O wygranej zadecyduje ostatnia walka.
Po której stronie staniesz?
bóg życia
Mała stanęła przy drzwiach i czekała na dziewczynę. Gdy ta doszła dziewczynka pchła drzwi i weszła do środka.
- Przyprowadziłam śliczną dziewczynkę! - dało się słyszeć ze środka.
Offline
księżniczka Antygieh
-eee - zonk. O cholera, wampir? Ale wampir tutaj? Może ona już pójdzie...? Perspektuwa zostania skwarkiem nie jest taka zła.... - Dzień dobry...
Offline
bóg życia
Przy stole siedziała starsza kobieta, która haftowała. Nieco dalej w pomieszczeniu znajdowało się coś przypominającego kuchnię. Stał tam mężczyzna, który mieszał w garnku zupę. Mała stała przy kobiecie i ciągła ją za suknię.
- Jest śliczna prawda? - uśmiechnęła się.
- Margot, nie wypada - skarciła ją miło matka.
Kobieta spojrzała na gościa.
- Wejdź, nie wstydź się - powiedziała.
- Ralfp! - zawołał mężczyzna, a z drugiego pokoju przybiegł młody chłopak, miał może z 14 lat i był podobny do dziewczynki - Zaprowadź konia do stajni - polecił.
Chłopak skinął głową i minął stojącą w drzwiach Simran bez słowa.
Offline
księżniczka Antygieh
-Dzień dobry - powiedziała miło, wchodząc do środka - Przepraszam, za tą kapustę, obiecuję, że oddam pieniądze - zaczeła.
Offline
bóg życia
- Oh, nie trzeba, koń musiał być po prostu głodny - uśmiechnęła się kobieta.
- Jesteś śliczna - podbiegła do niej dziewczynka i objęła ją w pasie - ja też będę kiedyś taka śliczna? - spytała ją.
Offline
księżniczka Antygieh
-Tak, już jesteś śliczna - pogłaskała ją po głowie, uśmiechając się lekko. Zaczęła się zastanawiać jakiej są rasy. Ludzie?
Offline
bóg życia
Mężczyzna otworzył szafkę i zaczął wyciągać z niej miski.
- Też zjesz z nami, kochanie? - spytał gościa.
Mała wzięła Simran za rękę i zaprowadziła ją do stołu. Kobieta przerwała haftowanie i odłożyła pracę na krzesło obok siebie. Do chaty wrócił chłopak.Był przemoczony. Sprawdził lampy naftowe i zdjął z głowy czapkę wykręcając ją na podłogę.
Offline
księżniczka Antygieh
-Dziękuję za gościnę - jacy mili ludzie. Czyżbym była zbyt podejżliwa? Nie... Te przeczucie jest zbyt silne, czemu się tak nieswojo czuje?
Offline
bóg życia
Chłopak patrzył na nią dziwnym wzrokiem. Był bardzo podobny do siostry ale było w nim coś intrygującego. Trzymał się z dala. Mężczyzna rozlał zupę, najprawdopodobniej warzywną i przyniósł do stołu miski. Jedną z nich dał gościowi.
- Kochanie, dawno nie mieliśmy gości - uśmiechnęła się kobieta - Jedz, śmiało.
- No, no, no - powtarzała mała podskakując na krześle.
- Margot, zachowuj się - spojrzał na nią miło ojciec i zajął się swoją porcją.
Tylko chłopak wciąż stał z tyłu wbijając wzrok w dziewczynę.
Offline
księżniczka Antygieh
Ostrożnie zaczęła jeść zupę, zerkając co chwila na chłopaka. Czemu tak się zachowuje? Zbyt banalna jest ta odpowiedż, że mu się podoba...
-Pyszna ta zupa - powiedziała miło.
Offline