O wygranej zadecyduje ostatnia walka.
Po której stronie staniesz?
bóg życia
Miecz przeciął skórę potwora i pozostawił mocne, głębokie nacięcie.
Diabliki ruszyły na nich tuż za sokołem.
Soren odczekał na następnie wbiegł między nie i płynnym ruchem odciął obu głowy. Spojrzał na Simren, która 'zajmowała się' sokołem.
Stwór wbił zęby w jej ramię.
Offline
księżniczka Antygieh
-Ty cholero! - wrzasnęła, ale nie ustąpila. Szybko zadala parę ciosów, by odwrócić uwagę sokoła, a potem...właściwy atak. Zamachnęła się, by odciąć stworowi głowę.
Offline
bóg życia
Wkrótce łeb bestii leżał na ziemi obok ciała, a krew powoli barwiła piasek.
Soren podszedł do Simren - Jesteś ranna? - spytał patrząc na ranę zadaną jej przez sokoła.
Offline
księżniczka Antygieh
-To takie nic - mruknęła , patrząc z satysfakcją na stwora - No, ruszamy dalej? - spytała, mimo rwącego bólu.
Offline
bóg życia
- Niedaleko jest jakaś karczma, znaczy, tam gdzie schodzą się trakty. Jak dotrzemy tam ... - Wyciągnął z torby jakieś szmaty i obwiązał jej ramię - ...to... - ścisnął opatrunek - ... zamienię to na coś lepszego - uśmiechnął sie do niej.
Offline
księżniczka Antygieh
-Skoro tak - powiedziała, zerakjąc na niego - Dobrze. Zgadzam się - powiedziala, a pytem go przytuliła - Dziękuję.
Offline
księżniczka Antygieh
Pogłaskała go po głowie jak starszego brata
-Zawsze chciałam mieć brata - powiedziała, wśiadając na konia.
Offline
księżniczka Antygieh
-Już niedaleko - ucieszyła się, uśmiechając do wampira. Z nim, o dziwo, czuła się bezpiecznie.
Offline