O wygranej zadecyduje ostatnia walka.
Po której stronie staniesz?
bóg życia
Dotarli do niezbyt szerokiej, ciemnej uliczki, która posiadała najwyżej 9 metrów długości. z obu stron otaczały ją ściany budynków.
Offline
książę Jalleouq
Położył Ariadne przy ścianie.
- Co ci tak właściwie jest?
Offline
bóg życia
Ariadne
Skóra nóg z czerniała i rozsypała się, a łuski okryły jej nogi do reszty. Nogi złączyły się i zaczęły w dość bolesny sposób zrastać się w jedno.
Zastanawiające było to dlaczego gdy ogon się pojawia jest to bolesne, zaś gdy znika jest to praktycznie niewyczuwalne.
Vallewida
Erto dobiegł do nich w końcu. Gdy mu się ta sztuka udała położył się na ziemi jak długi dysząc ciężko. Slalom między nogami przechodniów musiał być nie lada wyzwaniem.
Offline
książę Jalleouq
Spojrzał na Erto i pogłaskał go - Wybacz.
Offline
książę Jalleouq
- Ari, co ci jest? - spytał jakby nadal nie wiedział co się wokoło dzieje.
Offline
książę Jalleouq
- Ale przecież wyschniesz i wszystko wróci do 'normy', prawda? - spojrzał na nią pytająco. Poza tym, nie wiedział o co Ariadne miała pretensje, jako syrena z ogonem też wyglądała pięknie...
Offline
księżniczka Moortue
-Za rok, może trzy - zażartowała - Będziemy musieli tu trochę posiedzieć. Przez ten ogon nie mogę chodzić - dodała, wybuchając śmiechem.
Offline
książę Jalleouq
Vallewida uśmiechnął się i spojrzał w górę.
- No wiesz, na deszcz się nie zanosi.
Offline