O wygranej zadecyduje ostatnia walka.
Po której stronie staniesz?
bóg życia
- Simran, przejdź przede mnie, będziesz mogła wtedy zasnąć... - powiedział i odwracając sie do niej dodał - nie znam Vallewidy, ale wiem kim jest. Możliwe nawet, że lepiej niż on sam.
Offline
księżniczka Antygieh
-Dobrze - powiedziała, robiąc co jej kazał - Ok, rozumiem - ziewnęła znowu - Jutro mi przejdzie - dodała,ziewając.
Offline
bóg życia
Chłopak trzymał ja w ramionach i patrzył na niebo oczekując wyłonienia się księżyca.
- Śpij Simran, może gdy się obudzisz będziemy już na miejscu ....
Dziewczyna poczuła znów tę wszechogarniającą senność.
Offline
księżniczka Antygieh
-Dobranoc- mruknęła, zamykając oczy.
Offline
bóg życia
Simran obudziły promienie wstającego słońca. Koń stał przywiązany do drzewa, a ona leżała na Sorenie, który oparty o konar najprawdopodobniej spał.
Offline
księżniczka Antygieh
Otworzyła jedno oko i spojrzała na Sorena. Uśmiechnęla się lekko i znowu zamknęła oczy, wtulając się w niego trochę.
Offline
bóg życia
Chłopak miał zamknięte oczy. Objął ją ramieniem. Dziewczyna mogła zauważyć, że jego pierś nie unosi się przy wdechu.
- Wyspałaś się? Jechaliśmy całą noc... - powiedział cicho dalej mając zamknięte oczy.
Offline
księżniczka Antygieh
-Wyspałam się - powiedziała, uśmiechając się. Tez nie otworzyła oczu - I co? Dojechaliśmy czy nie?
Offline
bóg życia
- Jeszcze nie... ale jesteśmy niedaleko - powiedział i otworzył oczy rozglądając się po okolicy.
By ruszyć w dalszą drogę ewidentnie trzeba będzie poczekać do nocy. Wokół znajdowały się pola na których co jakiś czas wyrastało drzewo lub mały zagajnik.
Offline