O wygranej zadecyduje ostatnia walka.
Po której stronie staniesz?
bóg życia
Ilinor
Mężczyzna jęknął z bólu i skulił się. Chłopak zauważył jak w jego stronę zbliża się trzech najemników.
Simran
- Zgoda - obiecał choć tej obietnicy nie był pewien, nigdy nie wiadomo co może się stać.
Nagle usłyszeli odgłosy ''bójki''.
Offline
książę Savi
Przyłożył mężczyźnie w twarz kolanem i wyciągnął sztylety szykując się na tamtych.
Offline
księżniczka Antygieh
Spojrzała w stronę bijących się mężczyzn i prychnęła. Nienawidziła takich tępych osiłków. Skierowała wzrok na wampira i uśmiechnęła siędo niego
-Nie pozwolę ci umrzeć - powiedziała żartobliwym tonem, ale coś w jej głosie mogło dać mu do zrozumienia, że mowi prawdę. Uśmiechnęła się figlarnie i wstała, próbując jakoś obciągnąć ta kusą sukienkę xD - Idę po coś do jedzenia. Zamówić ci coś? - spytala.
Offline
bóg życia
Simren
Uniósł brew jakby pytał "a co tu mają dla wampira?", a potem uśmiechnął się - nie, raczej nie.
Potem spojrzał w stronę bijących się poważniejąc.
Ilinor
Mężczyźni wyciągnęli zza pasów pałki. Byli znacznie od niego wyżsi i na pewno obszerniejsi. Jeden z nich uderzył elfa w twarz łokciem. Chłopak poczuł w swoich ustach smak krwi.
Offline
księżniczka Antygieh
-Też fakt - powiedziała, odczytując jego wzrok. Potem poszła do baru, mając nadzieję, że nie gapią się na nią za bardzo przez strój.
Offline
książę Savi
Wypluł krew na pogłogę i spojrzał na najemników. Kopnął raz jeszcze tamtego mężczyznę i natarł na tamtych ze sztyletami.
Offline
bóg życia
Simran
Dziewczyna wzbudzała duże zainteresowanie u męskiej części wędrowców. Kilku nawet zagwizdało na nią.
Ilinor
Mężczyzna, którego kopnął upadł na podłogę. Tamci zaś zaskrzeczeli, gdy chłopak lekko rozdarł ich szaty.
Offline
księżniczka Antygieh
-No ładnie - mruknęła, nie dając po sobie poznać, że jest świadoma tego, jakie zainteresowanie wzbudza. Zastukała palcami w blat, czekając na barmana.
Offline
książę Savi
Celował tak aby nie zranić. Niemiał zamiaru zabijać na oczach tylu ludzi. Schował więc sztylety za pas i odbił się od pleców mężczyzny, który zwijał sie z bólu na podłodze. Wybił się w górę i złapał dwóch najemników za ramiona. Rozłożył nogi w szagat i objął nimi ich szyje. Następnie puścił ich ramiona i 'spadł' w dół. gdy dotknął rekami podłogi jego nogi zbliżyły się do siebie tak, że mężczyźni stuknęli się głowami.
Offline
bóg życia
Simren
barman w koncu podszedł.
- Słucham piękną panienkę.
Ilinor
Mężczyźni zatoczyli się i upadli na podłogę. Zakręciło sie im w głowach. Ilinor stał teraz na rękach, a trzeci najemnik zbliżał się do niego.
Offline