O wygranej zadecyduje ostatnia walka.
Po której stronie staniesz?
Patrzyła ze strachem an jego podłą twarza potem podążała wzrokiem ze jego dłonią co on chce od Erith chce ją zabić, czy może wykorzystać?
Offline
bóg życia
Słyszałaś, że mówili coś w stylu ''zostały tylko te ładne'', prawda? Więc cóż mogą teraz zrobić? Mężczyzna z biczem odgonił starca od Erith i zaśmiał się naciągając bicz.
- boisz się, mała? - spytał.
- boisz się? - powtórzył po nim jeden z najemników, którego twarz i pierś pokryte były bliznami i poparzeniami.
Zapach krwi powoli stawał się częścią powietrza tak że stał się niewyczuwalny. Starzec podszedł krzywym krokiem do śmiejącej się dziewczyny i uderzył ją w twarz tak że zemdlała z nagłości i siły ciosu. Gdyby nie to, że bliżej wisiał tamten chłopak Erith mogłaby zobaczyć jak starzec dobiera się do nieprzytomnej dziewczyny.
Offline
Nic nie powiedziała patrzyła na niego chwile a pozniej znow spusciła wzrok. Tak bała się, nie powiedziała, ale tak własnie było
Offline
bóg życia
- pytam czy się boisz! - wrzasnął i strzelił z bicza.
Ostre jak brzytwa uderzenie rozcięło jej suknię przy udzie. Cała noga Erith była teraz odsłonięta, a na jej skórze pojawiło się zaczerwienienie, które piekło.
Offline
"nie nie boje sie"
powiedziała patrzac mu w oczy z nienawiscia, nie wiedziałą czy powinna powidziec ze sie boi czy udawac ze wcale ja to nie przeraza. wybrała ta druga obcje musiałą być silna.
Offline
bóg życia
- nie? - zaśmiał się pobliźniony.
podszedł do niej i przejechał językiem po jej policzku dłonią przejeżdżając po jej odkrytej nodze.
reszta strażników zaczęła się śmiać.
Offline
Bała sie tak, bała się ale nie chciała albo nawet nie mogła tego pokazać musiała byc silna. przekrzywila twarz w prawo
Offline
bóg życia
Pobliźniony zaśmiał sie bardzo chrapliwie i przejechał pełną blizn dłonią po jej policzku. Dotyk jego skóry był okropnie szorstki i nieprzyjemny...
- Nie boisz się? To zaraz zaczniesz - wyszeptał jej do ucha niemal dotykając go ustami.
Offline
Nie patrzyła na niego, bo po co miała na niego patrzec. starała sie go nawet nie sluchać, lecz jego dotyk.. to ja przerazalo
Offline
bóg życia
Strażnik dzierżący bicz znów trzasnął nim w powietrzu, a dźwięk odbił się od ścian głuchym echem.
Słychać było śmiechy strażników, które przedzierały się przez mrok, który panował w pomieszczeniu... mrok... tak, panowały tam ciemności rozświetlane bladym blaskiem pochodni...
Bliznowaty przejechał dłonią po udzie Erith powoli przesuwając ją na wewnętrzną stronę uda.
Offline