O wygranej zadecyduje ostatnia walka.
Po której stronie staniesz?
bóg życia
Soren i Simran przemieszczali się do przodu. Jedno ze słońc Artii górowało właśnie na nieboskłonie. W lesie panowała cisza, którą przerywał zaledwie stukot końskich kopyt i szelest liści na wietrze.
Offline
księżniczka Antygieh
-Nie chcesz jechać ze mną? - spytała, zerkając na chłopaka. Zastanawiało ją wiele rzeczy, ale postanowiła na razie nie zadawać pytań. Wolała się oszukiwac, że nie jest aż ta ciekawska.
Offline
bóg życia
Spojrzał na nią - Szczerze to wolę się przejść, dawno nie oddalałem się od tamtego miejsca - powiedział.
Jego głos nawet tu, w lesie posiadał te niezwykłe właściwości co w tamtej chacie. Jego spojrzenie zdawało się wiedzieć, że dziewczyna ma jakieś pytania.
Offline
księżniczka Antygieh
-A czemu nagle zapragnąłeś zwiedzać świat? - spytała niby obojętnie. Już nie będzie dłużej udawać.
Offline
księżniczka Antygieh
Milczała przez chwile, ale nie wytrzymała.
-A czeeeego? - spytała, patrząc na niego uważnie.
Offline
księżniczka Antygieh
-Nooooo - zaczęła, a potem zamilkła. Ale ciężki przypadek jej się trafił! - A czemu akurat dzisiaj?
Offline
bóg życia
Chłopak wywrócił oczami. Spojrzał na nią uważnie - A czemu aż tak cię to interesuje? Nie powinnaś zważać na drogę, którą obieram ja, ale na szlak którym sama powinnaś iść - powiedział po chwili.
Offline
księżniczka Antygieh
- Interesuje - powiedziała, poprawiając się na koniu - I szczerze mówiąc, to ja nie mam obranego kursu, idę tam, gdzie mnie nogi zaprowadzą.
Offline