O wygranej zadecyduje ostatnia walka.
Po której stronie staniesz?
księżniczka Antygieh
Oglądała się dookoła, chcąc jak najwięcej zapamiętać z teh podrózy.
Offline
księżniczka Antygieh
-Nie pogniewasz się, jak najpierw wypytam o ciebie? - spytała miło.
Offline
księżniczka Antygieh
-Też tam myślę - pogłaskala go po ramieniu - Potem o Vallewidę. A na końcu o mnie - powiedziała.
Offline
bóg życia
- Czy o Vallewidzie coś ci powie to nie wiem... - pomyślał na głos.
Księżyc zakryły czarne chmury. Rośliny powoli traciły swój blask.
- Bogowie za co?! - zdenerwował się Soren i ponaglił konia jakby chciał dojechać jak najdalej zanim rośliny wyblakną.
Offline
księżniczka Antygieh
-Nie, proszę, nie zachodż - zaczęła błagać księżyc - Co, on też powie "wiem, ale nie powiem"?
Offline
bóg życia
Soren zatrzymał konia, gdy ostatnie rośliny zbladły. Westchnął.
- Nie, on po prostu nie zna Vallewidy - powiedział i dodał po chwili - Musimy poczekać, aż księżyc wyjdzie zza chmur...
Offline
księżniczka Antygieh
-Rozumiem. A ty znasz - powiedziała, ziewając - Trudno, najwyżej nie dowiem się nic - powiedziała optymistycznie, a potem spojrzała na niebo, jakby chcęc zmusić księżyc do wyjścia zza chmur
Offline