- ::Ostatnia wojna:: http://www.lastxxxwar.pun.pl/index.php - Lasy http://www.lastxxxwar.pun.pl/viewforum.php?id=19 - Polana na skraju lasu http://www.lastxxxwar.pun.pl/viewtopic.php?id=93 |
Kamishi - 2008-05-23 21:33:13 |
Dojechaliście do końca polany, miejsca, gdzie stykała się z dość dużym traktem. Rudowłosy zeskoczył z konia i zsapany położył się na trawie. |
Inoue - 2008-05-23 22:01:05 |
Raczej zleciała niż zsiadła z konia. Oj, musi nad sobą popracować. To na pewno wina braku zajęcia przez ostatnie miesiące. Kiedyś nieprzespane dwa dni i noce to była dla niej pestka. A teraz? |
Kamishi - 2008-05-23 22:07:06 |
Pól przytomna poczułaś, że ktoś przykrywa cię kocem... |
Inoue - 2008-05-23 22:21:52 |
Rozejrzała się nieprzytomnie. Nie zauważając żadnego zagrożenia, wróciła do pozycji leżącej. Zamknęła oczy. Strasznie nie chciało jej się myśleć. |
Kamishi - 2008-05-23 22:32:14 |
Usłyszalaś hałas za sobą. |
Inoue - 2008-05-24 17:04:47 |
Podniosła się na łokciach i rozejrzała. Mocno zdziwił ją szałas, który ,,wyrósł'' niedaleko nie wiadomo kiedy. |
Kamishi - 2008-05-24 17:18:45 |
Niewiadomo skąd żora pojawił się z pęczkiem świeżych ziół przy garnuszku. Dodał je do zawartości i przeciagnął się. |
Inoue - 2008-05-24 17:36:39 |
Westchnęła. Jej obrażenie może poczekać. Była pewna, że nie wykrwawi się na śmierć. |
Kamishi - 2008-05-24 17:43:00 |
-Nie - zaprzeczył - Ja nie muszę odpoczywać tyle co ty - to chyba byla prawda, jedynie wyglądał na zmęczonego - Wygląd to skutek uboczny - powiedział, podchodząc do niej. Wziął bandaż z jej rąk - Pokaż ramię - poprosił, próbując przywołać lekki uśmiech. |
Inoue - 2008-05-24 18:02:59 |
Spojrzała na niego podejrzliwie, ale nie namawiała. |
Kamishi - 2008-05-24 18:16:11 |
- Zdejmij - nadal były tak samo zimne i bez wyrazu - Nie musisz się przejmować, nie wykożystam cię niecnie gdy tylko zamkniesz oczy - hm, on chyba próbował cię jakoś rozbawić. |
Inoue - 2008-05-24 18:23:28 |
Uśmiechnęła się. - Chyba śnisz. - w jej głosie nie było nawet odrobiny złości. Jedynie rozbawienie i lekkie zdziwienie. Nie często spotyka się tak nastawione osoby. - Wierzę ci, że nie wykorzystasz mnie niecnie. Nie zmienia to jednak faktu, że jesteś dla mnie jedynie znajomym. A przy znajomych nie zwykłam się rozbierać. - wzruszyła ramionami. Był to błąd. Rana znów zaczęła boleć. |
Kamishi - 2008-05-24 18:27:34 |
Westchnął, kręcąc głową z rozbawieniem |
Inoue - 2008-05-24 18:32:55 |
Wyjęła mu bandaż z ręki. - Mam lepszy pomysł. Ty się odwrócisz, ja zrobię to sama, a potem powiem ci co masz poprawić. A teraz się odwróć. - wyjęła z kieszeni rzemyk i zaciskając zęby, ponieważ wymagało to ruszania ramieniem, zawiązała włosy. Nie chciała, aby przeszkadzały jej w bandażowaniu. |
Kamishi - 2008-05-24 18:35:41 |
-Kobiety - mruknął, przewracając oczyma. Jednak zanim się odwrócil wziąl z twoich rąk rzemyk, bo związanie włosów Ci nie wyszło, i sam, ostrożnie je związał - Gotowe - powiedział, podnosząc się. Potem podszedł do swojej torby, wziął z niej duży wolumin i usiadł tyłem do niej, w bezpiecznej odległości. |
Inoue - 2008-05-24 18:46:58 |
Jęknęła w duchu. Właśnie zdała sobie sprawę, jak dawno nie miała faceta. Nie da mu się więcej dotknąć, bo to może źle się skończyć. |
Kamishi - 2008-05-24 18:50:35 |
Twój prowizoryczny opatrunek trzymał się na tak zwane "słowo honoru". Zsuwał się, a rana dalej obwicie krwawiła. |
Inoue - 2008-05-24 18:54:52 |
- Zamiast gadać choć tu lepiej i zrób coś z tym. - warknęła. Zakryła się koszulą i usiadła wygodniej. Była wściekła. Do czegoś takiego właśnie nie chciała dopuścić. Kopnęła leżący nieopodal kamyk, żeby chociaż trochę wyładować złość. Mało pomogło. |
Kamishi - 2008-05-24 19:00:54 |
-Dobrze, idę - powiedział, nie próbując nawet ukryć w głosie tej nutki satysfakcji. Wziął z jednej z toreb niewielką manierkę i mały kawałek materiału - Odkaziłaś to chociaż? - spytał, siadając przy tobie. Szybko zdjął twój opatrunek i zwilżył swoją trunkiem z manierki. Dodarła do ciebie mila woń alkoholu... |
Inoue - 2008-05-24 19:10:09 |
