O wygranej zadecyduje ostatnia walka.
Po której stronie staniesz?
książę Jalleouq
Wyciągnął ręce przed siebie. Igły wbiły się w kończyny bestii.
Offline
książę Jalleouq
Wstał z kucków i trzymał potwora na odległość 3 metrów od siebie. Zajrzał do wnęki, którą okazał się korytarz "ślepy zaułek", w którym potwór urządził sobie ognisko. Chłopak spojrzał na stwora. W jego oczach nie malowało się nic. Miał nienaturalnie szeroko rozstawione palce przez co potwór był kukiełką. nagle złożył jednym szybkim ruchem palce i pociął sokoła na plastry.
Offline
książę Jalleouq
Krew nie zrobiła na nim większego wrażenia. Jego paznkcie wróciły do normy. Przeszedł obojętnie obok ociekajacych krwią kawałków ciała bestii. Vallewida podszedł do ogniska.
Ostatnio edytowany przez Vallewida (2008-05-03 21:14:29)
Offline
książę Jalleouq
Spojrzał na mięso. W brzuchu coś mu zaburczało. Położył rękę w miejscu gdzie był żołądek i spojrzał na pieczeń. Nie wiedział czy nie był to jakiś człowiek. Jednak futra i brak ubrań na to nie wskazywało. Usiadł na futrach i zdjął pieczeń z ognia.
Offline
książę Jalleouq
- Taki zdolny jesteś? - zaśmiał się.
Zdjął plecak i wyjął z niego sztylet. Odkroił kawałek mięsa. Wyglądało jak jakiś ubity w lesie dzik. Rzucił mięso stworkowi. Potem odkroił trochę dla siebie.
Offline