O wygranej zadecyduje ostatnia walka.
Po której stronie staniesz?
książę Savi
Odwiązał miecz od pasa, a pochwa padła z głuchym hukiem na skalną podłogę. Sztylety wyjął syzbko i zwinnie. Obrócił je w palcach i schował do torby.
Wyjrzął na zewnątrz.
Offline
książę Savi
W jego brzuchu zaburczało. W sumie dwa dni nie jedł.
- No to mamy śniadanie - zaśmiał się i sięgnął za pas po sztylety, ale zapomniał, ze sa one w torbie obrócił się i rozejrzął po jaskini szukając wzrokiem torby.
Offline
bóg życia
Czekała go jednak niespodzianka. Gdyż okazało się, że jednak w jaskini ktoś mieszkał. Były to ilinoje przypominające króliki. Dwie z nich pochwyciły torbę i zaczęły ją ciągnąć w głąb jaskini.
Offline
książę Savi
- Wracaj tu mały skurwielu! - wrzasnął za stworkami i pochwycił miecz ruszajac za nimi.
Offline
książę Savi
- Aaa! Wracajcie! - krzyknął zdenerwowany i rozdrażniony. Nie dość, że jest głodny to jeszcze musi użerać się z tą zarazą jaką jest ilinoja... Biegł za nimi na oślep. Nie dbał o to gdzie go te potworki zaprowadzą.
Offline
bóg życia
Stworki zniknęły w mroku. Jedyne co mogło mu pomóc w poszukiwaniach to dźwięki jakie wydawały wszystkie metalowe przedmioty w torbie, gdy ta obijała się o kamienie.
Offline
książę Savi
Szedł powoli za nimi nasłuchując uderzeń torby o ziemię.
Niech no ja was dopadnę... posiekam równo...
Offline