O wygranej zadecyduje ostatnia walka.
Po której stronie staniesz?
Nie protestowała i tak nic by to nie dało... Przyjemnosci zadnej jej to nie da... wiedziała już ,że przyjemnośc sprawia jej tylko Kalel...
Offline
bóg życia
Tylko Kalel, tak? A może skoro Kalel był pierwszym to pojawi się po nim ktoś inny? Po sali znów echem odbił się krzyk, a nawet krzyki kilku osób... Bliznowaty dość brutalnie i nieczule wszedł w nią dociskając się do niej tak mocno jak tylko można było. Przywarł do niej całym swoim ciałem. Mogła poczuć jego szorstką, pokaleczoną skórę dokładniej niż dotychczas. To było takie odrażające... a może ktoś mógłby sie pomylić w odbiorze tej sytuacji?
Offline
Wolała żeby tylko kalel byl ta osobą. Jego skóra była bardzo nie przyjemna jego odech także...
Offline
bóg życia
[no tak, "facet ci wpakuje się w organizm a ty se myślisz o suficie" - jakby to powiedział ktoś kogo znam...]
Złapał ją za biodra i zaczął się poruszać bardzo brutalnie i mocno wychodząc z niej całą niemal długością członka by następnie ostro znów włożyć go do niej. Jęczał przy tym i stękał, a reszta tylko śmiała się. Ci co trzymali ją za nogi podgryzali jej skórę przy kolanie, na łydce i na udzie...
Offline
( a jak sa rozne kobiety ok xD?)
Bolało ją to.. czuła każdy jego ruch bardzo bolesnie...
Offline
bóg życia
[no ^^' ...]
Jemu najwidoczniej sprawiało to dużą radość, oj tak, bez wątpienia. Krzyki, albo raczej piekielne wrzaski rozdzierające gardło i raniące uszy dobiegały praktycznie z każdego kąta. Dziewczyna która wisiała na kajdanach ocknęła się i znów zaczęła się szaleńczo śmiać... a każdy napad śmiechu przerywany był jękiem lub krzykiem jakie wywoływał u niej każdy ruch jednego ze strażników, którego twarzy dostrzec nie można było. Chłopak którego zabrali zamilknął... albo go zakneblowali, abo stracił przytomność, albo... Bliznowaty uderzył Erith. dlaczego? nie wiadomo... jednak było to uderzenie tak mocne, że pozostawiło na skroni dziewczyny małą rankę. Bliznowaty poruszał się coraz nachalniej i coraz brutalniej. Ranił ją, wiedział o tym i to sprawiało mu satysfakcję.
Offline
Ranił ją bardzo, wszyscy tutaj ranili wszystkich nikt nie przejmował się nikim... Kazdy jego ruch bolał ją coraz bardziej
Offline
bóg życia
Bliznowaty wyszedł z niej i spuścił się poza jej organizmem. Zaśmiał się i nachylił się nad jej nogami po czym polizał jej uda.
Po chwili odszedł, a strażnicy puścili jej nogi i wyjęli jej z ust knebel śmiejąc się i mrucząc do siebie coś pod nosem. Po chwili chłopak, którego zabrali został znów przeciągnięty po kamiennej posadzce, tym razem w drugą stronę, tę dalej wyjścia... jego ciało było bezwładne, był nagi, pobity, krwawił... chyba już nie oddychał... strażnicy otworzyli jakieś drzwi, a raczej kraty, których wcześniej nie dostrzegła Erith. Wrzucili tam ciało chłopca po czym zamknęli kraty...
Offline
Była zmęczona nawet bardzo, chciało jej sie pić. Czy ten chłopak nie żył? Zaktaowali go? i co jest za tymi kratami ? różen myśli chodziły jej po głowie
Offline
bóg życia
Wyglądało na to, że strażnicy przestali się już "bawić" z więzionymi tu dziećmi i młodzieżą... ucichły wszelkie piski i krzyki. Dużo dzieci pod ścianą szlochało. Strażnicy albo nagle zniknęli, albo po prostu ukryli się gdzieś w cieniach... spali czy obserwowali? Kraty wydały z siebie taki dźwięk jakby ktoś w nei uderzył... ktoś albo coś. Nikt jednak nie zareagował. Krople wody uderzały o mokrą, kamienną posadzkę...
Offline