O wygranej zadecyduje ostatnia walka.
Po której stronie staniesz?
Rozbójnik ze szlacheckiego rodu
- Nie mam bladego pojęcia - powiedziała wzruszając ramionami.
To cos było bardzo dziwne. Podeszła w stronę krzaków. Chciała jak najszybciej skończyć z niepewnością.
Offline
bóg życia
Dara nagle doszła do miejsca, gdzie krzaczki drżały jakby przestraszone dziecko siedziało zakryte liśćmi.
Co to tez było? Czy śledzą je jakieś duchy? Czy męczą jakieś dziwne stworzonka? A jeśli to ich wyobraźnia...?
Artia pełna jest tajemnic. Jedną z nich można rozwikłać odsłaniając gałązki roślin...
Offline
Rozbójnik ze szlacheckiego rodu
Delikatnie opuszkami palcy rozsuneła gałązki a tam...
Offline
bóg życia
Siedziało coś co przypominało ... co to właściwie przypominało?
Coś na wzór jaszczurki, dość dziwnej jaszczurki o małych, puchatych łapkach i nieproporcjonalnie wielkim w stosunku do reszty ciała pysku kuliło się otaczajac się białymi skrzydełkami. A drżało tak że cała roślina drżała wraz z nim.
Gdy Dara dobrze się przyjrzała, dostrzegła nieco dalej, w dalszych częściach rośliny prawdopodobnie pięć czy sześć podobnych zwierzątek.
Stworzonka były malutkie... może nawet mniejsze od ilinoji? kto wie...? Może to trącić to sobie pójdzie? Może zabić to reszta ucieknie? A może w jakiś sposób się kiedyś przyda? Nie... chyba nie.
Offline
Rozbójnik ze szlacheckiego rodu
- Nie ma czego się obawiać. To tylko drobne żyjątka.
Zasłoniła krzak. Nie miała zamiaru robić nic złego tym stworzinką. One bardziej się bały jej niż ona ich. Nigdy nie zabijała jak nie potrzeba.
Offline
bóg życia
Nagle te ''żyjątka'' wyskoczyły z krzaka i oblazły Darę.
Chodziły po niej, podszczypywały i gryzły. Małe żyjątka...
jednak jednego nie można im było odmówić: aktorstwo mają na wysokim poziomie.
Offline
Rozbójnik ze szlacheckiego rodu
Zaczeła je z siebie strzepywać. Było ich tak dużo. Podskoczyła do góry łapiąc się wysokiej gałęzi. Obróciła się nna niej pare razy starając się je zrzucić. Była wysportowana, nawet bardzo. Wkońcu nie była zwkłym bardem
Offline
bóg życia
Jedne stworki spadały i lądowały znów w krzakach.
Te które spadły znowuż zaczęły wchodzić na sukienkę Vingi.
Te które zostały na Darze wbiły pazurki w jej skórę i trzymały się mocno wydając z siebie dziwne dźwięki.
Offline
Rozbójnik ze szlacheckiego rodu
Zaczęła skakać z gałęzi na gałąź byle pozbyć się tych cholernych stworków.
Zeszkoczyła na ziemię. Chciała pomóc Vindze.
Offline
księżniczka Krakee
Spojrzała na stworzonka, które ją oblazły. Swym sztyletem zraniła lekko jedno z tych owych zwierzątek, ale w końcu jednego z nich zabiła. Już szykowała się aby tak zrobić z innymi.
Offline