O wygranej zadecyduje ostatnia walka.
Po której stronie staniesz?
Odprowadziły cie zdziwione spojrzenia żora i staruszka. Rudowłosy złośliwiec zrobił minę w stylu "ona jest dziwna" i poszedł za nauczycielem.
Na dworze było dość chłodno i ciemno. Już dawno zaszły słońca i teraz księżyc oraz gwiazdy oświetlały drogę. Gdzieś tam w oddali grały świerszcze i ogólnie było całkiem przyjemnie. Wygląd okolicy psuły tylko zgliszcza Palle, które jeszcze dogasały gdzieś w dole.
Jednak było tak cicho i spokojnie, idealny czas na przemyślenia.
Offline
Darken
Odeszła kawałek i położyła się w wysokiej trawie. Możliwe to było tylko dlatego, że plecy dziwnym trafem, wcale jej nie dokuczały. Spojrzała na gwiazdy, wdychając świeże, nocne powietrze. Cisza i spokój. Żadnej duchoty, zapachu alkoholu, ograniczenia jakie niosły cztery ściany.
Przymknęła oczy. Nie chciało jej się myśleć, tylko spać... I tyle wyszło ze spaceru, w trakcie którego miała pomyśleć... Eh...
Offline
Z cylku bogowie radzą:
Krótka drzemka może dobrze zrobić, lekko odświeży twój umysł.
Jednak musisz wziąść pod uwagę to, że po okolicy mogą kręcić się źli faceci, którzy nie dalej jak wczoraj spalili wioskę. Fakt, mogą być zmęczeni, ale to chyba ich nie powstrzyma przed zabiciem cię.
Chociaż kto ich tam wie...Zawsze zza krzaczka może wyskoczyć Lysquee!
Offline
Darken
Niechętnie podniosła się z ziemi. Dobrze mówiło jej to dziwne coś w głowie. A nawet jeśli jej nie zauważą w tej trawie (przecież jest taka możliwość), to lepiej, żeby żor nie latał po lesie, szukając jej. Zastanowiła się przez chwilę. Lysquee biegający po lesie... Nie, niemożliwe.
Tak czy siak wstała, otrzepała ubranie i niechętnie ruszył z powrotem.
Offline
Zawsze teraz możesz chwilę pomyśleć, powietrze jest takie orzeźwiające...
Poza tym całkiem prawdopodobny jest widok Lysquee chasającego po polach i lasach, by cię ratować.
Offline
Darken
Przeczesała włosy palcami. Jakoś nie miała chęci na towarzystwo żora i tego dziwacznego saruszka. Za to miała ochotę się napić! Tak, to świetna myśl. Mieszkańcy na pewno trzymali tu jakiś alkohol. Trzeba go tylko znaleźć.
Offline
No cóż, w tej wiosce mieszkały prawie same buce, to chyba oczywiste, że bez problemu znalazłaś hektolitry alkoholu, od zwykłego piwa po wymyśle wino. Raj dla wielbiciela mocniejszych, ale lepiej przenieś się z tym pod inny adres, bo jak żor Cię zobaczy, to po tobie.
Dość, że cie zamknie w wysokiej wieży bez dostępu do alkoholu, to jeszcze się obrazi i nie będzie całowania. Pójdzie sobie w świat. I tyle go widziałaś. On jest gorszy niż nadopiekuńcza mamuśka.
Offline