O wygranej zadecyduje ostatnia walka.
Po której stronie staniesz?
bóg życia
- Słuchaj, jest wiele tajemnic o których nie powinien nikt wiedzieć, a tym bardziej ty i tacy jak ty - powiedział w napadzie drobnej złości jednak i tak powiedział jej za dużo.
- Po prostu... eh... dobra, co chcesz wiedzieć? - postanowił zmienić taktykę.
Offline
księżniczka Antygieh
- O co chodzi z tymi potomkami - powiedziała po krótkim namyśle.
Offline
bóg życia
Uklęknął przy niej i westchnął - Wielcy Władcy, którzy brali udział w 500letniej wojnie posiadali te miecze, nie? Do dziś na ziemiach Zjednoczonych Państw żyją ich potomkowie. Problemem jest jednak gdzie są. Mogą to być starcy, a nawet małe dzieci. Tylko ostatnia osoba z rodu jest przeznaczona do wypelnienia starej przepowiedni - powiedział na jednym wydechu.
Offline
księżniczka Antygieh
-A po czym ich poznać? - spytała, patrząc na niego uważnie.
Offline
bóg życia
- Tego nie wiem - powiedział. jego słowa brzmiały bardzo szczerze, ale w oczach znów pojawiło się to dziwne błyszczenie. czy on jej nie mówił prawdy czy to tylko odbicie światła załamanego na wodzie? Chłopak westchnął - Serio, nie wiem.
Offline
księżniczka Antygieh
-Kłamiesz - powiedziała chłodno, podnoszac się. Minęła go bez słowa, po czym wyszła z jaskini, nawet na niego nie patrząc. Wyszła z wody i gwizdnęła na swojego konia.
Offline
bóg życia
Rumak stał na brzegu. Nawet nie raczył się zainteresować gwizdnięciem. Skubał trawę przy brzegu.
Chłopak wstał i wywrócił oczy idąc za dziewczyną.
- Nie możesz zrozumieć, że nie mogę ci powiedzieć niektórych rzeczy? - zawołał za nią.
Offline
księżniczka Antygieh
-Nie obchodzi mnie to - powiedziała, wkładając sukienkę - Postaw się na moim miejscu - nie wytrzymała w końcu. Obróciła się na pięcie i spojrzała na nuego - Nie wędrujesz od ponad pół wieku szukając odpowiedzi na jedno, jedno głupie pytanie! I wreszcie znalazłam kogoś, kto zna na nie odpowiedź, to okazuje się, że do cholery, ta osoba nie chce mi odpowiedzieć, a raczej mówi, że nie może! - krzyknęła, a jej oczy świeciły się jakoś dziwnie.
Offline
bóg życia
- Możesz mi nie uwierzyć, ale to co wiem o mało mnie nie zabiło 101 lat temu - powiedział cicho spuszczając wzrok i przeszedł po wodzie na brzeg.
Pierwszy raz jego wzrok przepełniał smutek i jakiś ból.
Koń zdawał się dopiero teraz zauważyć właścicielkę.
Offline
księżniczka Antygieh
Zrobiło jej się trochę głupio, ale postanowila nieodpuszczać
-Ja się nie boję śmierci - powiedziała, podchodząc do niego.
Offline