O wygranej zadecyduje ostatnia walka.
Po której stronie staniesz?
bóg życia
Wampir klasnął w dłonie. Świece stojące na biurku i znajdujące się w świecznikach przykutych do ścian zapłonęły. Pokój był dość skromny, ale utrzymany w dobrym smaku i stylu, podobnie jak reszta domu. Na ścianach wisiały wyhaftowane obrazy.
Offline
księżniczka Antygieh
-Ładnie tu- powiedziała, siadając na łóżku.
Offline
bóg życia
Chłopak spojrzał na łóżko i przesunął lekko wzrok. Za jego wzrokiem podążyła kołdra.
- Cały ten dom mimo, że skromny jest ładny.
Uśmiechnął się lekko. W tym uśmiechu było coś więcej.
Offline
księżniczka Antygieh
-Tak, taki przyjazny - powiedziała, a potem spojrzała na niego pytająco. Ten chłopak bardzo ją intrygował.
Offline
bóg życia
Spojrzał na nią i znów się uśmiechnął.
- Dobranoc - powiedział tylko.
Dziewczyna znów poczuła jak ogarnia ją senność. Czy to jego głos stwarzał to uczucie? Chłopak wyszedł z pokoju. Świece w większości zgasły, a te co pozostały rzucały delikatny blask na pokój.
Offline
księżniczka Antygieh
Niechętnie położyła się do łózka, ale była bardzo, bardzo senna.
Leżąc pomyślała ze smutkiem o tym, że jutro opuści ten dom i już pewnie nigdy nie zobaczy Sorena. Poza tym jutro znowu będzie udawał to dziecko...Westchnęła cicho i zamknęła oczy, próbując w głowie przywolac obraz wampira.
Offline
bóg życia
Pierwsze promienie słońca wpadły przez okno padając na twarz anielicy. Po burzy nie pozostał nawet najmniejszy ślad. Za oknem słychać było śmiechy i nawoływania.
Offline
księżniczka Antygieh
Otworzyła oczy i przez chwilę zastnawiała się gdzie jest. Potem wszystko jej się przypomniało i automatycznie dostala ataku złego humoru. Westchnęła cicho, siadając na łóżku, objeła kolana rękami i oparła na nich brodę.
Offline