O wygranej zadecyduje ostatnia walka.
Po której stronie staniesz?
bóg życia
Kalel i Erith wyszli zza straganów i wtopili się w tłum. Nad ich głowami dały się słyszeć krzyki z okna, przez które wyszli.
Kalel dalej 'obejmował' Erith. Wyglądali jak parka zakochanych, a takie najmniej rzucają się w oczy na targu.
Offline
Offline
Offline
bóg życia
- Hmm... nie wrócę a to znaczy, że ja ani ty problemów mieć nie będziemy - powiedział - Poza tym, chyba nie sądzisz, że mój były-opiekun będzie po całym mieście szukał swojej dziwki, prawda?
Offline
Offline
bóg życia
- Psss... bo byłem - zaśmiał się nieskromnie potwierdzając słowa dziewczyny.
Delikatnie odrzucił w tył włosy, a przechodzący obok, i mężczyźni i kobiety, spojrzeli na niego wyraźnie zazdroszcząc Erith jego towarzystwa.
Offline
Offline
bóg życia
- Gwiazda to za dużo powiedziane - przygryzł wargę - Powiedzmy, że z główną ladacznicą, bo do gwiazdy to mi brakuje urody, wdzięku i kilku stopni moralności w górę - uśmiechnął się do niej.
Offline
Offline