O wygranej zadecyduje ostatnia walka.
Po której stronie staniesz?
Elfy nie zareagowały, jakby nagle zastygły bez ruchu.
Yue patrzył na ciebie nie ruchomym wzrokiem, Kai zamarł w pół-kroku jak mantrę powtarzając "a-na-śnia-a-na-śniada"
Coś rąbneło o ziemię, na horyzoncie rozbłysła złota łuna światla, jakby ogień pożerał lasy, zwierzęta uciekały w popłochu. Było strasznie, niebo całkowicie czarne, do tego dym, który Ciędusił. Ogień zbliżał sie z każdą sekundą, a ty nie moglaś sie ruszyć, jakby przykuta do ziemi na której stoisz.
Spojrzalaś na Yue. Krwawił, ale dalej był tak nieprzyjemnie nieruchomy, dalej patrzył na ciebie wyblakłymi oczyma.
Spojrzałaś na Kaia. Ten leżał na ziemi, nieżywy, pocharatany...
Offline
Poczuła ból, ale nie był to zwykły ból. Taki dziwny pochodzący jak by z wnętrza serca. Nie wiedziała co myśleć. Próbowała się ruszyć, ale nie mogła. Jedyne co jej pozostawało to trwać w tej niewiadomej nicości.
Nawet nie umiała myśleć. Nie miała siły. Czuła jak wszystko rozsadza ją od środka.
Ostatnio edytowany przez Allida (2008-09-19 22:39:09)
Offline