O wygranej zadecyduje ostatnia walka.
Po której stronie staniesz?
bóg życia
Stukot kopyt konia odbijał się głucho od skał otaczających ścieżkę. Ten las naprawdę wyglądał jak wypalony. Mimo, że znajdowały się tu polany i rosły piękne, wielkie drzewa, większą część powierzchni zajmowały skały. Co chwila dało się słyszeć jakieś wycie z jaskiń, które zamieszkiwały różne zwierzęta, od niedźwiedzi, nawet po sokoły. Nad głowami wędrowców przeleciał jastrząb.
Offline
księżniczka Antygieh
-Ale nam się trafiło - mruknęła - No super. Gdzie my tu znajdziemy księcia?
Offline
księżniczka Antygieh
- Tia - spojrzała wymownie na jaskinie.
Offline
bóg życia
Z jaskini na którą patrzyła wyłonił się łeb czegoś co przypominało przerośniętą wydrę z rogami barana. Następna hybryda.
Soren patrzył wprost przed siebie to też nie miał przyjemności stworzenia ujrzeć.
Offline
księżniczka Antygieh
-Popatrz jakie fajne zwierzątko! - powiedziała szeptem, żeby go nie spłoszyć. To jest - zwierzątka.
Offline
bóg życia
- Hybryda - powiedział rzucając okiem na stworzenie, które jego zdaniem wcale nie było takie słodkie - wszystkie hybrydy, prócz ilinoji, są nie najmilszymi stworzeniami. Weźmy sokoły, kiedyś też były ''urocze'' - westchnął i rozejrzał się dookoła.
Offline
księżniczka Antygieh
-Zatrzymajmy się - powiedziala z całą stanowczością - I obmyślmy plan działania. Może sam na nas spadnie? - zażartowała, chociaż to ułatwiłoby im sprawę...
Offline
bóg życia
Soren zatrzymał konia. Gdzie mają zacząć szukać czegokolwiek w tym przeklętym lesie? Pełno tu zwierząt, jaskiń, ślepych zaułków.
Z jednej z jaskiń tłumnie wybiegły ilinoje o króliczych głowach, zupełnie jakby się czegoś przestraszyły.
Offline
księżniczka Antygieh
-Widzisz te ilinoje? - spytała - Jak myślisz, czego się boją?
Offline