O wygranej zadecyduje ostatnia walka.
Po której stronie staniesz?
księżniczka Antygieh
-Myślę, że nie powiedziałabym mu, że jesteś wampirem - powiedziała całkiem szczerze.
Offline
bóg życia
- To też strategia - przyznał.
Ten chłopak krył więcej tajemnic niżby się wydawało.
Dziewczyna usłyszała nagle jak złamała się gdzieś za nimi gałązka.
Offline
księżniczka Antygieh
-Ktoś za nami idzie - powiedziała, nadsłuchując - Albo właśnie idzie nasza kolacja - powiedziała, wyciągając z torby sztylet.
Offline
bóg życia
Chłopak spojrzał do tyłu przez ramię zaledwie kątem oka.
- Możemy się przekonać... - powiedział.
Dało się słyszeć odgłosy kroków. Były to zapewne trzy istoty.
Offline
księżniczka Antygieh
-Co robimy? - spytała, dotykając sztyletu - atakujemy?
Offline
bóg życia
- Panie przodem - skinął głową z dworską gracją.
Kroki pierwszej z postaci były ciężkie, a jej oddech ciężko niósł się w powietrzu. Pozostałe dwie istoty były na pewno drobne, bo odgłosy jakie wydawały ich buty przytłumione i lekkie.
Offline
księżniczka Antygieh
Rzuciła sztyletem tak, aby przeleciał koło ucha tego wielkiego, ale wbił się w drzewo.
Offline
bóg życia
Stwór zaryczał.
Chłopak odwrócił się i wyciągnął miecz z pochwy. Dwa diabliki prowadziły ze sobą na smyczy sokoła. Sokół zaskrzeczał i wyrwał się diablikom biegnąc prosto na Simren i Sorena.
Offline
księżniczka Antygieh
-Pięknie- mruknęła, wyciągając katanę z torby. Szykuje się niezła rozgrzewka, ale ona nie będzie czekać! Zaatakowala pierwsza, zadając cios sokołowi.
Offline