O wygranej zadecyduje ostatnia walka.
Po której stronie staniesz?
bóg życia
Kalel patrzył na nią przez ramię Kio tak długo dopóki ten nie odwrócił jego głowy tak by patrzył przed siebie.
Powoli mijali głazy, które mimo swojego majestatu zaczęły coraz bardziej przypominać zwykłe, nic nie warte kamienie.
Ralph zaczął coś cicho śpiewać pod nosem. Dziewczynie zdawało się, że zna skądś tę piosenkę. Skąd? A może poprosić by zaśpiewał głośniej? Może ona zna te słowa? A jeśli... może matka jej to śpiewała? Może babka....
Offline
Offline
bóg życia
Miał lekko przymknięte oczy. Patrzył przed siebie i cicho śpiewał.
Piosenkę na pewno znała. Nagle Elf pojechał znów do tyłu jakby uważał, ze powinien pilnować tyłów. tak więc koń Ralpha, on i Erith zostali sami po środku ''pochodu.''
Offline
Offline
bóg życia
Melodia.... a słowa? Jak to powiedziała kiedyś jej babka ''jedna melodia tworzy mrowie piosenek, jedno słowo oznacza jedną rzecz".
Ralph nagle urwał i spojrzał na Erith - Oh, przeszkadza ci moje mruczenie? - spytał z miłym uśmiechem. Starał się jednak by tego uśmiechu nie dostrzegł nikt poza dziewczyną. Może poprosić go by zaśpiewał głośniej?
Offline
" Nie w rzadnym wypadku tylko wydaje mi się ,że znam tą piosenke, mogl by Pan zaśpiewać głosniej"
spytała dośc cicho
Offline
bóg życia
Ralph skinął głową i zaśpiewał głośniej, a jego głos zdawał się bardzo czysty. Może zanim został najemnikiem był bardem?
Kto wie? Vitt jadący z tyłu słysząc śpiew również zaczął nucić. Ta piosenka była znana przez wszystkich najemników. nawet Kalel zdawał się poruszać ustami wymawiając cicho słowa. Kio tylko spojrzał do tyłu i zdecydował, że daruje sobie przerywanie pieśni.
"Nie ma dnia i nie ma nocy,
oddani bożej mocy,
samotni w smutku dnia
idziemy poprzez trwający w południe mrok.
Strach pogania,
nieznana droga wiedzie nas do dna,
gdzie czeka panna cna.
luli. luli, luli, la.
Stoi sama, zziębnięta.
Idą, idą przecie święta.
Winna w domu stół nakrywać,
a nie ręce swe zakrywać,
Ale, patrzcie, cóż tam niesie....
luli, luli, luli, li
w zawiniątku dziecię śpi.
Blada skóra, jasne włoski... "
Śpiewali, a piosenka zdawała się odbiegać od tego co znała Erith. do czasu.
"Spójrz, o Panie!
Idzie dziatwa.
Niesie w koszu słodkie maliny.
Skosztuj, Panie, więcej nie mamy - powiedziały chórem młode.
Śmiej się dziecko, w noc i w niepogodę.
Nie zapomnij słów matuli:
Luli, luli, luli, luli.
Zamknij oczka, uspokój usteczka.
Niech cię w kraj snów niesie ta piosneczka.
Luli, luli, luli, luli..."
Najemnicy śpiewali jakby zapomnieli o tym gdzie są. A pieść rozbijała się echem o drzewa, skały... Niosła za sobą dziwną radość mimo smutku, który wyrażała.
Offline
Offline
bóg życia
Nagle w głowie dziewczyny zaczęły krążyć obrazy. Twarz jej babki, ciemna noc przeszyta krzykiem, chwile radości i smutku. Miejsce, gdzie dorastała. Jej babka. Czy miała jakiś cel śpiewając jej tę piosenkę dawno temu na dobranoc?
Offline
Offline