Obrzuciła go morderczym spojrzeniem, kiedy się zbliżył. Potem pozwoliła mu działać. Kiedy skończył, mruknęła coś tylko, co miało znaczyć, że wszystko w porządku. |
Kamishi - 2008-05-24 19:16:43 |
Usłyszalaś za sobą ciche parsknięcie śmiechu a potem jakieś stuki i puki. |
Inoue - 2008-05-24 19:23:22 |
Spojrzała na niego z mordem w oczach. Po chwili jednak opanowała się i przeniosła na miejsce koło ogniska. Usiadła i rozwiązała rzemyk. Kilkoma ruchami głowy doprowadziła włosy do normalnego stanu. |
Kamishi - 2008-05-24 19:32:18 |
Zasłonil twarz włosami i wyjąkał coś na wzór "dobrze", ale nie było to do końca wyrażnie, bo pękał ze śmiechu. |
Inoue - 2008-05-24 20:17:25 |
Westchnęła zrezygnowana. Machnęła ręką i wzięła miskę. Żołądek upomniał się o siebie, więc wzięła się do jedzenia. Zezując od czasu do czasu na żora. Miał z nią ubaw, nie ma co. |
Kamishi - 2008-05-24 20:22:52 |
-Zapomnialem! - krzyknął. Oderwał się od jedzenia i wyciagnął z torby butelkę wina - Dostałem od jakiegoś, któremu uratowalem życie - zamachał ją anielicy przed nosem- Rozluźnisz się trochę - dodal ze złośliwym uśmiechem. |
Inoue - 2008-05-24 20:27:55 |
Zacisnęła usta, patrząc na niego spode łba. Wyjęła mu butelkę z ręki, otworzyła i pociągnęła solidny łyk. Fajnie byłoby się teraz upić. Ale niestety, jedna butelka wina temu nie podoła, choćby jej zawartość była nie wiadomo jak mocna. |
Kamishi - 2008-05-24 20:32:07 |
-Mam jeszcze więcej - powiedział, pokazując jej otwartą torbę - Zobacz. |
Inoue - 2008-05-24 20:36:19 |
- Chcesz mnie upić a potem zbałamucić, co? - uśmiechnęła się kątem ust. - Przejrzałam cię. A teraz daj mi co tam masz najmocniejszego. - przeczesała włosy palcami i spojrzała na ogień. Wrzuciła do niego uwierający ją w kostkę kamyczek. |
Kamishi - 2008-05-24 20:39:54 |
-Pierwsza zasada: nie sypiam z pijanymi kobietami - machnął ręką - Potem wmawiają sobie niewiadomo co i trzeba uciekać z wioski - wybuchnął śmiechem, rzucając jej najmocniejszy trunek, jaki miał - Ale jak będziesz chciala to rozważę twą propozycję na trzeźwo - powiedział z tym swoim uśmieszkiem. |
Inoue - 2008-05-24 20:47:49 |
- Lepiej uważaj. - pogroziła mu palcem. - Ja nawet pijana potrafię dobrze przywalić. Wielu się o tym przekonało. - uśmiechnęła się. |
Kamishi - 2008-05-24 20:50:54 |
-Obstawiam, że jakieś pięc godzin, więc możesz pić - powiedział od niechcenia, kończąc swój posiłek. Potem sam położył się na trawie - Możesz się dowoli upijać, mamy czas. Najgorsze za nami, musisz to jakoś uczcić - zażartował. |
Inoue - 2008-05-24 21:01:35 |
Zaśmiała się. - Więc niech żyje ta urocza łączka! - znów łyknęła i zagryzła mięsem. Spróbowała się odprężyć, pozwalając myślom swobodnie przepływać przez umysł i przy żadnej nie zatrzymując się na dłużej. |
Kamishi - 2008-05-24 21:06:23 |
Przez sen poczułaś jak coś przenosi Cię, a potem nakrywa kocem. |
Inoue - 2008-05-24 21:13:17 |
Nie myśląc za wiele, pocałowała go. A co się będzie powstrzymywać. Znając go, to nie zareaguje jak większość mężczyzn których znała. A nawet jeżeli, to nie pokaże tego po sobie. Jedynie uśmiechnie się w typowy dla siebie sposób... |
Kamishi - 2008-05-24 21:21:44 |
Otworzył jedno oko i spojrzał na nią, unosząc brew |
Inoue - 2008-05-24 21:46:11 |
No nie! Nie tylko, że powstrzymała się od brutalnego obudzenia go, to ten jeszcze śmie ją pouczać. Z ogromnym trudem powstrzymała się, aby nie dać mu kopniaka na drogę. Tak łagodne potraktowanie go, to był jednak błąd. Następnym razem nie będzie tak przyjemnie. Gad jeden, od razu po obudzeniu musiał jej zepsuć humor. |
Kamishi - 2008-05-24 21:50:20 |
-Mogę palić szałas? - spytał, gotowy do drogi - Im szybciej dorwę tego skurwiela, tym szybciej będę mógł zająć się tobą - powiedział złośliwie, mierzwiąc jej włosy. On chyba lubiał ją maltretować? |
Inoue - 2008-05-24 21:56:04 |
Skurwiela? Jakiego skurwiela? Jakoś nie mogła sobie przypomnieć, aby Lysquee chciał kogoś dopaść... A, mniejsza z tym. |
Kamishi - 2008-05-24 22:01:01 |
Spojrzał na ciebie zdziwiony i zaczął się śmiać |