłaby rozśmieszyć każdego.

Messere - 2008-05-17 22:44:08

I faktycznie rozśmieszyła, chodź tylko w duchu. Powierzchownie Messere ograniczył się do uśmiechu. Wyjrzał na korytarz i zobaczywszy tam akuratnie jedna z córek karczmarza zawołał na nią i kazał sobie przynieść dwie miski bigosu, oraz zabrać tę nieszczęsną miednicę.

Neriss - 2008-05-17 22:46:52

Dryada z lekkim obrzydzeniem zabrała miednicę i wyszła.
Anae podrapał się po skórze na rękach, jakby bycie czystym go jakoś swędziało czy coś. Nie zmieniało to jednak faktu, ze był nadal mokry. W sumie, kąpano go w ubraniu.

Messere - 2008-05-17 22:51:17

Spojrzał na niego jakby oszacowując, jaka jest średnia odporność diablików na choroby zakaźne. Zdjął z łóżka prześcieradło i narzucił je na Anae.
- Wytrzyj się. - Mruknął, a sam usiadł na tymże łóżku i znów upił kilka łyków z butelki.

Neriss - 2008-05-17 23:17:58

Zdjął prześcieradło z głowy i zaczął się wycierać bardziej skupiając się na wytarciu ubrania niż włosów i ciała. Gdy można było powiedzieć, że jest ''suchy'' narzucił sobie prześcieradło na głowę i udawał, że wyciera się dalej. Tak naprawdę to chyba zaczął mu odpowiadać fakt, że nie śmierdzi już tak jak uprzednio.

Messere - 2008-05-17 23:30:51

Obserwował go z braku lepszego zajęcia, jednocześnie będąc myślami gdzieś daleko.

Neriss - 2008-05-17 23:38:38

W końcy dryada wróciła do pokoju z zamówionym posiłkiem.
- Smacznego - rzuciła kładąc tacę na stoliku przy łózku i wyszła cicho coś podśpiewując.
Anae najwidoczniej podchwycił melodię, bo po kilku sekundach od jej zniknięcia za drzwiami też zaczął to nucić.

Messere - 2008-05-17 23:41:11

- Wyjdź już spod tego prześcieradła. Podobno byłeś głodny - powiedział, biorąc jedna miskę i zabierając się za jedzenie.

Neriss - 2008-05-17 23:45:38

Odepchnął prześcieradło co sprawiło, że się w nie zaplątał, ale po krótkiej walce z materiałem i wydaniu kilku bliżej niezidentyfikowanych dźwięków wyswobodził się z niego. Usiadł na łóżku blisko stolika i wziął miskę do ręki. Patrzył na nią dziwnym wzrokiem, a potem spojrzał na demona jakby pytał jak on ma to zjeść, a raczej pytał o zezwolenie na jedzenie rekami.

Messere - 2008-05-17 23:53:26

Jednak tak dobrze nie ma. Demon brodą wskazał na leżącą na stoliku łyżkę i uniósł znacząco brwi.

Neriss - 2008-05-18 00:02:17

Anae spojrzał głupio na łyżkę i sięgnął po nią. Czuł się jak na jakiejś lekcji manier. Nieudolnie trzymał łyżkę i grzebał nią w jedzeniu. Czuł miły zapach bigosu, ale nie był specjalnie w stanie go spróbować. Jakoś nieudolnie trzymał łyżkę i nawijał na nią bigos, a potem jakoś, ledwo, ale jakoś, udało mu się zjeść nieznaczną część tego co nawinął na łyżkę.

Messere - 2008-05-18 00:07:05

- ekhem - odkaszlnął, a potem zaprezentował jak się obchodzić z tym niezwykle skomplikowanym urządzeniem jakim jest łyżka. a potem przyjdzie kolej na nożyki do krabów - pomyślał, i tylko siłą woli powstrzymał się od śmiechu. Pytanie - po co uczyć diablika jeść łyżką, mówić we wspólnym albo myć mu włosy? Cóż, na pewno jest to jakieś zajęcie. Chyba nie ma sensu się nad tym zastanawiać.

Neriss - 2008-05-18 00:10:18

- To zbyt skomplikowane... - zmarszczył nosek i spojrzał na łyżkę jakby mu matkę zabiła. Westchnął i spróbował naśladować demona.

Messere - 2008-05-18 00:14:52

- kwestia wprawy - powiedział i odstawił miskę, gdyż on już skończył jeść. Rozejrzał się po pokoju, zastanawiając się, jakby się tu zorganizować. Było tylko jedno łóżko. W kocu wzruszył ramionami, dochodząc do wniosku że Anae pewnie nie przywykł do sypiania w łóżkach i nie będzie się czuł urażony jego brakiem.

Neriss - 2008-05-18 00:17:21

Anae po jakimś czasie zrezygnował z jedzenia. Odstawił miskę na stolik i zsunął się z łóżka na podłogę.
Ziewnął przeciągle i spojrzał na demona.

Messere - 2008-05-18 00:20:11

Demon spojrzał na niego i, nie wiedzieć czemu, całkiem wbrew swojej naturze i własnemu wewnętrznemu głosowi zszedł z łóżka i wskazał je chłopakowi.
- Śpij - nakazał.

Neriss - 2008-05-18 00:21:09

- Na łóżku? - przechylił głowę - Ale... - szukał jakiegoś zaprzeczenia, ale zdawał się nie móc wymyśleć niczego co przekonałoby demona do zmiany decyzji.

