O wygranej zadecyduje ostatnia walka.
Po której stronie staniesz?
bóg życia
Spojrzał na nią i objął ją przytulając jej głowę do swojej piersi.
- Mogę... - powiedział głaszcząc ją po głowie - Ja też się bałem...
Offline
'To było straszne,ale nie wiem co by bylo gdybym trafila tutaj i byla sama'
stwierdziła po chwili
Offline
bóg życia
Westchnął głęboko, a głowa Erith lekko uniosła się na jego piersi.
Chłopak cały czas głaskał ją po głowie.
- Masz mnie, masz kolegę czy przyjaciela... - patrzył gdzieś w przestrzeń i mówił cicho - Z resztą, tam ci nie wiele pomogłem...
Offline
'Pomogłeś, byłeś cały czas ze mną a mogłeś uciec i zostawic mnie, mogles uciekac sam. a jednak zostales i trzymales mnie za reke"
powiedziała
Offline
bóg życia
- W sumie masz rację... jednak... moja profesja nie za bardzo mogła ci pomóc, bo do niej potrzeba skupienia - westchnął i pogłaskał ją po głowie - za to ty jesteś dobrą czarodziejką, nawet jak ci czasem coś nie wychodzi - uśmiechnął się chcąc jakoś rozluźnić atmosferę.
Offline
'Daleko mi jeszcze do tytułu " dobrej czarodziejki" ale dziekuję'
usmiechneła sie lekko
Offline
"tak? juz zapomniałeś o przygodzie na targu?'
zasmiala sie jakby cały strach zniknął w ciagu sekundy
Offline
bóg życia
- O tym biednym kurczaku trudno zapomnieć - uśmiechnął się, bo tamto wspomnienie sprawiało, że do jego umysłu napływała fala dobrego humoru - Ale odliczając ten mały incydent widziałem twoje czary tylko raz.
Offline
" No własnie "
Przypomniała jej sie cała ta scena z targu i zaczeła sie smiać cicho
Offline