O wygranej zadecyduje ostatnia walka.
Po której stronie staniesz?
Offline
bóg życia
- nazywaj jak chcesz - uśmiechnął się - ale! - klasnął w dłonie - czy nam to się podoba czy nie to powinniśmy poszukać miejsca, gdzie przenocujemy. pierwsze słońce zachodzi, widzisz? - wskazał niebo, na którym faktycznie zaczynało powoli brakować Gali, pierwszego słońca. Pozostałe dwa nadal świeciły jasno. Zejście pierwszego oznaczało jednak ostatnie 6 godzin jasnej pory doby.
Offline
Offline
'Dobrze. Tylko boje sie spać w lesie trochu'
stwierdziła
'no ale jakos damy rade nie?'
Offline
bóg życia
- No wiesz, moim zdaniem możemy iść dalej przed siebie, w kierunku z którego jechali tamci. Mamy może... hmmm... niecałe 6 godzin - spojrzał na nią i dotknął swoją dłonią jej dłoni jakby chciał by wzięła go za rękę; chciał jakoś dodać jej otuchy... - w lesie nie może być tak źle... - rozejrzał się dookoła.
Offline
Offline
bóg życia
- czyli co jest rozsądniejsze? - spytał. Cóż, nie trudno się domyśleć, że jego zdanie nie raz różniło się nieco od zdania Erith. Tym razem jednak bez wątpienia wolał spytać ją o zdanie, bo kilka razy już chyba zdarzyło mu się zadecydować bez jej większej zgody.
Offline
Offline