Messere - 2008-05-18 00:25:26

Zacisnął usta w cienką linię, ale teraz już nie było odwrotu. To coś w jego głowie okazało się silniejsze.
- Tak, na łóżku - potwierdził

Neriss - 2008-05-18 00:27:44

Pobłądził chwilę po pokoju i po twarzy Messere, ale potem posłusznie wgramolił się na łóżko i znów ziewnął zamykając oczy.
Messere też był senny...
Anae po chwili skulił się przy poduszce i ziewnął ponownie. Spojrzał na Messere - Ale...

Messere - 2008-05-18 00:30:29

- Ale...? - spojrzał na niego, jednocześnie coraz dotkliwiej odczuwając swoje zmęczenie. W końcu nie spał od dwóch dni, do tego dzisiaj nie robił nawet postojów...

Neriss - 2008-05-18 00:33:52

Podniósł się do pozycji siedzącej i spojrzał na Messere - Ale ty jesteś bardziej zmęczony i poza tym... ja mogę spać w nogach łóżka, albo wezmę poduszkę i prześpię się na ziemie... tobie na ziemi będzie nie wygodnie! - powiedział wyrażając swój sprzeciw. W sumie, on może spać na ziemi, przywykł. Z drugiej strony łóżko było takie miękkie...

Messere - 2008-05-18 00:41:10

Spojrzał na łóżko jak na jakąś złośliwą potworę.
- Śpij w nogach - powiedział w końcu niewyraźnie. Wypite wino wcale nie ułatwiało mu sprawy, tak więc powstrzymując się od dalszego myślenia położył się na łóżku i zamknął oczy. Chodź to naprawdę nie licowało z jego godnością.

Neriss - 2008-05-18 00:49:56

Anae przesunął się w nogi łóżka i skulił się zamykając oczy.
Messere pogrążył się dość szybko we śnie. Niedługo potem diablik poszedł w jego ślady.

Neriss - 2008-05-18 00:56:11

Rano pierwsze promienie słońca wdarły się przez okno wędrując po twarzy demona.
Anae spał. Ułożony był trochę inaczej niż, gdy zasypiał. Był ewidentnie przytulony do pleców demona i najwyraźniej mu to odpowiadało.

Messere - 2008-05-18 10:19:35

Usiadł i przez chwilę bez wyrazu patrzył na diablika. Postanowił nie komentować, nawet w myślach. Wstał, doprowadził się do jako-takiego porządku, zamknął okno i znowu usiadł na łóżku.

Neriss - 2008-05-18 13:44:58

Anae lekko się poruszył i otwarł oczy. Miał nieco zaspany wzrok. Podniósł się powoli do pozycji pół-siedzącej i spojrzał na demona - Już rano? - spytał głupio.
Do drzwi pokoju rozległo się pukanie.

Messere - 2008-05-18 13:53:28

- A i owszem - odpowiedział. Gdy rozległo się pukanie podszedł do drzwi i otworzył je.

Neriss - 2008-05-18 13:55:52

Blond włosa dryada, nieco starsza od córek karczmarza stała przed drzwiami i uśmiechała się.
- Chciałam tylko spytać czy czegoś nie potrzeba - powiedziała melodyjnym głosem.

Messere - 2008-05-18 13:57:58

Obejrzał się przez ramię na diablika.
- Nie. Właściwie już stąd idziemy. W drogę śpieszno - skinął na Anae co by się zbierał.

Neriss - 2008-05-18 14:03:58

Anae wywrócił oczy i zszedł z łózka. Podszedł do Messere i chwycił sie jego rękawa jakby bał się, że się zgubi.
Dryada skinęła głową i usunęła się z drogi - W takim razie ja posprzątam i życzę udanej podróży - uśmiechnęła się jakby ją ktoś do tego specjalnie szkolił.

Messere - 2008-05-18 14:05:46

Skinął jedynie głową i wyszedł na korytarz, z diablikiem uczepionym rękawa. Zszedł schodami na dół.

Neriss - 2008-05-18 14:09:43

W karczmie rano tez panowała wrzawa. Jednak było trochę mniej tłoczno. Skoczna muzyka rozbrzmiewała tak jak w nocy.
Karczmarz rozmawiał z córkami, które nie wyglądały na zadowolone.
Anae szedł za Messere rozglądające się wokoło. W sumie, podobało mu się tu nawet. taki... kontakt z cywilizacją bliższy niż ''dachowy''.

Messere - 2008-05-18 14:26:03

Obrzucił przelotnym spojrzeniem karczmarza i jego córki.
- Chcesz coś zjeść czy od razu idziemy dalej? - zapytał diablika.

Neriss - 2008-05-18 14:27:19

- Możemy iść - powiedział. Co prawda był głodny, ale stwierdził, że po drodze pewnie znajdą jakieś ścierwo, więc nie ma się o co martwić. A jak ma znów męczyć się z tym diabelskim narzędziem jakim jest łyżka, to on już woli głodować.

Messere - 2008-05-18 14:41:58

A więc dobrze - podsumował w myślach. Wyswobodził swój rękaw z uścisku diablika i opuścił karczmę krokiem osoby która chce gdzieś dojść. Co prawda nie miał jakiegoś konkretnego planu działania, ale w końcu nie robił nic innego przez ostatnie 100 lat i zdążył przywyknąć.

Neriss - 2008-05-18 14:44:24

Anae pobiegł za nim. Po jakimś czasie opuścili wioskę i znów wrócili na trakt...

/... -> Trakty -> Trakt 2/

GotLink.pl