Delikatnie przemieściła się na drogi bok odwracając się twarzą do Yue. Zaczęła się mu przyglądać. Śmiesznie wyglądał w tej pozycji, jednak to dodawało mu uroku.
Znów się obróciła na drugi bok. Zaczęła patrzeć na otaczający ich krajobraz.
Konie pasły się nieopodal. Wszystko wyglądało jak by za jakąś mgłą. Naciągnęła mocniej koc na siebie bo było dość chłodno, a raczej zimno. Czuła się przemarznięta i koce dawały mało ciepła.

Zmarznięta znów zmieniła pozycję.  - Nie płacz, mama zaraz przyjdzie - powiedziała cicho. Wiedziała, że czasami można prowadzić ciekawe konwersacje ze śpiącymi. Cała ta sytuacja ją rozwalała. Powstrzymywała śmiech.
Było tak zimno, że tylko głowę niestety nie miała schowanej pod kocem.

Już nie wytrzymała. Zaczęła cicho chichotać. To ją trochę rozgrzało ale tylko trochę. Czuła jak opuszki palców zamarzają jej. Mocniej wtuliła się w koc. Minimalnie przysunęła się do Yue by ukraść mu trochę ciepła.
A poranek dalej był ponury i mało przyjemny. Bądź co bądź musiała przyznać, że łóżko stworzone z niczego było bardzo wygodne.

Ostatnio edytowany przez Allida (2008-07-09 19:24:38)

No trochę rozgrzewa .  - Z ciebie.- powiedziała łagodnie - Hmm jak to było "mama nie przyjdzie, bo je jabłka" Sory ale już nie wytrzymałam.
Spojrzała w jego błękitne oczy, które łypały na nią złowrogo.

-Nie postarałeś się o piecyk.Zimno tu. Gadałeś śmieszne rzeczy przez sen.

Zadrżała z zimna. Mroźny wiatr przeszył ją do szpiku kości. Jak nie lubiła takiej psiej pogody. Odwróciła się tyłem do Yue i zwinęła się by nie tracić ciepła.